Kenny McCormick Kenny McCormick
835
BLOG

Koniec czasu

Kenny McCormick Kenny McCormick Kultura Obserwuj notkę 5

Ostatnio jeden z blogerów pragnął dowiedzieć się skąd czerpię informacje. Oczywiście odpowiedzi typu "z obserwacji", "z sieci" czy "z rozmów" nie wchodziły w grę, gdyż pragnął poznać "nazwiska autorów i tytuły publikacji". Tu mnie zagiął, bo takie informacje jakoś nie trzymają się mojej głowy... W ogóle mam problem z zapamiętaniem słów - nie potrafię wiernie powtórzyć trzech słów, bez metodycznego usiłowania ich zapamiętania. Dlatego dzisiaj, gdy trafiłem na ciekawy tekst, zapamiętałem okładkę:

(kliknięcie na okładkę przenosi na stronę cytatów)

Niestety wśród cytatów nie ma fragmentu który mnie ujął:

Jeśli chodzi o Susan...
Cóż, była w części nieśmiertelna, i to właściwie tyle. Widziała rzeczywistość, która istniała naprawdę. [Co jest o wiele trudniejsze od widzenia rzeczywistości, której naprawdę nie ma. To potrafi każdy.]
Mogła wkładać i zdejmować czas niby płaszcz. Reguły, obejmujące wszystkich pozostałych, takie jak grawitacja, do niej stosowały się tylko wtedy, kiedy im pozwalała. I choćby człowiek bardzo się starał, takie cechy zwykle przeszkadzają w związkach. Trudno nawiązywać bliski kontakt z ludźmi, kiedy jakaś mała część umysłu widzi ich tylko jako chwilowe zbiory atomów, których za kilkadziesiąt lat już tu nie będzie.
I tam właśnie spotykała się z małą częścią umysłu Śmierci, który odkrył, że trudno nawiązywać kontakty z ludźmi, kiedy myśli się o nich jak o rzeczywistych.
Nie przeżyła nawet dnia, w którym nie martwiłaby się swoim niezwykłym pochodzeniem. A potem zwykle się zastanawiała, jak by to było: wędrować przez świat bez ciągłej świadomości skał pod nogami i gwiazd nad głową, mieć tylko pięć zmysłów, być prawie ślepą i niemal głuchą...
DZIECI SĄ ZDROWE? PODOBAŁY MI SIĘ NARYSOWANE PRZEZ NIE MOJE PORTRETY.
Tak, zdrowe. Co u Alberta?
WSZYSTKO W PORZĄDKU.
...i tak naprawdę nie prowadzić swobodnych rozmów. W wielkim, poważnym wszechświecie nie ma miejsca na swobodne rozmowy.
ŚWIAT WKRÓTCE SIĘ SKOŃCZY.
No, to jest poważna rozmowa.
Kiedy?
W PRZYSZŁĄ ŚRODĘ.

PO ŚRODZIE NIE MA JUŻ ŻADNEJ PRZYSZŁOŚCI.
Przecież musi coś być, choćby same ruiny!
NIE. PO GODZINIE PIERWSZEJ W PRZYSZŁĄ ŚRODĘ NIE MA JUŻ NIC. TYLKO GODZINA PIERWSZA W PRZYSZŁĄ ŚRODĘ, JUŻ NA ZAWSZE. (...)

Śmierć podszedł do stołu nakrytego już do kolacji i chwycił za róg obrusa.
CZAS JEST OBRUSEM, POWIEDZIAŁ. SZTUĆCE I TALERZE TO WYDARZENIA, JAKIE MAJĄ MIEJSCE W CZASIE...
Zabrzmiał werbel. Susan spojrzała w dół. Śmierć Szczurów usadowił się przed nimi z małą perkusją.
OBSERWUJ.
Śmierć szarpnął za obrus. Zabrzęczały sztućce, nastąpił moment niepewności w kwestii wazonu z kwiatami, ale prawie wszystkie nakrycia pozostały na swoich miejscach.
Rozumiem – powiedziała Susan.
STÓŁ NADAL POZOSTAJE NAKRYTY, ALE OBRUS MOŻNA WYKORZYSTAĆ DO INNEGO POSIŁKU.
Przewróciłeś solniczkę.
TECHNIKA NIE JEST DOSKONAŁA.
A na obrusie są plamy z poprzednich posiłków, dziadku.
Śmierć się rozpromienił.
OTÓŻ TO, powiedział. JAK NA METAFORY, TA JEST DOŚĆ UDANA, NIE SĄDZISZ?
-
Ludzie by zauważyli!

DOPRAWDY? LUDZIE SĄ NAJMNIEJ SPOSTRZEGAWCZYMI ISTOTAMI WE WSZECHŚWIECIE. OCH, JEST SPORO ANOMALII, OCZYWIŚCIE – TROCHĘ ROZSYPANEJ SOLI.ALE HISTORYCY JAKOŚ JE WYTŁUMACZĄ. ONI TAKŻE SĄ BARDZO UŻYTECZNI W TEJ KWESTII.

Susan wiedziała, że istnieje coś, co nazywa się Prawami. Nie były spisane, w ten sam sposób, w jaki nie są spisane góry. Były bardziej fundamentalne niż zwykłe zjawiska mechaniczne, takie jak grawitacja. Audytorzy mogli nienawidzić chaosu spowodowanego powstaniem życia, ale Prawa nie pozwalały im nic zrobić.Rozwój ludzkości musieli potraktować jak dar losu – wreszcie pojawił się gatunek, który można przekonać, by sam sobie strzelił w stopę.

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Kultura