Praga tak samo urzekająca jak 40 lat temu. Wówczas to był cudowny pobyt. Piwiarnie, napotkani aktywiści FDJ, ktorych wpuściłem za darmo - przez okno - do schroniska młodzieżowego na Križikowej, a których portier rano, mszcząc się za Sudety, Monachium itd, obił gumową pałą, wrzeszcząc - Raussss ! Było jak w kacecie, kto nie śpi na piętrówce ten ma nie opłacone. To był czas kiedy ludzie z macierzystej organizacji Angeli Merkel nie wzbudzali takiego entuzjazmu jak dziś pośrod członków PO. Dziś no cóż, nie poddałem się kafkowskim sytuacjom. Mój świat jest prosty. Praha piękna, historyczna, a prowincja z piętnem PRL - u. Skąd taki wniosek ? Bo objechałem. Cudowne - wówczas - szwejkowe piwiarnie, dziś jawią mi się jak peerelowskie " trupki " Gdzie bez zakąski możesz zalać się w trupa. To nie dla mnie, ja prowadzę. Wracam do Polski. Tam zjem obiad dwuczęściowy. Nara. Coś napiszę bo przekroczyłem granicę w Kudowie - Słone. Jest OK. Pozdrawiam moich czytelników.
Ćurájici fontána
Tu se žil Franz Kafka
Na Karlovê mostê
Inne tematy w dziale Rozmaitości