Minister Kołodziejczak na traktorze
W dzień po Świętej Małgorzacie król nasz miłościwie nam panujący Ulrich Jagiełło nakazał hufcom swym obóz rozbić u wrót Dąbrówna. Życie uprzednio darowawszy dzieciom, białogłowom i starcom. Byleby miasto opuścili przed świtem, dnia 15 lipca roku pańskiego 1410. Otrzymawszy uprzednio przyobiecanie iże ku polom PGR Grunwald nie pociągną i zagonom kapturowym komtura Winrycha von Kołodziejczaka z Dzierzgonia wsparcia nie dadzą, ani cateringu nie zabezpieczą. Otrzymawszy owo przyrzeczenie rajców gilgenburskich ( d.dąbrówniańskich ) rozkazał pan nasz i władca Ulrich Jagiełło wymarsz ku polom PGR Grunwald. Działo się dnia wtórego - jak podają kronikarze - tygodnia pierwszego zaraz po świętej Małgorzacie, czyli we wtorek dnia 15 lipca AD 1410. Zrazu hufcom naszym szło dobrze i Bóg im sprzyjał, jako że obecny w obozie naszym Mikołaj Kopernik pełnię Księżyca przepowiedział, dzięki obserwacji niebios poprzez swoje narządy, z cudzoziemska zwane astrolabium, albo coś takiego. W naszej mowie to się nazywa inaczej. I w ową jasną noc, władca nasz w obrębie wsi Stębark, tuż obok zajazdu " Zbyszko " dostrzegł kontury traktorów komtura von Kołodziejczaka zagradzające drogę ku rondzie Paulsgut ( d. Pawłowo ) w kierunku S7. Spiąwszy konia wykrzyknął:
- A pójdziesz ty precz sługusie malborskich kapturników
Na co ozwał się - grasejując - stojący za plecami komtura Winrycha, wielki mistrz Donald von Jungingen
- Poczekajże ze sztuhmem na powhót z Bukahesztu. Ty masz Danuśkę ja mam Uhszulę. Niech Bóg rozstrzygnie ów hesperydzki spór.
Ulrich Jagiełło skinął dłonią. Ruszyli Litwini odziani w skóry, za nimi grupa Wyszehradzka, chorągwie mknęły za chorągwią. Przed południem wzięto Hohenstein ( d. Olsztynek ) gdzie czeskich zaciężnych powitała różą Róża Hohenstein z ??? ( kogo po zwolnieniu córki z pracy w ministerstwie cyfryzacji reprezentuje w EU Róża Hohenstein ? )
CDN w miarę rozwoju sytuacji na polach PGR Grunwald.
Inne tematy w dziale Rozmaitości