Że też sposobu nie ma na ten pisoski, wszechogarniający reżim. Duszno, coraz duszniej. To nasz wróg wewnętrzny. Teraz zaczął nas grodzić i od strony obwodu kaliningradzkiego.
Nijak odwiedzić znajomych w Królewcu, nijak budować bilateralne relacje. Nijak się integrować. A co gorsza i Litwini, idący na pasku pisoskiego reżimu też się drutują. Jak na ironię zasieki " concertino " Co za poetyka ? to brzmi prawie jak kryptonim bombardowania Coventry - " Księżycowa sonata "
Ale dlaczego Niemcy nie zwrócą uwagi, iż tak rosyjskich przyjaciół drutować nie można. Cała nadzieja w Janinie Ochojskiej, że zburzy ten mur. To nasza Joanna d'Arc. Pełen obaw wjeżdżam na Żmudź.
Litewscy pogranicznicy. Czy litewskie lumpenelity również ich nazywają wachmaniami z Auschwitz ?
Inne tematy w dziale Polityka