Stojący na " wiecznych cumach " w edynburskim porcie, królewski jacht " Britannia " nie robi dziś takiego wrażenia, jak robił 60 lat temu. Dziś mógłby robić za szalupę na jachcie jakiegoś pierwszego z brzegu Abramowicza, czy innego Dierepaski. Jednak w czasach odbywania królewskich wizyt na wszystkich kontynentach, na pewno był symbolem królewskiego majestatu, komfortu i luksusu.
Jadalnia
W Polsce niebywałą karierę zrobiło kiedyś powiedzenie, że " premierowi się nie odmawia " Przy okazji wizyty na królewskim jachcie dowiedziałem się, że w monarchiach konstytucyjnych można było odmówić nie tylko premierowi, ale i samej królowej. O czym na końcu notki.
Jacht " Britannia " służył rodzinie królewskiej w latach 1954 - 1997, został zaprojektowany tak aby w wypadku wojny mógł służyć również jako statek - szpital, na szczęście nigdy nie było potrzeby przysposobienia jachtu na szpital. Jeden tylko raz w trakcie swojej służby brał udział w ewakuacji 1000 uchodźców z Adenu w czasie wojny domowej w Jemenie w 1986 roku.
Sala operacyjna
Z chwil szczęśliwych jacht odnotował podróż poślubną księcia Karola i księżnej Diany, do dziś zachowana sypialnia honeymoon. W trakcie projektowania i budowy królowa miała spory wpływ na to jak jacht królewski ma wyglądać. Projektanci złamali np. zasadę poprowadzenia wszystkich okien w jednej linii. Dwa okna się z tego rytmu wyłamują. Dwa okna sypialni królowej. Przecież nie można było dopuścic do sytuacji, w której byle majtek zagląda do królewskiej sypialni podczas porannej toalety.
Sypialnia królowej. Na szafce w głębi telefon ze " sztywnym łączem " do premiera rządu JKM
Sypialnia księcia Filipa
The Queen is a meticulous observer with very definite views on everything from the door - handles to the shape of the lampshades.
Przedmiot sporu. Kominek w królewskim salonie
Oczywiście królowa nie na wszystkim się znała i nie z wszystkimi detalami projektu była zapoznawana. Jednak już w sprawie rozkładu pomieszczeń, aranżacji wnętrz miała sporo do powiedzenia. Marzeniem królowej było aby wnętrza na jachcie oddawały atmosferę niewielkiej wiejskiej posiadłości. Nie ma wiejskiej posiadłości bez salonu z kominkiem. I tu królowej stanowcze " nie " powiedział Wielki Lord Admiralicji, przepisy w królewskiej marynarce nie pozwalają - o czym królowa nie wiedziała - na korzystanie z otwartego ognia na pokładach statków Jej Wysokości. Wielki Lorda Admiralicji jest jednak po to aby rozwiązywać najrozmaitsze problemy, zaproponował aby dyżur przy kominku pełnił marynarz z konewką, przeszkolony w zakresie ppoż. Na takie rozwiązanie nie zgodziła się jednak królowa, bo nikt nie chce mieć w salonie faceta podobnego do Waldemara Pawlaka, w strażackim hełmie z toporkiem i konewką wody w garści. Znaleziono rozwiązanie salomonowe - w salonie stanął ważący 600 funtów wraz z szamotem - kominek elektryczny. Nie wszystkie życzenia królowej dało się spełnić. Ponad królową było jeszcze surowe prawo regulujące życie na statkach i okrętach Jej Wysokości.
Salon słoneczny. Ulubiony salon królowej
Weranda. Miejsce stałego relaksu rodziny królewskiej i historyczny noktuz wymontowany z jachtu królowej Wiktorii
Marynarskie koje
Służący do przybijania do mniejszych kei królewski jacht motorowy. Na jachcie garażował również na stałe królewski Rolls - Royce
Cumujący burta w burtę, jacht ksiecia Filipa
Inne tematy w dziale Rozmaitości