Panorama Tirany z góry Dajti, nawet w słoneczny dzień, nie urzeknie nas. Obraz nie jest krystaliczny, nie tylko z powodu Słońca " po oczach " Dwudziestokrotny wzrost PKB per capita sprawił, że Albańczycy przesiedli się na auta o rozmaitej kondycji, więc Tirana tonie w smogu. W kraju, który zakazywał obywatelom posiadania prywatnych aut, taki żywiołowy rozwój motoryzacji musiał nastąpić. W związku z czym znalezienie w centrum Tirany miejsca na zaparkowanie samochodu jest sporym problemem, bowiem zwyczajem miejscowym jest wystawianie krzeseł i taboretów wzdłuż krawężników, czyli pewien rodzaj wcześniejszej rezerwacji. Przyjezdni zwykle nie posiadają krzeseł, stąd problemy. Choć trzeba uczciwie powiedzieć - Albańczycy nie jeżdżą najgorzej, ja problemów nie miałem. Jazda po Albanii to nie jest survival jak w Palermo, czy w Gruzji.
Ładniejsza panorama albańskiej stolicy rozciąga się z Cmentarza Męczenników. To najważniejsza nekropolia Albanii, z 12 metrowym, socrealistycznym pomnikiem Matki Albanii. Sporo takich pomników w typie " deja vu " napotkamy jeszcze w Albanii. Choć - oddając sprawiedliwość - pomnik Stalina i Hodży usunięto z placu Skanderbega. Pozostał jedynie prawowity i autentyczny bohater narodowy Albanii - Jerzy Kastriota Skanderbeg, przywódca powstań antytureckich.
Cmentarz Męczenników to miejsce wiecznego spoczynku ponad 900 partyzantów poległych w czasie walk z niemiecko - włoskim okupantem.
To był najważniejszy mit komunistycznej propagandy. Podkreślanie, że Albania wyzwoliła się sama, bez udziału Tito, a tym bardziej bez udziału Armii Czerwonej. Po krótkim czasie okazało się jednak, że to wyzwolenie przypłacili Albańczycy, blisko półwiecznym zniewoleniem.
Pod pomnikiem Matki Albanii, w 1985 spoczął albański dyktator Enver Hodża, a wieczną wartę zaciągnęli żołnierze Gwardii Honorowej.
Pospiesznie zaimprowizowane mauzoleum nie przetrwało próby czasu, bo już w 1992 roku dyktatora ekshumowano i przeniesiono w skromniejsze miejsce, na cmentarz komunalny Sharre, gdzie spoczywa obok żony Nexhmije, zmarłej w 2020 roku.
Grób Envera Hodży na cmentarzu Sharre. Wieniec od albańskich komunistów zaświadcza, że towarzysze pamiętają.
Cmentarz Sharre. Grób rodzinny Ramiza Alii, krewniaka i spadkobiercy Hodży. Ostatniego I sekretarza Albańskiej Partii Pracy i pierwszego prezydenta demokratycznej Albanii.
Obecnie, miejsce po Hodży, zajął inny bohater Albanii, zwany " albańskim Wałęsą " - przywódca rewolty studenckiej i założyciel Demokratycznej Partii Albanii, Azem Hajdari, zastrzelony w Tiranie 12 września 1998 roku.
Grób Azema Hajdariego
To chyba jedyny europejski polityk, rekordzista w kategorii dokonanych na jego życie zamachów. Niestety ostatni z września 1998 roku - przeprowadzony przez fachowców, bo policję - okazał się skuteczny. Natomiast zamach z września 1997 roku to klasyczna " Gjakmarrja " czyli prawo zemsty za wyrządzoną krzywdę. ( gjak - krew, marrja - upust )
Komuniści szczycili się czterema rzeczami, które w zacofanej Albanii udało się zrealizować. Zlikwidowali analfabetyzm, doprowadzili do równouprawnienia kobiet, choć było to równouprawnienie w nędzy. Za cenę zlikwidowania 2169 klasztorów, kościołów i meczetów, po rozstrzelaniu ponad połowy duchownych, w tym wielu biskupów, łącznie z prymasem Albanii, udało się stworzyć pierwsze w świecie państwo ateistyczne. Praktyki religijne karano wieloletnim więzieniem. Czwartą rzeczą było według nich wykorzenienie wśród Albańczyków " Gjakmarrji " Niestety nawet tak opresyjny system jak komunizm nie poradził sobie z wielowiekową tradycją, zapisaną w kodeksie honorowym Kanun. Spoliczkowanie politycznego oponenta przez Azema Hajdariego nie mogło pozostać bez odpowiedzi, więc prawa zemsty dopełniono w budynku, który z definicji jest miejscem gdzie się rozmawia, czyli w albańskim parlamencie. Takie tu panują gorące polityczne obyczaje.
Chwalić niebiosa, że u nas te góralskie tradycje wymachiwania ciupagą i mszczenia krzywd odeszły w przeszłość. Jak nic minister Boni odsiadywałby dziś wyrok więzienia za zastrzelenie Janusza Korwina - Mikke. W końcu spoliczkowanie to nie jest błahostka, nasze kodeksy też coś w tym temacie mają do powiedzenia. Niestety tchórz i TW Boni albańskiego temperamentu politycznego nie posiada. I chyba żadnego temperamentu, o honorze nie wspominając.
Cmentarz Sharre. Albański Lubański - Pano Panajot, reprezentant Albanii, piłkarz Partizani Tirana.
PS. Serdeczne podziękowania kuzynce Pano Panajota za oprowadzenie po cmentarzu Sharre, choć wiem, że tego nie przeczyta, bowiem Salon 24 jest w Albanii coraz mniej czytany.
Inne tematy w dziale Rozmaitości