Cóż za ofertę na dzisiejszy wieczór ma dla nas Zbigniew Boniek ?
Żadnej oferty nie ma. A szkoda, bo Sewilla naprawdę zasługuje na mszę być może w stopniu większym niż Paryż. Niestety czeka nas msza pogrzebowa. Pogrzeb polskiego futbolu, kolejny z resztą. Kiedy to fatum przestanie działać ?
Katedra
Nie ma ta Polska szczęścia do miedzianowłosych sterników. Najpierw tamten, teraz ten. Zasadniczo nie czepiam się rudych, ale chyba moja babka miała rację tak niepochlebnie się o nich wyrażając. Zatem święta polskiego futbolu nie będzie, ale jakoś ten dzień trzeba będzie wypełnić. No i tu już z ofertą wychodzi mój blog. Skoro na stadionie nie będzie na co patrzeć, to rzućmy choć okiem na Sewillę. Na Guadalkiwir, na Plac Hiszpański, na katedrę, alkazar i Juderię, a także na uda pewnej zagadkowej postaci, o której często wspominają w salach gdzie gra się żywą muzykę. Ale jak się gra ? O wiele lepiej niż na stadionach, o wiele lepiej niż gra nasza reprezentacja. Bo Carmen jest absolutnie wyjątkowa.
Podczas pobytu w Sewilli w czasach dziś uważanych za zamierzchłe, miałem ze sobą - oprócz normalnego przewodnika - jakiś dziwny, pożółkły stary przewodnik wydany w Polsce na przełomie lat 50/60 XX wieku. Raczej bibliofilski egzemplarz, niż rzeczywisty przewodnik. Pozbawiony zdjęć, jedynie kilka szkiców najważniejszych obiektów w Sewilli. Przewodnik był pisany prawdopodobnie w bibliotece. To było możliwe nawet w zamierzchłych czasach, do tego nie były potrzebne googlemaps ani street vue. Wystarczyło pójść do czytelni, obłożyć się planami miast, mapami, literaturą przedmiotu, starymi przewodnikami i wykonać mniej lub bardziej udaną kompilację. Tak napisany przewodnik niesie jednak pewne ryzyko dla użytkownika. Turysta może nie znaleźć tego czego szuka, lub znaleźć to czego szuka w całkowicie innym miejscu, albo natrafić na obiekt całkowicie inny niż opisany w przewodniku.
Przez kogo wydany był posiadany przeze mnie przewodnik, nie pamiętam. Na pewno nie był pisany z autopsji, tego jestem pewien. Nie wyobrażam sobie, że w okresie wczesnego Gomułki jakieś biedne peerelowskie wydawnictwo wyposaża autora w twardą walutę i wysyła go do Hiszpanii, aby napisał przewodnik. Dla kogo ? Bohaterski gen. " Walter " - koleżka Hemingwaya - dawno nie żyje, bohatersko trafiony w zadek. Dąbrowszczacy leczą traumę po pobycie w więzieniach peerelu, na pewno nie był to czas na odbywanie sentymentalnych podróży szlakiem Brygad Międzynarodowych. Takie fanaberie u tow. Wiesława " No Pasaran " Dla kogo zatem ten przewodnik wydano ? Dla nikogo. Miało wydawnictwo jakiś narzucony plan wydawniczy, który zakładał wydanie przewodnika turystycznego, więc wydano ów smaczek. Na stronie 74, a może 94 - jakie to ma dziś znaczenie ? żadnego - było napisane, aby udać się za bramę Jerez i przy ulicy San Fernando obejrzeć sobie budynek z czerwonej cegły, czyli Real Fabrica de Tabacos, dawną królewską fabrykę cygar, tabaki i papierosów.
Plac Hiszpański. Pozostałość po wystawie osiągnięć ibero - amerykańskich z 1929
Pod wskazanym adresem nie znalazłem budynku z czerwonej cegły. Zamiast niego pysznił się przebogaty, gwarny uniwersytet sewillski.
Uniwersytet sewillski w miejscu dawnej fabryki cygar
Cóż niezwykłego było w fabryce cygar, które jak wiadomo wywołują raka i są przyczyną innych, groźniejszych jeszcze chorób.
Z punktu widzenia miłośników światowego dorobku operowego fabryka cygar w Sewilli jest absolutnym obiektem nr 1. To tu zawiązuje się akcja opery " Carmen " tu wartę trzyma Don Jose, to tu po raz pierwszy wykonana zostaje " Habanera " Czy trzeba czegoś więcej ? Jeden z mitów dotyczących produkcji cygar mówi, że najlepsze liście, te na ostateczną okrętkę cygara, muszą być " żyłkowane " tylko na kobiecych udach. Jest to jednak czysty chwyt marketingowy obliczony na wywołanie dreszczu emocji u palaczy cygar : dziadków z londyńskiego City i nowojorskiej Wall Street. Kiedy płaci się 450 baksów za cygaro to emocje muszą być dostarczone. W czasie największego cygarowego prosperity, w Sewilli przy produkcji cygar i papierosów pracowało 10000 kobiet, zwanych cigarreras. Dziesięć tysięcy kobiet to dwadziescia tysięcy ud, a wokół same cygara. Oszaleć można. W owym czasie w Sewilli było lepsze życie niż w Madrycie.
