Śluzy w Bosley. Najkrótszy szlak z Manchesteru do Londynu. 12 śluz, czas śluzowania, prawie cała niedziela. Falkirk Wheel załatwia to w godzinę z krótkim rejsem po kanale.
Dziś odejdziemy od ulubionej tematyki motoryzacyjnej, jednak tylko na chwilę, bo dziś musimy zająć się kanałami, które też są mi równie drogie. Sprawa ma związek z wejściem do gry Rafała - likwidatora, który poza narobieniem smrodu w Wiśle niewiele zbudował, niewiele odnotował sukcesów, a już zabiera się awansem za likwidowanie czegoś co jeszcze nie powstało. Oczywiście chodzi o przesławany przekop przez Mierzeję Wiślaną. Moja opinia : kopać, kopać, kopać. Na protesty eko - terrorystów nie zważać, bo jeśli ktoś wchodzi w alians z gubernatorem obwodu kaliningradzkiego i z nim jednym głosem wyraża troskę o środowisko naturalne Zalewu Wiślanego, to ja dostaje kolki ze śmiechu i całe towarzystwo eko- terrorystów wykreślam z listy osób poważnych. Ja po prostu znam port w Kaliningradzie i wiem jak bardzo troszczy się o ekologię zalewu tymczasowy aliant naszych eko - szkodników i jak wygląda Pregoła. Najpierw zajmijmy się kwestiami eko. Jakiż to wpływ na ekosystem zalewu będzie miał przekop ? Wzrośnie zasolenie ? cofka zniszczy życie w zalewie ? ruch jednostek będzie miał wpływ na życie rybek i roślin ? Nic z tych rzeczy, przecież będzie śluza, falochrony, wrota bezpieczeństwa, a zasolenie ? Trzeba zbilansować słodką wodę wlewaną do zalewu przez Pregołę, Nogat i Pasłękę. Ale to chyba już zrobiono. Oczywiście Zalew Wiślany nie jest zamkniętym ekosystemem, ma połączenie z Zatoką Gdańską przez Cieśninę Pilawską. Poza tym byłem w Tolkmicku i Fromborku 4 lata temu, takiego syfu nie widziałem w najgorszym okresie na Niegocinie, kiedy w Giżycku nie działała żadna oczyszczalnia ścieków.
Tu trzeba zadać kłam słynnej teorii kandydatki z poparciem o mocy islandzkiego piwa ( 2.2% ) To nie jest tak, że przyroda jak chce to sobie robi co chce. Człowiek też od zawsze, od kiedy mógł, rezerwuje sobie wpływ na przyrodę. A jeśli ktoś uważa, że człowiek nie ma do tego prawa to niech przejdzie na korzonkowy system odżywiania i wyprowadzi się z miasta, a także i ze wsi. Przecież przyroda to nie jest stan zastały, jednorodny i constans. Wszystko jest płynne, wszystko jest w ruchu. Obecne ujście Wisły, to również sztuczny przekop. Czy dziś ekolodzy pozwoliliby na takie " barbarzyństwo " Nie oni za cenę dwóch rzadkich chrząszczy i jednego ptaszka gotowi byliby podtapiać co roku Gdańsk. Gdzie w ich filozofii jest człowiek ? Bo przecież tę zmorę powodzi zlikwidował ów sztuczny przekop Wisły powstały w XIX wieku. Jaki to miało wpływ na ekosystem Zatoki Gdańskiej ? Sama Mierzeja Wiślana też się " zbudowała " wiatrem i falowaniem morza, wcześniej była przecież częścią Zatoki Gdańskiej i nie jest prawdą, że gdyby przyroda chciała to by sobie przekop zrobiła. Przyroda oraz człowiek w kwestii budowania mierzei i przekopów nie miał nic do gadania. Zadecydowały prawa fizyki i meteorologii. Wiatr wiał, morze szumiało, falowało i zbudowało co chciało. Dziś człowiek ma interes, aby przekop był i on będzie.
A co z kwestiami finansowymi ? Cóż to jest za wydatek z budżetu państwa 950 mln ? I jak to poprawi stan polskiej służby zdrowia, czego bardzo chce Rafał - likwidator. Zobrazować wypada, że obecny budżet służby zdrowia to kwota ponad 100 mld PLN. Przypomnijmy : z polskiego systemu fiskalnego wyciekło w czasie rządów PO - PSL ok 260 mld PLN. To nie są rachuby pisowskie, ani rachuby instytucji nieprzychylnych formacji PO - PSL, tylko szacunki instytucji unijnych zajmujących się badaniem szarej strefy i ściągalnością podatku VAT. To konkretne pieniądze, wartość ponad 260 przekopów mierzei. Gdzie są te pieniądze ? czy powstało z nich coś trwałego, coś co zostawimy pokoleniom, które przyjdą po nas ? Bo przekop to nie tylko nasza sprawa i nie tylko względy finansowe i ewentualna rentowność powinny decydować o tym czy powstanie czy nie. Podstawowa sprawa to impuls dla turystyki, którą należy traktować jak normalną dziedzinę ekonomicznej aktywności człowieka. Tak jak kopalnie i huty. Jest to nawet dziedzina bardziej atrakcyjna, bo lepiej wypożyczać deski na plaży i czarterować jachty niż rąbać węgiel na przodku i dokonywać spustu surówki. Czy polski arianin Suchodolec projektując połączenie Giżycka z Mikołajkami i Puszczą Piską zakładał, że za dwa i pół stulecia główny profit jego kanałów to nie będzie spławianie drewna puszczańskiego tylko jachty ? A ktoś słyszał dziś o spławianiu sosny taborskiej Kanałem Elbląskim ? to się nawet inż. Steenke nie śniło, choć miał wyobraźnię dość śmiałą.
