W pojęciu tradycji - oprócz wierzeń - mieszczą się także pewne zachowania i obyczaje, bez których, pod naszą szerokością geograficzną, zima nie byłaby zimą, a rodzinna wieczerza przy wspólnym stole - w oczekiwaniu na przyjście Najważniejszego - nie miałaby w sobie tyle ciepła i radości. Te zachowania i obyczaje są powtarzalne i nikt nie wyobraża sobie, że mogłoby być inaczej. Tym powtarzalnym obyczajem jest coroczny zakup choinki.
Nie da się tego obejść w żaden sposób. Tradycja to tradycja. Tradycją tego bloga jest zaś, coroczne powtarzanie notki o bożonarodzeniowej choince. Notki o polskim świerczku w Wielkiej Brytanii, drzewku które nie tylko zasłania telewizor, ale i napotkać go można w Słowniku Oksfordzkim. Ta powtarzalność notki o świerczku nie jest wynikiem lenistwa lub braku tematów, raczej brakiem czasu na pisanie notki. Bo czas przedświąteczny to jedyny okres w roku, kiedy ja naprawdę nie mam czasu, więc notka - remake jest jedynym ratunkiem.
Anglicy przechwalają się, że angielszczyzna język bogata. Jeśliby postawić obok siebie Wielki Słownik Angielskiego, jego francuski czy hiszpański odpowiednik to słownik angielski będzie najobszerniejszy. 20 tomowy Oxford English Dictionary zawiera ok. 170 tysięcy słówek, całkiem sporo.
Oczywiście to bogactwo angielszczyzny nie jest zasługą jakiegoś szczególnego, słowotwórczego talentu Anglików, lecz językowych pożyczek. Szacuje się że ok 28% angielskich słów to pożyczki. W tej liczbie z łaciny do angielskich dykcjonarzy przywędrowało aż 28,24% słówek, francuszczyzna oddała w arendę również ok 28% swoich cennych słówek. Sami od Anglików nie pożyczali wiele, bo zaledwie 5 % słów we francuskim słowniku ma etymologię angielską. Grecy do pożyczania słówek nie byli zbyt wyrywni ( tam zawsze był chyba kryzys ) bo ofiarowali Anglikom tylko 5,3%. Pazerni Wikingowie i oszczędni Holendrzy użyczyli razem 25 %. Skąd wzięło się w angielskim 5 % słów nie udało się ustalić. Pozostałe języki świata ofiarowały Albionowi 1 % słówek. W tym 1 procencie jest jedno słówko bez którego Boże Narodzenie nie mogłoby wyglądać tak przyjemnie jak wygląda. To słówko to świerk, który wprawdzie zasłonił mi pół telewizora, ale za to jak ładne pachnie. Chociaż to świerk ze szkockiej plantacji to wygląda bardzo bożonarodzeniowo. Według jednej z teorii słówko " świerk " przybyło do Anglii z Polski i się tu całkiem zadomowiło. Świerk jest z Polski.
Etymology The word "spruce" entered the English language from Old French Pruce, the name of Prussia. Spruce was a generic term for commodities brought to England by Hanseatic merchants and the tree was believed to have come from Prussia. According to a different theory, some suggest that it may however be a direct loanword from a Polish expression [drzewo / drewno] z Prus which literally means "[tree / timber] from Prussia". That would suggest that the late mediaeval Polish-speaking merchants would import the timber to England and the English would pick up the expression from them. (Wikipedia) Na koniec, jako ciekawostka, najdłuższe angielskie słowo : Pneumonoultramicroscopicsilicovolcanoconiosis. Jeśli ktoś chce chorować na tę chorobę i nie chce czekać na emeryturę do 67 roku życia, tylko chciałby na wcześniejszą rentę, powinien wybrać zawód wulkanologa i zatrudnić sie w placówce blisko Etny.
Wszystkim odwiedzającym tego bloga, czytelnikom, znajomym, przyjaciołom z reala i wirtuala życzenia zdrowych, obfitych, spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i wszelkiej pomyślności w całym, czekającym już za progiem, 2024 roku.
Inne tematy w dziale Kultura