System kontroli

Naczytałem się różnych Gurdżijewów, Icków, Jadczyków - wszyscy nawijają o jakimś systemie kontroli który pilnuje by ludzie głupie były jednym słowem i wszelkie próby szerzenia prawdy tłamsił w zarodku. Jakoś tak z tych wszystkich idei szerzonych przez wyżej wymienionych akurat ta nie za bardzo trafiła mi do przekonania. Jestem oczywiście skłonny przyjąć za pewnik, że pewnym grupom ludzi są dostępne metody inwigilacji które umożliwiają im ustalenie nawet co robię nocą pod perzyną zanim zasnę, ale kogo by to interesowało [tych których to interesuje, oświecę, że od czasu gdy moja nowa komóra posiada wbudowaną latarkę, czytam sobie różne wywrotowe treści autorstwa powyżej wzmiankowanych i nie tylko]. Tyle tytułem wstępu.

Od pewnego czasu przeglądam różnej maści fora poświęcone astronomi i w ten sposób natknąłem się na forum http://www.astro4u.net/yabbse/.

Pewnego dnia natknąłem się na nowy wątek w dziale fantastyka naukowa, zatytułowany "cywilizacje pozaziemskie", w którym jakiś żółtodziub zapytał dlaczego nie odnaleźliśmy dotąd żadnej cywilizacji, czy w ogóle kontakt jest możliwy.

W odpowiedzi zażartowałem, ze skoro jesteśmy w dziale fantastyki naukowej, to jako przykład kontaktu z inteligencją pozaziemską można uznać tzw. kręgi zbożowe, ponieważ media tak intensywnie prowadzą kampanię ośmieszania zjawiska, że rzadko kto ośmiela się mówić na ten temat poważnie.

W tym momencie wątek został zablokowany, a ja otrzymałem obszerny e-mail od moderatora który w istotniejszej części zacytuję:

"Przykro mi to mówić, ale przejawy kierowania tego działu w stronę absurdalnych
rozmów na absurdalne tematy, będę kierował na właściwe tory. A jeżeli to nie pomoże, to niestety takie wątki będę musiał pożegnać i posłać w niepamięć. Proszę Was - nie kierujmy się w tą stronę, kiedy może się stać niesmacznie i cała idea tego świetnego działu padnie z impetem na twarz.
To tak jakby nagle w wątku o obserwacjach astronomicznych zaczęlibyśmy poruszać tematy typu "czy to, co widzimy rzeczywiście jest, czy tylko nam się wydaje?" "Czy gwiazdy tam są, czy tylko siły nadprzyrodzone rozwinęły czarną płachtę z błyskotkami wokół Ziemi".
(...)
Nie mówię, że mamy się zamknąć wewnątrz spraw naukowych. Wręcz przeciwnie - otwórzmy się! Dajmy upust swojej wenie twórczej! Podzielmy się głębokimi i własnymi spostrzeżeniami, poddajmy dyskusji dzieła s-f, i wiążące się z nimi sprawy..."

lekko zirytowany odpowiedziałem:

"Prosze nie zasłaniać regulaminem swojej ignorancji i cenzorskich zapędów.
W opisie wspomnianio, że w dziale zajmujemy się rozwazania o przyszłosci nauki i do tej kategorii kręgi pasują doskonale. Osoba z lekceważeniem odnosząca się do tego zjawiska najwyraźniej nie wie o czym mówi.(...)
Proponuję w związku z tym jako opis działu dodać "zajmujemy się tylko fikcją -
autentyczne zjawiska będą cenzurowane".
Proszę się też zapoznać z kilkoma przykładami kręgów z komentarzem zawierającym
trafną aluzję wobec szykanowania wiedzy dot. kręgów jakiej sam dzisiaj
doświadczyłem:
http://www.sott.net/signs/images/posters/sott_circles.jpg Swoją drogą zabawne jak łatwo moderatorzy dają się ponosić swojej niewiedzy."

Sprowokowałem w ten sposób Pana Moderatora do przywrócenia porządku:

"Pana fascynacje kregami w zbozu maja sie nijak do spraw o ktorych mowimy w Dziale Fanatstyka Naukowa. Nie moja wina ze nie chce pan tego czytac ze zrozumieniem. Jezeli nadal upiera sie pan przy swoim to pana sprawa ale swoja wiedze bedzie zmuszony pan rozwijac na innym forum. Prosze dokonac wyboru. Ostrzegam tez przed ewentualnymi probami zaklocania porzadku!"

Po chwili dodał jeszcze:

"To ze sie nie zgadzam na takie informacje jak pan chce przedstawic w
cale nie oznacza ze jestem cenzorem albo kims takim."

Na koniec link do jednego wątku Pana Moderatora, czyli jakie tematy są godne dyskusji:

http://astro4u.net/yabbse/index.php?topic=13852.0

Nawiązując w tym momencie do wstępu niniejszego wpisu, zaczynam mieć pewne pojęcie jak działa system kontroli i jak w dobie "wolności słowa" narzuca się cenzurę.

Wystarczy odpowiednie programowanie na nieskazitelny umysł i dalej już samo się potoczy...