Przy okazji Finału WOŚP wielokrotnie pisałem o tym jak wygląda dobroczynność po angielsku. Edukacja - w każdym rozumieniu - w tym edukacja obywatelska to proces, który powinien trwać do końca świata i o jeden dzień dłużej, zatem krótkie przypomnienie jak kwestują Brytyjczycy
W Wielkiej Brytanii z powodu wielkiej ilości towarzystw dobroczynnych ( ponad 160 tys. zarejestrowanych ) nie organizuje się imprez typu WOŚP pewnie dlatego, że oni dłużej tkwią w kapitalizmie, potrafią lepiej liczyć i wiedzą, że oddawanie skórki za wyprawkę niekoniecznie jest opłacalne. Internet przestał być fanaberią, stał się niezbędnym elementem życia wiec bardzo popularne jest granie na tym instrumencie. Każdy kto chce indywidualnie prowadzić kwestę uruchamia stronę internetowa, przedstawia idee i cel, podaje numer konta, by się uwiarygodnić wymienia np. sponsorów. Można złożyć deklaracje dokonania " bohaterskiego " wyczynu tak jak ci dwaj cyklisci. http://barcelona2bolton.com
Można tak jak niewidomy student przemierzać Anglię ze wschodu na zachód i prowadzić kwestę na rzecz osób dotkniętych retinoblastomą, efekt zbiórki to 150 tys.funtów. Nikt jednak nie przebije 3 bezrobotnch mleczarzy (w Anglii ten fach nie wymarł tak jak w kontynentalnej Europie ), którzy Anglię przejechali swoim elektrycznym wózkiem do rozwożenia mleka. Ponieważ wózek ma zasięg ok. 50 km to potencjalni darczyńcy w odwiedzanych miejscowościach musieli oprócz wrzucania datków do skarbonki umożliwić całonocne ładowanie akumulatorów trzem zabawnym mleczarzom. Dość wesoło kwestuje dwóch moich przełożonych, obaj wspierają Fundacje Mcmillan, która pomaga chorym na raka. Pojawiają się w pracy w pierwszych dniach jesieni, jeden w przebraniu dr Arłukowicza, ze stetoskopem drugi w przebraniu pielęgniarki, jednak nie takiej skromnej, zwykłej pielęgniarki, raczej takiej jakie występują w filmach Polsatu wyświetlanych kwadrans po północy. Bardzo mocny makijaż, blond peruka i koniecznie ponczochy "fishnet ", oczywiścieo dpowiednie buty. Kwestują cały dzien, jeśli ktoś ma życzenie może sobie zrobić zdjęcie z pielęgniarka w pozycji jednoznacznej. Zabawa, śmiech i skutek w postaci pieniędzy dla potrzebujących, prestiż szefów nie cierpi na tym ani trochę.Taki rodzaj kwesty w Polsce raczej niemożliwy z racji powszechnego występowania szefów - balonów.
Inny niecodzienny sposób kwestowania wybrali sobie duchowni anglikanscy, czyli tutejsi " czarni " W Wielki Piątek rozstawiają na mieście lub pod kościołem dwa taborety do tego pasta i szczotki do czyszczenia butów, za plecami baner z jakimś cytatem z Ewangelii mówiący o konieczności pomagania biednym i zamieniają się w pucybutow, pieniądze oczywiście dla potrzebujących członków wspólnoty parafialnej. W okresie Bożego Narodzenia i Wielkiejnocy bardzo popularny jest na terenie parafii Christmas Market lub Easter Market, tu mamy wymianę towarową aż huczy. Handlować mozna wszystkim, konfiturami, które sami zrobilśmy, samodzielnie wydzierganą makatką, może być również butelka wina własnej produkcji, cokolwiek. I tu cały obrót idzie na potrzeby biednych z parafii. Bo ta Anglia i mimo widocznych wszędzie przejawów nowoczesności to jednak kraj wspólnot by nie powiedzieć współplemienców. Po prostu parafianie pomagają sobie jak potrafią.
PS. Na zdjęciach charity shopy, bardzo popularne w UK sklepy towarzystw dobroczynnych ( ponad 11 tys. sklepów) sprzedające rzeczy podarowane przez ludzi na cele charytatywne.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo