Siukum Balala Siukum Balala
624
BLOG

Stan wojenny...a jednak kulturka była

Siukum Balala Siukum Balala Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 62

image

Najpełniejszy, najtrafniejszy, najbardziej chwytający za serce opis 13 grudnia i późniejszych dni stanu wojennego zawdzięczamy pułkownikowi Ludowego Wojska Polskiego, obywatelowi Mazgule. Ten przyjaciel KOD-u, Kijowskich, Frasyniuków, Schetynów i całej reszty bojowników o wolność i demokrację, wie co pisze i mówi. Był w środku wydarzeń, był w oku cyklonu demokratyzującego wówczas nasz polski dom. Był współautorem stanu wojennego, skromnym bo skromnym ale jednak. Na swoim poziomie decyzyjnym obserwował i kreował rzeczywistość. Zatem nie ma powodów, by mu nie wierzyć, że sprawy miały taki właśnie przebieg.


" Nie powiem, oczywiście były tam bijatyki, jakieś ścieżki zdrowia, ale generalnie najczęściej jednak dochowano jakiejś kultury w tym wszystkim, w tym całym zdarzeniu. Ja przeżyłem już stan wojenny, byłem już dorosłym oficerem i nie pamiętam, żeby po ulicach działy się jakieś dziwne rzeczy, jakieś szczególne prześladowania. Pamiętam jednak, że zarówno generał Jaruzelski jak i cała jego ekipa w sposób dobrowolny (...) oddał władzę w sposób pokojowy. To jest dowód na to, że naród był wspólnie ze sobą, że byliśmy razem. Nie wolno teraz pokazywać, kto był większym albo mniejszym - jak to zostało określone? - oprawcą. Gdzie są ci oprawcy? Oprawcami są ci, którzy dzisiaj dalej dzielą Polaków. To są oprawcy, oprawcy, którzy w sposób niekontrolowany szykują wojnę jednych z drugimi, jednego sortu na drugi sort"

Poczytajcie zatem gimnazjalne dziatki wspomnień z czasów stanu wojennego. Historii pisanej obecnie przez Mazgułów i Michników... i odpieprzcie się wreszcie od autorów stanu wojennego.

... tak było.

Ciemna, mroźna noc stanu wojennego ma się ku końcowi. Wstaje kolejny dzień, dzień wytężonej pracy w obronie demokracji i socjalistycznej praworządności. Dzień walki w obronie zdobyczy klasy robotniczej, inteligencji i polskiego chłopstwa. Ze SKOTA stojącego na rozwidleniu dróg, dowodzonego przez płk. Mazgułę dochodzą strzępy rozmów 

Płk. Mazguła - Zimno wam chłopcy ? 

Chłopcy - A gdzie tam obywatelu pułkowniku. Ciepło nam. 

Płk. Mazguła - gdyby było zimno to powiedzcie, zadzwonię do MPEC-u żeby podpięli rurę CO. 

Chłopcy - Pod obywatelem pulkownikiem służyć to lepiej jak u mamy. Kulturka dochowana. 

Na zewnątrz słychać skrzypienie robociarskich butów o zmrożony śnieg. 

Chłopcy - Pułkowniku, czy możemy sprawdzić kto idzie? 

Płk. Mazguła - Sprawdźcie, ale załóżcie czapki i szaliki, bo mi się tu poprzeziębiacie. 

Chłopcy wychodzą ze SKOTA 

Chłopcy - Stój kto idzie ? 

Robotnicy - A goowno was to obchodzi ! Buda ! 

do SKOTA szweje ! 

Chłopcy pospiesznie nikną we wnętrzu SKOTA

Chłopcy - Obywatelu pułkowniku, to robotnicy idą i mówią, że goowno nas to obchodzi gdzie oni idą. 

Płk. Mazguła - Ja sprawdzę, tu potrzebny talent mediacyjny i cechy dowódcze. 

Chłopcy - Niech obywatel pułkownik założy czapkę i szalik. Jeszcze nam się dowódca przeziębi. 

Pułkownik Mazguła wychodzi ze SKOTA

Płk. Mazguła - Stój, kto idzie ? 

Robotnicy - A goowno ciebie to obchodzi

Płk. Mazguła - Panowie ! Panowie ! Dochowajmy jakiejś elementarnej kultury. Jesteśmy Polakami, nasz wspólny dom to Polska. 

Robotnicy przestępują z nogi na nogę, są zmieszani słowami płk. Mazguły. Skrzypienie śniegu narasta. 

Płk. Mazguła - Panowie, zimno jest. Poprzeziębiacie się. Zapraszam do SKOTA, do ciepłego. Skonfudowani robotnicy, jeden za drugim wchodzą do wnętrza transportera. 

Płk. Mazguła - Kawa ? Herbata ? Tartinki ? 

Robotnik nr 1 - Ja poproszę kawę, jeśli macie enerdowską " Robustę " To ja chętnie. 

Robotnik nr 2 - A ja poproszę " ekspresową " mocną, jeśli można dwie saszetki i podwójny cukier. 

Robotnik nr 3 - Macie tartinki na kruchym spodzie ? Z moskalikiem i odrobina kawioru i dla dekoracji oraz przełamania koloru, poproszę z czerwoną, marynowaną papryczką. 

Płk. Mazguła - Chłopcy uszykujcie nam małe co nieco, trochę za wcześnie na śniadanie, ale skoro panowie idą na pierwszą zmianę to dla dobrego towarzystwa i kowal daje się powiesić. 

Robotnik nr 3 - A goowno ciebie obchodzi na którą zmianę idziemy ! 

Płk. Mazguła - Panowie! Panowie ! Prosiłem o dochowanie kultury, my do was z tym co najlepsze, z kulturą, czym chata bogata, a wy w nas słowem jak mutrą. 

Robotnik nr 1 - Marian, querwa ! Uspokój się, nie widzisz, ze gość jest w porządku. Gdyby wszyscy tacy byli. 

Robotnik nr 2 - Na strajk zmierzamy obywatelu pułkowniku do naszego zakładu macierzystego. 

Płk. Mazguła - Dobrze, ale bez śniadania was nie puszczę. Proszę już gotowe, herbata, kawa, tartinki. Posilcie się. Smacznego. 

Robotnicy - DZIĘ - KU - JE - MY ! 

Płk. Mazguła - Panowie, tylko proszę o jedno, na zakład wejdźcie bramą nr 3, na " jedynce " i " dwójce " porządku pilnują mjr. Kozoduj i kpt. Spyrka. Cholerni służbiści, mogą sprawdzać legitymacje pracownicze i obuwie BHP. Jeśli coś się nie spodoba, nie wpuszczą na strajk. Jedzcie, jedzcie panowie. Czym chata bogata... 

Po obfitym posiłku robotnicy opuszczają gościnne i przytulne wnętrze SKOTA. 

Robotnicy - Bóg wam zapłać za gościnę 

Płk. Mazguła - Poczekajcie chwilę. Proszę weźcie jeszcze papierosy, będzię wam się pewnie chciało podczas strajku palić... i niech Bóg was prowadzi. Pamiętajcie na zakład przez " trójkę " 

Robotnicy odchodzą pośród skrzypienia śniegu. Z oddali dochodzi dźwięk syren wzywający do strajku.                                    KONIEC

image




Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (62)

Inne tematy w dziale Kultura