17 lat temu, 9 października 2006 roku odszedł Marek Grechuta, człowiek którego zapomnieć się nie da. Człowiek obdarzony wieloma talentami, każdy z tych talentów, jeśliby Marek Grechuta chciał, uczyniłby z niego topowego artystę: architekt, artysta - malarz, poeta, kompozytor. On jednak wybrał najcelniej - z dużą korzyścią dla nas - postanowił śpiewać. Choć najbardziej cenił w sobie poetę. Już miałem się zabierać za pisanie notki okolicznościowej, jednak po powrocie z Cypru mam 4 - dniowe opóźnienie w stosunku do planów życiowych, brak czasu, więc ograniczę się jedynie do przypomnienia notki, którą pośwęciłem Markowi Grechucie, po wizycie w Zamościu, gdzie się Marek Grechuta urodził i dorastał. Wprawdzie notka dedykowana jest dwóm poetom, ale związek między nimi jest tak nierozerwalny, że wcale nie będzie " od czapy " jeśli umieszczę ja na swoim blogu w rocznicę odejścia tego Wielkiego Artysty.
![image](//m.salon24.pl/54617640bb749f5cc3e94b266544085a,860,0,0,0.jpg)
Zamość to, Zamość tamto, Zamoyski tamto i owamto. Rutyna, więc i nuda miejskich przewodników sprawia, że nigdy nie korzystam z ich usług. Pędzisz jak w uprzęży : 5 minut tu, 5 minut tam. Nie dłużej, bo trzeba do autokaru, bo kolejny punkt programu. A Zamość to przecież nie tylko hetman Jan Zamoyski. Choć to postać bezwzględnie ważna dla Zamościa i polskiej historii w ogóle. Bez jego determinacji, wiedzy ( był rektorem padwiańskiego uniwersytetu ) politycznej rozwagi nie byłoby Zamościa gdzie idee multi - kulti rozumiano i realizowano sposób nieco bardziej roztropny niż dziś. Miasto budowane i rozwijane wspólnym udziałem i wysiłkiem Polaków, Ormian, Żydów, Greków, a także włoskich architektów, majstrów i specjalistów od fortyfikacji.
Ja już o Zamościu pisałem podczas pobytu w mieście dwa lata temu, więc powtarzał się nie będę. Dziś notka nie o hetmanie. Bo Zamość to nie tylko Jan Zamoyski i następująca po nim linia zamojskich ordynatów.
https://www.salon24.pl/u/siukumbalala/902430,u-zamoscia-bram
Zamość to również dwie drobne, kruche postacie, zgoła nie hetmańskie. Jednak ważne. Hetman wykuwa historię, hetmaństwo to nie w kij dmuchał. Czy jednak hetmaństwo wyczerpuje wszystkie aspekty ludzkiego żywota ? Czy bez ludzi kruchych, słabych i drobnych potrafimy się obejść, czy nie czynią oni naszego życia piękniejszym, bogatszym ? Mieszkali obok siebie, nie dalej jak 250 - 300 m. Pójść w odwiedziny ledwie 3 min. weźmie. Sprawdzone.
![image](//m.salon24.pl/c088dc177b8a21485b6857fa2110cfc6,860,0,0,0.jpg)
Choć byli blisko to nigdy się nie spotkali, a starszemu z nich nigdy nie było dane dowiedzieć się kto dalej pociągnie jego poetycki rydwan, a może poetycką kolaskę ? Bo choć Bolesław Leśmian był tytanem poezji, to w żadnym razie nie sprawiał wrażenia tytana. Drobniutki, wylękniony, przygnieciony bankructwem i raz za razem ponoszonymi klęskami. Człowieczek o drobnych, delikatnych dłoniach. Do buławy nie zdatnych, ale znajdź mi pośród poetów takiego hetmana co lepiej od niego piórem wymachiwał ? Człowieczek tak mały, że kiedy zajeżdżał dorożką, mówiono
![image](//m.salon24.pl/ffe6a590cbe4c8c85e9f929eb0409b13,860,0,0,0.jpg)
- Ooo, przyjechała pusta dorożka.
A on pusta nie była. Była wypełniona poezją i takim bogactwem polszczyzny, że klekajcie i wzroku nie podnoście, bo żaden z was tak nie potrafi i wszystko po nim było już wtórne.
Jednak trzynastoletni pobyt Leśmiana w Zamościu to zawodowe i życiowe pasmo niepowodzeń i klęsk. Nie róbmy z poetów notariuszy i jurystów, bo oni się do tego nie nadają, a przykład Jana Brzechwy, brat stryjecznego Leśmiana, niczego tu nie zmienia. Oni mogą być co najwyżej notariuszami urody języka polskiego.
![image](//m.salon24.pl/4439c11b923310520e4f10df4699d4b8,860,0,0,0.jpg)
Drugi z nich, żył już w naszej przytomności, znamy doskonale, śpiewał absolutnie wyjątkowo. I nie było nad nim w Rzeczpospolitej hetmana co poezję śpiewałby piękniej... i piękniej malował i pisał.
![image](//m.salon24.pl/556381fdeb0e483ce724dea5be5ed1e4,860,0,0,0.jpg)
Bo Marek Grechuta był człowiekiem wielu talentów, choć w wyuczonym zawodzie architekta się nie realizował. Również kruchy, również wrażliwy, również - mimo sukcesów - przygnieciony życiem. Takich to dwóch hetmanów pomieszkiwało w Zamościu. Hetmanów bez których świat nie byłby tak kolorowy i różnorodny, a polszczyzna nie byłaby językiem, którego zazdroszczą nam angielscy poeci. Polszczyzna ma potencjał.
Inne tematy w dziale Kultura