Dziś na dzień dobry kolejny inspirujący przykład. Życie, postęp, poprawa jakości życia bez inspiracji byłaby niepełna. Inspiracja to motor życia. Zainspirowany przykładem kapitana Toma Moore'a ( zebrane 28 mln funtów) sześciolatek Frank Mills, cierpiący na rozszczep kręgosłupa, zebrał 60 tysięcy funtów na fundację Charities Together.
Podobnie jak w przypadku Toma Moore'a, który liczył na zebranie 1000 funtow, malcowi chodziło o zebranie jedynie 99 funtów, tyle ile wiosen liczy sobie jego inspiracja. Frank urodził się jako wcześniak, w 24 tygodniu ciąży, z poważną wadą rozwojową. Pierwsze kroki - z użyciem balkonika - stawiał dopiero jako 4 - latek. Widząc w telewizorze Toma Moore' kompletującego swój niezwykły " maraton " Frank wykrzyknął
- I want to do that !... i zrobił. Dokonał rzeczy niezwykłej. Infantylizm ludzi Zachodu, ich naiwna wiara w moc sprawczą napisów wykonanych kolorową kredą na miejskich trotuarach, zawsze mnie śmieszyła. Jednak napis kolorową kredą przed domem 6 - latka z Bristolu
- You can do it, posiada potężną moc
sprawczą. Moc prawdziwej inspiracji.
Tymczasem część pieniędzy zebranych przez Toma Moore'a zmaterializowały się w postaci szpitala Florence Nightingale w Harrogate. Szpital na 500 łóżek, jest siódmym tego typu szpitalem w UK, uruchomionym na wypadek gwałtowniejszego, niż się zakłada, przebiegu pandemii.
Sprawy dzieją się szybko. Pieniądze nie leżą na terminowych kontach fundacji, nie pracują jako odsetkowe oscylatory na " chwałę " nie wiedzieć czyjego portfela.
Kartki z życzeniami dla Toma Moore'a w prowizorycznej sortowni szkoły w Marston, do której uczęszcza wnuk Toma
Inne tematy w dziale Społeczeństwo