W Leeds specjalne oddziały policji walczyły z tłumem świetujących, dzielnie odpierając ataki rac i petard, nie mając namiarów na trajektorie. W podmanchesterskim Eccles doszło do próby podpalenia. Policja w hrabstwie Merseyside ( Liverpool ) aresztowała osiem osób w związku z ostrzelaniem racami przypadkowych aut. Do najpoważniejszych zajść doszło w Edynburgu, gdzie gangi motocyklowe urządziły rajd po ulicach, a po interwencji policji wzniosły płonącą barkadę. I tu ja do końca nie rozumiem Szkotów. Dlaczego oni cieszą się, że ich Jakub VI i angielski Jakub I ocalał ? Przecież gdyby zginął przywalony sklepieniem parlamentu, w wyniku eksplozji beczek prochu Guy Fawkesa, dziś Szkocja mogłaby być niezależnym bytem państwowym. A tak muszą starania zaczynać na nowo, ze skutkiem nie wiadomo jakim. Czy Niemcy się zgodzą ? Niemiecka łaska na pstrym koniu, jak wiadomo. Generalnie brytyjska prasa określa wszystkie miejsca gdzie świętowano Bonfire, jako " war zone " Niezależna komisja wszczęła śledztwo w sprawie śmierci 17 - latka z Halifax. Dziwny kraj, niby demokratyczny, a policja zagania chłopaka do szklarni żeby się szkłem pochlastał. Gdyby w polskim pisoskim reżimie w tak bestialski sposób zabito nastolatka, już by pisiorów na Wiejskiej nie było. U nas jest inaczej, u nas " lemparcice " mogą podpalić drzwi kościoła, ich alianci z LGBT mogą profanować ołtarz, a i tak liderka Lempart zostaje przyjęta na audiencji u króla Europy, jak u rzymskiego papieża. Niby według standardów jedna i ta sama demokracja, a jednak różna.
Komentarze
Pokaż komentarze (44)