Poliklinika Salford nad kanłem Marinero
Po wczorajszych słowach Kierwińskiego odpuszczam sobie wspieranie Rafała Trzaskowskiego w nadchodzących wyborach. Według słów owego frontmana i tęgiej politycznej głowy PO każdy ruch pisiorów, jaki by on nie był, jest pośrednim wspieraniem Rafała. Jest w tym być może jakaś prawda, bo wg słów posła Neumanna, każda próba oskarżania działaczy PO o pospolite złodziejstwo przysparza im sondażowego wzrostu. Nawet wówczas gdy są " mega dowody " które mogą kończyć się " wyprowadzeniem w kajdankach " Kiedy patrzę na fizis Kierwińskiego, jego wystąpienia to nie wiem skąd bierze się przekonanie, że PO to partia inteligentnych, wykształconych ludzi. Zatem od dziś nikogo nie wspieram i wracam do tematów politycznie neutralnych.
W dwóch ostatnich notkach było o kanałach, kolejach, o niemarnowaniu społecznego zapału, energii i o nie sprzeniewierzaniu funduszy asygnowanych na ważne społeczne cele. Przykładem takiego nie marnowania nadarzającej się okazji jest rewitalizacja doków portowych w Salford, dzielnicy Manchesteru.
Oczywiście przy okazji rewitalizacji i tu pojawiały się głosy, że to nie ma sensu, że się nie uda, że zbyt kosztowne. Niektóre obiekty powstałe na terenie portu stały się obiektem krytyki ze strony architektów. Jedno z dzieł ich kolegi po fachu doczekało się nawet " nagrody czyraka " To doroczny konkurs, pod auspicjami księcia Karola, na najbrzydszy budynek w UK.
Mimo tego Salford Quays rośnie, przybywa obiektów i od 14 lat, od czasu kiedy patrzę na doki Salford, budowlane dźwigi nie opuściły tego miejsca. Duże emocje wzbudziła również propozycja przeniesienia studia BBC z Londynu do Manchesteru. Uważano, ze to się nie uda, że nikt nie przeniesie się ze stolicy do brzydkiego Manchesteru, jednak się przenieśli. Bo człowiek - pracownik za wynagrodzenie, bonusy, extra korzyści zgodzi się nawet na odśnieżanie Mount Everestu. Studio BBC działa.
Wszystkie mosty w dokach z uwagi na wpływające od czasu do czasu okręty Royal Navy zaprojektowano jako mosty zwodzone.
A wszystko zaczęło się od Manchester Ship Canal, którego budowa wzbudzała jeszcze większą krytykę niż późniejsza rewitalizacja skutków jego powstania. Wraz z jego otwarciem - przez królową Wiktorię - w roku 1894, leżący 55 km od morza Manchester stał się portem morskim pełną gębą. W czasach swojej świetności był trzecim, pod względem przeładunków, portem brytyjskim.
Jednakże w latach 60-tych i 70- tych, w transporcie morskim pojawia się pewne rewolucyjne rozwiązanie, podpatrzone w kopalniach węgla, mianowicie konteneryzacja. Buduje się coraz większe statki, o coraz to większym zanurzeniu, aż wreszcie śluzy Irlam i Barton, stają się za ciasne, zaczyna się umieranie manchesterskich doków. Port ostatecznie zostaje zamknięty w roku 1982, obecnie funkcjonuje jedynie port kontenerowy przed śluzami w Irlam i na terenie Trafford Centre. Do Manchesteru dalej zawijają mniejsze jednostki.
Po zamknięciu portu miasto otrzymuje w spadku zdewastowane tereny i 3000 bezrobotnych. Rok później Salford City Council uruchamia pierwszy, i jak się uważa, największy projekt rewitalizacyjny w Wielkiej Brytanii. Na terenie dawnego portu powstają kina, teatry, galerie, centra handlowe, apartamentowce. W starych dokach nową siedzibę znajduje Królewski Yachtclub, brytyjski związek kajakarzy i towarzystwa wioślarskie. W ostatnich latach zakończono budowę Media City, mieszczące nową siedzibę BBC i wytwórnię filmową. Salford Quays stało się dzięki rewitalizacji najatrakcyjniejszym miejscem w Manchesterze z cenami najmu apartamentów od 2,5 do 3 tysięcy funtów za miesiąc. Udało się, choć miało się nie udać. O czym mam nadzieję zaświadczą zdjęcia z mojego Zorki - 5.
Muzeum wojny
Teatr Lowry'ego. Galeria, teatr oraz centrum ekspozycyjno - eventowe w jednym.
Siedziba Trafford Council
... w drogę
Inne tematy w dziale Gospodarka