Kenny McCormick Kenny McCormick
597
BLOG

Znaki

Kenny McCormick Kenny McCormick Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Is this a tragedy or blessing in disguise?
Is this the end of days
And no one saw the signs?

(z utworu Tales from the Silent City zespołu Diary of Dreams)

 

Autor powyższego zdjęcia skomentował "It looks like a comet plowing through Saturn's northern hemisphere".

Zwykle to Jowisz obrywał kometami (1994, 2009, 2010), tym razem mamy spektakularne zjawisko na Saturnie.

Czy jest to ślad po komecie, to już sprawa dykusyjna. I zamierzam o tym podyskutować - póki co z sobą samym.

Całkiem niedawno dowiedziałem się bowiem o misji Deep Impact, podczas której na drodze komety Tempel 1 umieszczono miedziany próbnik o wadze 370 kg. Różnica prędkości wynosiła 10 km/s, a tutaj można pooglądać zdjęcia i filmy z tego zderzenia.

Na moje potrzeby dwie klatki - przed kolizją:

i po kolizji:

 Wiedząc, że kometa ma ok. 6 km srednicy możemy mniej więcej wyobrazić sobie proporcje wybuchu.

No ale co tak naprawdę bylo źródłem takiego wybuchu? 370 kg miedzi klapnęło w brudny śnieg, a w efekcie mamy oślepiającą eksplozję w promieniu 50-100 km oraz krater o głębokości 25 metrów i średnicy 150 metrów? Od uderzenia lodówki w coś co wygląda na litą skałę? Analiza kolejnych klatek pokazała, że zanim próbnik uderzył w kometę, pomiędzy nimi doszło do silnego wyładowania elektrycznego. Czyli doszło do wyrównania potencjałów elektrycznych? Czy może oznacza to, że komety mają odwrotny ładunek?

Jednak w dalszym ciągu nie tłumaczy to rozbłysku (mamy do czynienia z brakiem tlenu, czyli raczej brakiem reakcji chemicznych). Zrodziło to hipotezę, jakoby komety zbudowane były z antymaterii. Jedyne co mi nie odpowiada w tej hipotezie, to niezaprzeczalny fakt, że komety są przez Słońce przyciągane, a zakładając, że Słońce jest zbudowane z materii, powinny być przez nie odpychane? No chyba że gwiazdy przyciągają zarówno materię jak i antymaterię? Co wskazywałoby na reakcje materia-antymateria jako źródło energii słonecznej... Ale z drugiej strony, planety również przyciągają komety - np. kometa Shoemaker-Levy'ego okrążyła kilka razy Jowisza przed ostatecznym zniszczeniem. Ale jeśli komety oprócz tego, że zbudowane są z antymaterii, czyli grawitacyjnie się odpychają, są przyciągane elektrostatycznie? Czy trajektoria komety przed zderzeniem zgodna była z teoretyczną? Czy ktoś to sprawdzał lub obliczał? Czy nie można by przypadkiem pomylić różnicy tych dwóch przeciwnych sił z siłą grawitacji?

Tego typu pytania mnie dręczą, ale nie za bardzo wiem gdzie szukać odpowiedzi.

Hipoteza antymaterialnego pochodzenia komet jest równocześnie bardzo interesująca. Tłumaczyłaby na przykład ich ogon - który tworzony by był przez silnie zjonizowane produkty reakcji powierzchni komety z drobinami materii w naszym sektorze przestrzeni. Tłumaczyłaby może również odwrotny ładunek (czy nie?). Tłumaczyłaby istotę gwałtownych eksplozji wywoływanej przez drobiny komet kilka kilometrów nad powierzchnią Ziemi. Tłumaczyłoby incydent Tunguski i związany z nim blask widoczny przez kilka dni w Europie. Tłumaczyłby zmiany kierunku ruchu blisko powierzchni Ziemi, obiektu, który wywołał incydent Tunguski, o czym wspominali świadkowie - wskazywałoby to na równoważenie się sił elektrostatycznych i grawitacyjnych nad powierzchnią Ziemi (czy to możliwe?). Tłumaczyłoby również niezwykle wolne, wręcz statyczne poruszanie się niektórych "kul ognia", czy wręcz komet w atmosferze ziemskiej (jak ta z 28 stycznia 2011 w Kazachstanie), lub przypadek sprzed kilkunastu lat, gdy kula ognia leciała przez kilka minut nad terytorium USA, by w końcu odlecieć w przestrzeń kosmiczną.

Ta hipoteza tłumaczyć by mogła również "Electrostatic Disturbance" (zakłócenie elektrostatyczne) na Saturnie. Chociaż trochę dziwne wydaje się odnowienie zakłócenia dokładnie w tym samym miejscu. Pierwszy rozbłysk miał bowiem miejsce 13 grudnia:

rozszerzając się następnie w "Dragonstorm", by w połowie stycznia wyglądać tak:

by ponownie pojawić się na początku lutego:

Może kometa odbijała się jak kamień po powierzchni reagując elektrostatycznie z atmosferą?

A tak całkiem nawiasem - czy takie znaki na bliskich nam planetach nie powinny dać nam trochę do myślenia? Aż narzuca się analogia do innych znaków na Ziemi, których ostatnio pojawienie się w Indonezji zostało skomentowane podczas ostatniej sesji:

"Crop circles are a sort of grace offered to those slated for ultimate destruction. Why do you think so many have appeared in England? Those that receive such gifts and do not take their messages into their hearts will damn themselves and their own descendants to oblivion."

czyli:

"Kręgi zbożowe są rodzajem łaski oferowanej spisanym na ostateczną zagładę. Myślicie że z jakiego innego powodu tyle z nich pojawiło się w Anglii? Ci ktorzy otrzymują takie dary i nie biorą ich sobie do serca, skazują siebie i swoich potomków na zapomnienie."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Technologie