I taką widzę rolę dla Przekopu. A jeśli uważamy inaczej to usiądźmy sobie w kucki i powiedzmy sobie wprost : nic się nie opłaca, wszystko kosztuje, drzwi zamkniętych nie wyważamy, otwartych tym bardziej. Siedźmy jak białoruski murzyk pod brzozą i podziwiajmy chmurki i pszczółki oraz babie lato. Ekologicznie... i niech nas poklepują po plecach. Wszystko już stworzono, niczego nie wymyślimy, bo wszystko już wymyślono, a lotnisko jest w Berlinie. Na razie nieczynne, ale się już przymierzają.
A jak myślą gdzie indziej ? Żaden zbudowany w czasach tzw. canalmanii angielskich kanałów nie ma dziś znaczenia ekonomicznego i wiele z nich nie miało znaczenia, a spora część z okazała się ekonomiczną klapą, zakończoną bankructwem. Jednak kanały budowano. W XVIII i w pierwszej połowie XIX wieku wykopano z Wielkiej Brytanii ponad 6000 km kanałów. Dziś w Anglii pod państwowoym zarządem pozostaje skromne 2200 mil.
Mimo likwidacji wielu kanałów wpłynięcie Tamizą do Londynu pozwoli nam na dotarcie drogą wodną do każdego większego angielskiego miasta. Grand Union Canal dopłyniemy do Birmingham, stamtąd kanałem Worcester & Birmingham spłyniemy do Gloucester. Kanał Kennet & Avon pozwoli nam dotrzeć z Londynu do Bristolu i dalej możemy wyjść na Atlantyk, gdyby kanonierki Macrona zablokowały English Channel, zwany dla zmyłki La Manche. Możemy dopłynąć do Oxfordu i Cambridge, do Lincoln i Hull, do Nottingham i Yorku. Kanałami zaliczymy Leeds i Liverpool, Lancaster i Sheffield. Żaden, poza Manchester Ship Canal nie służy dziś do transportu towarów.
Na " mijance " Macclesfield Canal
Manchester Ship Canal choć zbudowany pod koniec XIX wieku przeżywa dziś " drugą młodość " choć nie jest w stanie przyjmować oceanicznych kolosów, jednak plan przyjęcia 100 tysięcy kontenerów w nadchodzącej dekadzie wydaje się do zrealizowania przez port kontenerowy w Irlam i Trafford. Mimo świetnego połączenia drogowego z portem Liverpool do Manchesteru dalej zawijają statki.
Puby nie są nam obce
Reszta kanałów służy wyłącznie rekreacji tak jak np. Union Canal umożliwiający dopłynięcie z Edynburga do Glasgow i Forth & Clyde Canal przecinający Szkocję ze wschodu na zachód.
Wielka Brytania miała najbardziej rozbudowaną sieć kanałów w Europie. Połączenie Union Canal i Forth & Clyde Canal było z powodu różnicy poziomów obsługiwane aż przez 11 śluz, w latach 30-tych XX wieku z powodów ekonomicznych zlikwidowano połączenie obu kanałów, śluzy zasypano i taki byłby koniec historii gdyby nie angielskie przywiązanie do przeszłości, gdyby nie sentymenty i gdyby nie wsparcie lokalnych samorządów oraz narodowej loterii, która zebrała część pieniędzy na budowę gigantycznego diabelskiego młyna w Falkirk, który zastąpił śluzy i całodzienną nudę śluzowania łodzi.
Na koniec sprawę przyklepała królowa, która w maju 2002 roku z okazji swojego złotego jubileuszu, puściła koło w ruch .
Kręci się do dziś przysparzając miastu niewiele mniej dochodu niż niegdysiejsza produkcja armat i skrzynek pocztowych. Takie rzeczy się dzieją jeśli samorządów nie dotyka zmora korupcji i nie trafi się jakiś Rafałek - likwidator.
Kanałowe hobby do tanich nie należy, bowiem narrow boat trzeba ubezpieczyć i opłacić całoroczne cumowanie w którymś z portów. Koszt utrzymania łodzi jest porównywalny z utrzymaniem domu, o czym mógł przekonać się parę lat temu pewien Wietnamczyk, który uznał, że council tax jest zbyt wysoki i zrobił fiskusa w konia, kupując narrow boat i urządzając na pokładzie dwukondygnacyjne miłe mieszkanko. Niestety musiał przenieść się na ląd stały bowiem wspomniane wyżej koszty okazały się wyższe niż podatek od nieruchomości i czynsz. Powstanie kanałów w okresie rewolucji przemysłowej miało jeden cel : usprawnienie i minimalizowanie kosztów transportu i nikt nie zakładał, że nadejdą czasy próżniacze i ludzie będą sobie pływać ot tak dla przyjemności. I po to za 25 lat będzie nasz Przekop Mierzei Wiślanej.
A kto uważa, że to jest " miś naszych czasów " ten niech się śmieje, bo zdaje się z " peronu we Włoszczowej " też się śmiał. Tylko, zanim zaczniemy się śmiać najlepiej spytać ludzi z Włoszczowej i okolic co dał im peron. Bo ludzie spoza Warszawy bardziej chyba cenią konkret i pracę " tu i teraz " Mniej obchodzą ich kozy na wiślanych ostrowach oraz Maspalomas na Placu Bankowym.
Inne tematy w dziale Rozmaitości