Siukum Balala Siukum Balala
1392
BLOG

Co tam panie w Brighton ?

Siukum Balala Siukum Balala Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 31

O Karierze kurortów, czy miejsc atrakcyjnych turystycznie, licznie i chętnie odwiedzanych przez kuracjuszy, turystów, bądź zwykłych leserów, często decydował kaprys władcy, jego upodobania, a czasem przypadłości zdrowotne.

imageBiarritz, La Grande Plage 

Nadbiskajskie Biarritz nie byłoby tym Biarritz, gdyby cesarz Napoleon III nie upodobał go sobie wraz z małżonką swoją cesarzową Eugenią.

imagePałac cesarzowej Eugenii 

Za nim do Biarritz przybyli ministrowie, wiceministrowie, potem pieczeniarze, a na końcu zwykli hochsztaplerzy, którzy coś dla siebie ugrać chcieli. Francuzi to jednak frajerzy. Trzy bite miesiące w Biarritz, a sprawami państwa nie miał się kto zajmować. Nie powinno zatem nikogo dziwić, że Prusacy postanowili zrobić sobie własnego cesarza i to nie gdzie indziej, a w Wersalu właśnie. Skoro francuski cesarz nie sprostał zadaniu, to niemiecki cesarz, wcześniej zwanym " królem kartaczy ", sprostał.

imagePorta Westfalica, pomnik kajzera z numerem 1. Miejsce licznie odwiedzane przez miłujacych pokój Niemców. 

Do naszej Spały przyjeżdżał latem najgłupszy ruski car, poszwendał się ze swoją drobnomieszczańską Alix, pogwarzył z dziećmi i włościanami, zrobił kilka zdjęć, bo to była jego prawdziwa pasja, a nie rządzenie narodem tak dzikim i prymitywnym jak Rosjanie. Przeto Mościcki nie miał wyboru i musiał wylansować Spałę jako miejsce niezwykle atrakcyjne z wielu powodów. Nie tylko zdrowotnych. Tu też licznie zjeżdżali krajowi Kuniccy vel Kuniki, czy Dyzmowie rozmaitego autoramentu. Albo przyjrzyjmy się kajzerowi z nr 2. Ten jak każdy Niemiec lubił sobie postrzelać i to dość ostro. W związku z czym upodobał sobie, pełną zwierza, Puszczę Romincką i Rominty. Tu mógł strzelać do woli. Kronikarze odnotowali, że podczas jednego z polowań ustrzelił 3,5 tysiąc kaczek. Dziś pewnie byłby na sztandarach uzależnionych od Berlina, antykaczystów. Ten rekord może zadziwiać, zważywszy, że kajzer miał bezwładną rękę, rezultat 14 - godzinnego porodu pośladkowego. Cesarstwo czasem rodzi się w bólach... i w bólach upada. Jednak czego się nie robi dla kajzera: dwóch fagasów na przemian nabijało śrutówki, a cesarz z biodra grzał do kaczek wypuszczanych z klatek. Ech ! te niemieckie rozrywki. A w nocy, z krótszą już lufą uganiał się po pokojach Romint za pewnym hrabią. Ci Niemcy są jednak zachłanni: żona w Berlinie, siódemka dzieci, a temu do seksualnego portfolio brakuje jeszcze hrabiego Eulenburga. Po co mu żona w Romintach, jak żonę miał w Berlinie, wygłosiłby złotą myśl Wunderkind PO z warszwskiego ratusza - gdyby akurat gościł w owym czasie w Romintach. Kariera Romint nie zakończyła się z abdykacją ostatniego Hohenzollerna, bowiem miejsce raz już wylansowane, nie traci na atrakcyjności wraz z wyprowadzką prawowitych lokatorów. Rominty upodobał sobie Wielki Łowczy Rzeszy, odpowiedzialny również za Luftwaffe i tu sobie strzelał maniakalnie i do woli, że czasem trudno było go ściągnąć na naradę do Gierłoży, do tego wegetarianina i nudziarza, kanclerza Niemiec w latach 1933 - 1945. Tak wygląda pokrótce historia lansowania różnych miejsc atrakcyjnych turystycznie.

imageNajsłynniejsze molo Wielkiej Brytanii. 

imageZgoła inaczej zaczęła się kariera najważniejszego angielskiego kurortu, Brighton. Tu zdecydowały względy zdrowotne króla Jerzego IV. Cierpiący na dnę moczanową brytyjski władca, za radą lekarzy wybrał sobie niezbyt atrakcyjne miejsce, zwykłą wieś rybacką o nazwie Brighton.

imageBrighton, jeden z niewielu pomników Jerzego IV. Nie był zbyt popularny. 

Miejsce z kamienistą plażą i dość kapryśnym Kanałem La Manche.

imageJednak nie w tym rzecz, bo miejsce zostało wylansowane, stało się najładniejszym i najatrakcyjnieszym brytyjskim kurortem, a zaplecze demograficzne Londynu po dziś dzień sprawia, że w weekend nie można przejść przez ulicę, a jazda samochodem jest sporym wyzwaniem.

imageZanim Jerzy IV zdecydował się na przyjazd do Brighton wybudowano coś takiego. Pałac królewski, w którym zawarto gotyk, styl mauretański, tadżmahalizm i kilka innych stylów z grupy  tzw. architektury gargamelskiej. 

A co najważniejsze król Jerzy IV stał się prawdziwą inspiracją dla wielu pokoleń Brytyjczyków. Bo jego bardzo trudno było zobaczyć trzeźwego w Brighton, podobnie jak jego ziomków dziś. Tu wieczorami występują tak przedziwne sytuację, że za Bareją chciałoby się zapytać: za czym kolejka ta stoi ? Takie tu są wieczorami kolejki do pubów. I ochrona, skrupulatnie odlicza. Trzech wyszło trzech może wejść, dwóch wyszło, dwóch może wejść...i ani kilograma obywatela więcej. Tak tu jest, takie tu panują weekendowe obyczaje. Napisałem wyżej, że pogodowo Brighton to nie Hiszpania, jednak w maju, czerwcu lipcu jest całkiem w porządku i zmrużywszy oczy można poczuć się jak w Nicei.

imageKemp Town, wspomnienie imperialnych czasów. 

imageJest ciepło, bogato i imperialnie. Chciałoby się pobyć dłużej, jednak i Kornwalia długa i też atrakcyjna turystycznie, przeto nie zabawiłem w Brighton zbyt długo. Tyle ile było trzeba.  

PS. Jedynym wyjątkiem kreowania kurortów jest miejscowość uzdrowiskowa Zoppot, bowiem została wylansowana na długo przed temu zanim lider uśmiechniętej i rozradowanej Polski wybrał ja sobie za miejsce odpoczynku od haratania w gałę oraz  topienia Hołowni  z dorzuceniem Kosiniaka. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (31)

Inne tematy w dziale Rozmaitości