Kenny McCormick Kenny McCormick
1449
BLOG

Fukushima

Kenny McCormick Kenny McCormick Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 26

Tego samego dnia którego miała miejsce awaria elektrowni w Fukushimie, kierownictwo międzynarodowych firm w pośpiechu ewakuowało się do USA. Ironią losu jest pewnie fakt, że największy opad radioaktywny ma miejsce właśnie w Ameryce Północnej. Oto animacja przedstawiająca prognozę przemieszczania się radioaktywnych pierwiastków w dniach 2-6 kwietnia br:

 

oraz prognozę dla USA na 4-7 kwietnia:

 

Na powyższych animacjach (a także na wczesniejszych symulacjach) widać wyraźnie, że chmura dotychczas omijała Polskę, lub jedynie subtelnie zahaczała. Subtelność tą widać na poniższym wykresie pokazującym wzrost radioaktywności w naszym powietrzu:

 

Przekroczenie dopuszczalnych norm promieniowania zanotowano jak dotąd jedynie w Łodzi.

Dysponując tego typu danymi trudno mieć złudzenia, że w Europie Zachodniej, USA i Kanadzie dopuszczalne normy nie są przekroczone. Myślę, że w zależności od miejsca, te normy mogą być przekroczone setki jeśli nie tysiące razy.

Oczywiście normy są zwykle ustalane z marginesem bezpieczeństwa, a także są to normy ciągłego promieniowania, a nie na przestrzeni kilku dni. Tyle w ramach uspokojenia.

 

Dla zobrazowania poziomów promieniowania jakie mogą spotkać człowieka, mamy takie oto zestawienie:

zoom!

 

Tak na marginesie, to w tym zestawieniu mamy ciekawą informację na temat ilości promieniowania przyjętego podczas badania mammografem – dla mnie stało się oczywiste dlaczego mamy tak agresywną kampanię wysyłania starszych kobiet na badania mammograficzne (taka ukryta eutanazja), oraz dlaczego 30% kobiet u których wystąpił rak piersi miało prawidłowy wynik badania mammografem (efekt wywołania choroby badaniem).

 

Wracając do naszej elektrowni. Zgodnie z dostępnymi informacjami np. na http://www.fairewinds.com sytuacja nie jest jeszcze wcale pod kontrolą.

Obecnie nad uszkodzoną elektrownią obserwowane są regularne efekty wizualne (niebieska poświata), będące prawdopodobnie skutkiem emisji neuronów, co wskazuje, że w jednym z reaktorów wciąż zachodzi reakcja łańcuchowa. Dane dotyczące poziomu pierwiatków radioaktywnych o krótkim okresie połowicznego rozkładu (tellur 129 i chlor 38) wskazują, że chodzi o reaktor 1.

Arnie Gundersen, były dyrektor techniczny elektrowni jądrowej w Vermont, uważa, że zalewanie reaktora morską wodą uruchamia proces fuzji jądrowej, co generuje ciepło które odparowuje wodę morską, zatrzymując jednocześnie reakcję, która rozpoczyna się ponownie po dostarczeniu morskiej wody. Taki przetwornik wody morskiej w parę radioaktywną. Potencjalne niebezpieczeństwo polega na możliwości zapadnięcia się rdzenia w grunt, poniżej poziomu powierzchni oceanu, gdzie dopływ wody następowałby bez przerwy, co mogłoby wielokrotnie nasilić emitowane skażenia, jak również jeszcze bardziej skazić wody Pacyfiku.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Technologie