Na początek przypowiastka nie licująca z tematem notki. Bo temat jest jak najbardziej poważny.
Szczur z myszą prowadzą ożywioną rozmowę i - jak to u gryzoni - dyskusja schodzi na tematy społeczno - polityczne.
- Mysza zobacz, was myszy wszyscy lubią, szanują was. Dzieci was uwielbiają.
Niektóre z was zostały nawet gwiazdami Hollywoodu. Nas szczurów wszyscy nienawidzą, brzydzą się nami i jeśli to możliwe tepią nas bez mrugnięcia okiem
- Dlaczego ?
- Bo widzisz szczurze, wy macie ch***owy pijar.
Niestety nie tylko szczury mają kiepski pijar. Ze złym pijarem zmaga się również polski rząd. O ile jednak nie wiadomo kto szczurom robi zły pijar, to kto robi polskiemu rządowi zły pijar wiadomo. To ci z prawa i z lewa i ci z południa. Najbardziej jednak kuriozalne jest to, że zły pijar robią Polsce miejscowi pożyteczni idioci, a co jeszcze gorsze oficjalna, posadowiona w parlamencie, opozycja. Relacje z konfliktu na granicy mrożą krew w żyłach. Aż trudno uwierzyć, że człowiek może w listopadzie pływać w Bugu przez 6 dni i nocy, wychodząc jedynie w nocy by się osuszyć. Tylko po co się suszyć kiedy od rana znowu musi robić za fokę. Czy oni w tym TVN postradali zmysły ? Prawdziwy w tej informacji był tylko niedopowiedziany fakt, że człowiek nie wykształcił linii bocznej i łatwo w Bugu orientację straci, szczególnie nocą. Rozczulamy się nad losem kotka, ktory przywędrował za swoją panią aż z Kabulu. Rzeczy wprost niesłychane.
To co robi straż graniczna, wojsko i policja na polskiej granicy, w relacjach pożytecznych idiotów ( choć oni nawet na przymiotnik " pożyteczni " nie zasługują ) porównywane jest do Holocaustu. A przecież ci żołnierze robią wszystko, dają z siebie wszystko, aby horda byczków nie wtargnęła na posesję pani Kurdej - Szatan i nie splądrowała jej mieszkania w przytomności wszystkich domowników. Co, że w Europie niemożliwe ? Taki najścia na domy były jeszcze niedawno codziennością w rejonie Calais.
Ci żołnierze pośrednio strzegą polskich pól, by inna horda nie stratowała w nocy hektara plantacji z kalafiorami, kapustą czy pomidorami. W rejonie Pas de Calais z takimi przypadkami - z " wykoszonym " nocą - polem kalfiorów i porów zmagali się francuscy farmerzy jeszcze nie tak dawno. I państwo francuskie w żaden sposób nie mogło ich obronić. To, że nie było z rejonu Pas de Calais reportaży w Gazecie Wyborczej i w " Uwadze " TVN, nie musi wcale znaczyć, że takie sytuacje się tam nie zdarzały i nie zdarzają zważywszy, że od początku 2021 roku aresztowano we Francji 1552 szmuglerów i rozbito 44 gangi zajmujące się nielegalnym przerzutem imigrantów.
Według źródeł francuskich odnotowano 47 tysięcy usiłowań forsowania Kanału La Manche. Ponad 7800 migrantów zostało uratowanych przez francuskie i angielskie służby ratownicze. Niebezpieczna podróż przez Kanał zakończyła się szczęsliwie dla 25 tysięcy imigrantów, to liczba trzykrotnie większa, niż odnotowana w 2020 roku. Te tysiące ludzi koczują w północnej Francji w oczekiwaniu na spokojne morze i na krótką - wydawałoby się - bezpieczną podróż do Ziemi Obiecanej. Problem narasta i wzajemnym oskarżeniom francusko - brytyjskim nie ma końca. Tyle, że oba państwa mają świetny pijar i ani opozycja francuska, ani miejscowi idioci, ani brytyjska opozycja z miejscowymi idiotami nie oskarżają obu rządów, że mają " krew na rękach " Bo wiedzą czym jest państwo i czują się za to państwo współodpowiedzialni. Czy Zjednoczona Europa jej instytucje grzmiały w ubiegłym tygodniu i oskarżały Londyn o przyczynienie się do śmierci 27 imigrantów, którzy utonęli podczas forsowania Kanału La Manche w minioną środę ? Choć niemal pewne jest, że ponton zatonął na brytyjskich wodach terytorialnych. Rodziny ofiar mówią o zwłoce brytyjskich służb w podjęciu akcji ratowniczej. Od 2014 roku podczas forsowania kanału utonęło 166 osób, w tym roku do środowej tragedii, utonęło już 14 osób. Czy tymi przypadkami z taką samą troską, jak " naszymi " uchodźcami zajmowała się Janina Ochojska, czy Wesoły Franek Pędziwiatr podrzucał do Dunkierki kapoki ? Oczywiście nie, bo państwa mające dobry pijar nie pozwalają by ktoś demolował ich wizerunek i puszczał w świat info o nieludzkim traktowaniu imigrantów. A mnie przez całe życie wmawiano, że każde życie waży tyle samo, tyle samo jest warte. Nie jest. Wszystko zależy od dobrego pijaru. Mysza ma rację.
Inne tematy w dziale Polityka