10 lutego 1940 to początek pierwszej - z czterech - deportacji ludności polskiej na terenach zajętych przez ZSRR 17 września 1939 roku. Dla pierwszych 140 tysięcy Polaków rozpoczęła się gehenna trwająca - dla niektórych - do 1956 roku. Sowiecka machina zbrodni nie wprowadzała różnic między niemowlęciem, kapitanem " Dwójki ", ciężarną kobietą, kolejarzem, lekarzem, czy urzędnikiem pocztowym.
Wszystkich sklasyfikowanych jako wrogów ludu wywieziono w bydlęcych wagonach na Sybir. Koniec podróży trwającej często miesiąc, przerywanej wydawaniem " kipiatku " na etapach i zupy uchy oraz wyrzuceniem trupów z wagonów, nie oznaczał końca gehenny.
Nary w wagonie bdlęcym
Ona na dobre zaczynała się w miejscu przymusowego osiedlenia. Z głodu, chorób, katorżniczej pracy, spośród szacowanych 350 tysięcy deportowanych Polaków, do kraju po wojnie wróciła ledwie połowa. Czy nam znającym szczegóły lutowej deportacji z rodzinnych przekazów, dziadków i stryjów, można wcisnąć jakieś anachroniczne idee panslawizmu ? Czy można zasiać choćby ziarno zrozumienia dla tego co Rosja robi dziś na Ukrainie ? To ci sami Rosjanie, ta sama Rosja zbrodni, gwałtu, rabunku i wywózek. Im Osten nichts Neues. I nie zmieni się nigdy. Bo to jest Rosja.
Nary w łagiernym baraku
Buty wartownicze strażnika NKWD. Marzenie łagiernika.
Muzealna pomyłka. Buty wartownicze Wehrmachtu na Syberii ?
Miś Sybirak. Kupiony w 1935 roku w lwowskim sklepie z zabawkami dla 3 - letniego Lesia Korola. Miś wyjechał wraz z Lesiem 12 kwietnia 1940 roku na tułaczkę po bezkresach Związku Sowieckiego. 26 kwietnia dotarli do Kazachstanu. Lesiu dorastał, poważniał, pomagał matce jak mógł na kołchozowym polu. Doglądał krów, pomagał przy uprawie warzyw jednocześnie opiekując się Misiem. Obaj wrócili do Polski latem 1945 roku. Lesia system sowiecki nie złamał. Jeśli kogoś bierzesz w opiekę, to dbaj o niego, troszcz się. Lesiu, mimo okropności losu, mimo okropności swojego położenia, swojego Misia na pastwę Sowietów nie pozostawił. Chwała Lesiowi !
Inne tematy w dziale Kultura