Mój powrót z sierpniowego karawaningu po Polsce był niespieszny. Bo i spieszyć się nie było do czego, a już do pracy to powodu zupełnie nie było. Nie ma ludzi niezastąpionych, a niektórzy z nich żyją nawet wg zasady: co masz zrobić dziś, zrób jutro, a najlepiej pojutrze. Zatrzymałem się w Berlinie, nocowałem w Hanowerze, całą dobę spędziłem w Dunkierce, początek operacji " Dynamo " wyznaczając na 6:05 AM. Miałem w planie odwiedzić stare kąty w Lille. Jadąc słuchałem Polskiego Radia on - line. W jakiejś audycji poświęconej wojnie na Ukrainie uczestniczyli dziennikarze, relacjonujący w przeszłości wojnę w Czeczenii. Nie były to budujące relacje. Jeden z dziennikarzy kreślił zatrważające obrazy niezliczonej ilości poległych żołnierzy - z obu stron - leżących na "ziemi niczyjej " Ówczesny czeczeński przywódca Asłan Maschadow zwrócił się do Rosjan z prośbą o przerwanie ognia i zgodę na godny pochówek żołnierzy, każdej z walczących stron. Odpowiedź Rosjan brzmiała: niet. Dla mnie nie było to zaskoczeniem, dla kogoś kto Rosjan nie zna mogło to być niepojęte. Ktoś kto nie zna ich wzajemnego stosunku do siebie, nie wie nic o ich poczuciu człowieczej podmiotowości, ten nie zrozumie niczego. I niewiele zrozumie z toczącej się obecnie wojny, nie zrozumie jej przyczyn i przebiegu. Dla ludzi o mocnych nerwach, nie wierzących w to co się tam dzieje, obserwujących tę wojnę z wygładzonych, telewizyjnych przekazów sugeruję wgranie w smartfona aplikacji "Telegram " i poszukanie prawdziwych obrazów, w tym rosyjskiego bestialstwa, także ich stosunku do poległych, własnych żołnierzy.
Dlatego nie do Lille pojechałem, a do Ypres by po raz kolejny utwierdzić się w przekonaniu o różnicy cywilizacyjnej pomiędzy wschodnią, stepową barbarią, a chrześcijańską Europą z jej stosunkiem do majestatu śmierci, z jej szacunkiem dla poległych bohaterów. Belgijskie Ypres to miasto wyzwolone w 1944 roku przez naszą 1 Dywizję Pancerną, dowodzoną przez gen. Maczka.
Mennin Gate
Wcześniej, pomiędzy październikiem 1914, a kwietniem 1918 było świadkiem aż czterech najbardziej krwawych bitew I wojny światowej. W tym walk z użyciem gazów bojowych. Nazwa iperyt ma swój źródłosłów w Ypres. Wzniesiona w 1927 roku, z inicjatywy brytyjskiej komisji d/s żołnierskich grobów, Brama Mennin to miejsce pamięci poświecone żołnierzom poległym pod Ypres, ktorych ciał nigdy nie odnaleziono, tych żolnierzy, którzy nie mają własnego grobu.
Dokonujący uroczystego otwarcia, tego niezwykłego miejsca pamięci, brytyjski feldmarszałek Lord Plumer powiedział 27 lipca 1927 roku: każdy z poległych, któremu oddajemy dziś honor nie jest już zaginiony w boju, on jest tu. Ideą jaka przyświecała pomysłodawcom pomnika było upamiętnienie wszystkich 54395 żołnierzy poległych pod Ypres, a niemających imiennego grobu. Okazało się jednak, że powierzechnia bramy jest niewystarczająca i pozostałe nazwiska w liczbie 34984 wykuto na cmentarzu Tyne Cot pod Passendale, niedaleko Ypres. Dziś bliscy poległych pod Ypres w rejestrze pod Mennin Gate mogą odnaleźć w każdym z 60 kamiennych paneli nazwiska swojego przodka.
Każdego: niezależnie od stopnia, regimentu, koloru skóry, czy wyznania. Wszyscy polegli z regimentów australijskich, kanadyjskich, RPA, hinduskich i pakistańskich.
27 lipca 1927, ceremonia odsłonięcia memoriału Mennin Gate
Jednak najważniejszym dla mnie świadectwem naszego szacunku dla poległych żołnierzy jest niezwykła ceremonia odbywająca się pod bramą od początku jej istnienia. Każdego dnia o godzinie 20:00, niezależnie od pogody i sytuacji, członkowie towarzystwa historycznego Ypres Salient organizują capstrzyk z odegraniem hejnału Last Post, tradycyjnego hejnału na trąbce odgrywanego w armiach Brytyjskiej Wspolnoty Narodów, po nocnym obchodzie posterunków. Dziś grany podczas żołnierskich pogrzebów i w Remembrance Day. Trudno w to uwierzyć, ale ceremonia Last Post, na czas niemieckiej okupacji Belgii podczas II wojny światowej została przeniesiona do Anglii, i aby tradycji stało się zadość każdego dnia o godzinie 20:00 odgrywano hejnał Last Post na cmentarzu wojskowym w Brookwood pod Londynem... prosta wojskowa melodia na trąbkę, rozgraniczająca dwie cywilizacje.
Zachowane transzeje regimentu z Yorkshire
Mennin Gate
Ypres we Flandrii słynęło z wyrobu najlepszego sukna w Europie, przeto nie powinny dziwić największe w Europie sukiennice.
Dzwonnica z Ypres, wpisana na listę dziedzictwa UNESCO, jedyny obiekt w Ypres, który po zakończeniu wojny wystawał z nad gruntu.
Katedra św.Marcina
Muzeum wojennych kuriozów. Z wojny można żartować po upływie minimum 100 lat
Chrystus Frasobliwy z katedry w Ypres
Inne tematy w dziale Rozmaitości