Manchester, dawna stacja pomp, obecnie muzeum ruchu robotniczego.
Angielską klasę robotniczą bez wątpienia należy uznać za lidera ludu pracującego naszej planety. Choć niektórzy za siłę pociągową postępu uważają bolszewików i tow. Lenina, co jest oczywistą nieprawdą. To w Londynie zawiązano I Międzynarodówkę, to w kopalniach i tkalniach Lancashire wybuchły pierwsze - można powiedzieć - nowoczesne strajki. Dobrze zorganizowane, z wyartykułowanymi żądaniami, z liderami wytypowanymi raczej przez samych robotników, a nie służbę bezpieczeństwa. Mimo mnogości kanałów w Lancashire żaden lider związkowy nie był dowożony na strajki łodzią z napędem parowym. Wyjątkiem jest chyba tylko Skargiil, pobierający apanaże z Moskwy za swoją działalność związkową. To taki odpowiednik brytyjskiego " Bolka "
To w Wielkiej Brytanii systematycznie wprowadzano prawa niosące ulgę ciemiężonej klasie robotniczej. Ustawowo skracano dzień pracy, ograniczano pracę nieletnich, podnoszono płace. Upowszechniano i podnoszono nieustannie poziom edukacji. W którymś momencie przyszła pora na płatne urlopy, kasy zapomogowe, emerytury, zasiłki pogrzebowe, zasiłki losowe, ubezpieczenia etc.
Skutek tej walki o dobro całej klasy robotniczej ziemskiego globu jest taki, że dziś cały świat ma wolne, a na terenie Wielkiej Brytanii ten jeden jedyny dzień w roku, dzień patrona wszystkich pracujących, jest zwykłym dniem roboczym. Własnie wróciłem z pracy stąd i ta spóźniona notka. Czyż można się dziwić mojej dzisiejszej frustracji i tak w swojej wymowie smutnej notce ?
Niech się swięci 1 Maja
Inne tematy w dziale Kultura