Dziadek tego ministra, który rzekomo podpalił budkę pod rosyjską ambasadą - zapomniałem nazwiska - pozostawił nam literacki opis kobiecych pośladków potrafiących łupać orzechy. Chodzi oczywiście o pośladki Jagienki. Owszem pośladki niczego sobie, swoją siłę mają, jednak siła ud jest siłą o wiele potężniejszą, siłą miażdżącą. Jakaż to siła kazała Don Jose porzucić wojskową karierę, zbratać się z bandziorami i szmuglerami ? Jakaż to siła zawróciła w głowie porucznikowi Zunidze ? Co sprawiło, że stąpającemu twardo po ziemi, kładącemu byki jak betki torreadorowi Escamillo również odbiła palma ? Gdzie leżała przyczyna upadku tych mężczyzn ?
Uroda, chemia, dobroć charakteru, łagodne usposobienie ? Gdzież tam, Carmen to manipulatorka, zwykła krętaczka i cygańska kłamczucha, a jednak. Tajemnica Carmen to przede wszystkim jędrne uda nawykłe do zwijania cygar. Tajemnicę Carmen mamy więc rozwiazaną, a co z fabryką cygar z czerwonej cegły ?
Pałac arcybiskupa
Po przyjeździe do Sewilli natychmiast zabrałem się za wyjaśnianie nieścisłości z mojego starego przewodnika.
Nie było to jednak możliwe z samego rana, bowiem listopadowy upał obezwładniał od zewnątrz, a andaluzyjskie winnice rozkładały mnie od środka. Na rekonesans wyruszyłem o zachodzie Słońca, co okazało się trafną decyzją. Rozpocząłem od miejsca gdzie triumfy święcił bohaterski Escamillo, czyli od Plaza de toros de la Real Maestranza de Caballería de Sevilla, po naszemu arena corridy. Tu wszystko się zgadzało. Arena mieszcząca 14 tysięcy widzów, budowana z przerwami w latach 1749 - 1881 zachwyca urodą, mieszanka stylów w tym przypadku nie razi, bo w Słońcu Hiszpanii wszystko jest urodziwe nadzwyczaj.
Arena corridy
Sprawę fabryki cygar wyjaśnił tym razem profesjonalnie napisany przewodnik " Eyewitness travel " Wszystko co związane ze zgubnym nałogiem palenia tytoniu zaczęło się w Sevilli.
Pałac San Telmo, dawna szkoła kapitanów i nawigatorów
Po odkryciu Ameryki, a więc i tytoniu, po stwierdzeniu, że zaciąganie się dymem tytoniowym pozostawia na twarzy Indianina błogi uśmiech, postanowiono tajemnicze liście przywieźć do Europy. W Sewilli powstaje Casa de Contratacion, czyli dom handlowy posiadający monopol na handel towarami sprowadzonymi z Nowego Świata. W krótkim czasie tytoń i tabaka podbija Europę, więc w Sewilli powstaje pierwsza w Europie fabryka cygar i papierosów i to z tej fabryczki prawdopodobnie wychodzi Carmen. Autor mojego archaicznego przewodnika informację o fabryczce cygar z czerwonej cegły zaczerpnął albo z libretta " Carmen " albo z nowelki Prospera Marimee o tym samym tytule, która zainspirowała librecistow najętych przez dyrektora paryskiej opery Camille'a du Locle. Ot i cała tajemnica fabryki z czerwonej cegły.
Alkazar
Zmierzch i światła samochodów, w końcu zwykły przypadek sprawił, że odkryłem na uniwersyteckim płocie andaluzyjskie azulejos, a po chwili niezwykłą tabliczkę zaświadczającą, że w tym miejscu stała Real Fabrica de Tabacos.
W związku z niebywałą popularnością zgubnego nałogu, w miejsce starej fabryki cygar powstaje tuż obok gigantyczny obiekt, największa fabryka cygar w Europie i najokazalszy, najpiękniejszy przykład architektury przemysłowej w Hiszpanii. Fabryka cygar funkcjonowała w tym miejscu do roku 1951, po czym obiekt zostaje przekazany uniwersytetowi sewillskiemu i po trwającej cztery lata przebudowie przeniesiono tu rektorat oraz część uniwersytetu. O dawnym przeznaczeniu obiektu świadczą jedynie obrazy przedstawiające kobiety pracujące przy zwijaniu cygar. Uda na obrazach nie są uwidocznione, aby nie gorszyć studentów, których i tak nic zgorszyć nie może.
Giralda
Katedra. Srebrny ołtarz
Oczywiście Sewilla to nie tylko cygara. Sewilla to również największa katedra w Europie, to Giralda, przepiękna katedralna wieża, dawny minaret.
Sewilla to Alkazar, pozostałość po Maurach, także pałac San Telmo - pierwsza w Europie szkoła kapitanów i nawigatorów. Najważniejszy jednak w Sewilli jest grobowiec Krzysztofa Kolumba, faceta który przywiózł do Europy tytoń, a wcześniej - przez zupełny przypadek - odkrył Nowy Świat.
Grobowiec Krzysztofa Kolumba w katedrze
Inne tematy w dziale Rozmaitości