Akademia Schinkla
Krótszy bądź dłuższy pobyt w Berlinie skutkował zwykle notką dłuższą bądź krótszą. Zwykle okraszoną zdjęciami. Taka recepta na notkę, aby ktoś zechciał przeczytać, a jak czytać nie potrafi, to niechby zdjęcia obejrzał. Jeśli zdjęcia to - rzecz oczywista - architektura Berlina.
Konzerthaus przy Gendarmenmarkt ( proj. Karla Schinkla )
Neoklasycyzm Schinkla, jeszcze spokojny, jeszcze nie rozbuchany. Potem było już gorzej, bombastyczny styl wilhelmiański. Bombastyczny jak sam Wilhelm II. Czasem trochę poenerdowskiej architektonicznej tandety. Ja za stan architektury w Berlinie nie odpowiadam. Niemcy - goniąć Europę - musieli mieć spore kompleksy.
Kościół św. Mikołaja w Poczdamie ( proj. Karla Schinkla )
Widać to choćby w Poczdamie. Poczdam czasów Fryderyka Wielkiego i jego ojca jest jeszcze skromny, potem po 1871 wraz z przybyciem do Spandau beczek z francuskim złotem dość drastycznie zmienia się estetyka. Regularnie chadzam po Whitehall i porównanie brytyjskich obiektów rządowych do ich pruskich i niemieckich " counterparts " uzasadnia postawioną powyżej tezę. No weźmy choćby za porównanie siedzibę premiera JKM przy Downing Street i nieistniejącą Kancelarię Rzeszy przy Vosstrasse. Albo budynek Admiralicji, która zawiadywała połową światowych oceanów, a budynek Luftministerium Göringa. I Nowa Kancelaria Rzeszy i Luftministerium to już czas powilhelmiański, była pora uładzić się z historią. Jednak nie - wychodzi niemiecki Hochmut : buta i potrzeba dominacji, potrzeba pokazania, że nasze jest największe, najlepsze, najdoskonalsze. I to trwa. I na to musimy być uczuleni. Dlatego dziś notka o nieco innej architekturze Berlina, nieco spokojniejszej. Nie tak solidnej jak Brama Brandenburska.
Łyk architektury anatolijskiej z Kreuzbergu. O tym jednak jutro, bo muszę akurat wyjść na skup złomu. Praca i obowiązki to mój priorytet. Jak u każdego pisowca.
Komoda. Dawna biblioteka uniwersytecka, obecnie wydział prawa Uniwersytetu Humboldtów. To tu palono książki. Blisko było po materiał palny.
Most Moabit
Unter den Linden, Ambasada Rosyjska. Rower na łańcuch, zegarek do kieszeni.
Inne tematy w dziale Rozmaitości