W związku z coraz bardziej agresywnym atakiem globalnego ocieplenia, co skutkowało opadami śniegu i gradu w ostatni poniedziałek na North West Anglii, kolegium redakcyjne bloga podjęlo decyzję wysłania mnie na Cypr z grubą misją: nie szukaj tam wiosny - zakomunikował mi redakcyjny sekretarz POP - przyjeżdżaj od razu z latem. I rzeczywiście, Pafos powitało mnie temperaturą 28 stopni powyżej zera. To już da się wytrzymać.
Na razie zbieram się po szoku termicznym i już wkrótce obiecuję bogate relacje z wyspy Afrodyty. Na razie krótka impresja foto made in Zorki 5 z grobów królewskich w Pafos. Nazwa myląca bowiem w katakumbach nie spoczął żaden władca. Nekropolia pochodzi z czasów panowania Ptolemeuszy na Cyprze i była raczej miejscem wiecznego spoczynku lokalnych oficjeli.
Mówiąc współczesnym językiem, po prostu cmentarz samorządowców z okresu ptolemejskiego władztwa i późniejszych czasów hellenistycznych. Miejsce piękne, gorące a dzięki powiewowi śródziemnomorskiego zefirka bardzo miłe. Można usiąść i życiem będąc steranym, odpocząć.
Inne tematy w dziale Rozmaitości