Ja robot

Oglądałem właśnie film SF z 2004 r. "I Robot".

W pewnym momencie kilkuletni syn zapytał - "czy to są złe roboty?", odpowiedziałem "nie, to są źle zaprogramowane roboty". Wtedy uświadomiłem sobie, że przecież skoro wszyscy w mniejszym czy większym stopniu jesteśmy robotami, o czym przekonuje nas wielu myślicieli, to znaczy możliwe jest, że z natury jesteśmy dobrzy, tylko źle zaprogramowani.
Roboty bowiem nie są złe, a jedynie źle zaprogramowane.
Wiadomo też, że jeśli chcesz żeby coś było zrobione dobrze, to musisz zrobić to sam.
Rownież, aby zrobić coś dobrze, musisz to rozumieć.
Żeby coś zrozumieć, trzeba to poznać. Na przykład metodą prób i błędów przyjmując za słuszne biblijne kryterium oceny skutków działań ("po owocach ich poznacie").

Te wnioski są tożsame z dwoma ezoterycznymi zasadami mającymi prowadzić do przebudzenia/oświecenia/odrodzenia, mianowicie:

1. Poznać siebie (zrozumieć siebie).

2. Nie ulegać wpływom zewnętrznym (odrzucać złe oprogramowanie).

W tym momencie stało się dla mnie jasne dlaczego tak wielu dobrych moim zdaniem ludzi dokonuje złych kluczowych wyborów w swoim życiu. Wynika to właśnie z nieznajomości, a jednocześnie nie zwracania uwagi na te dwie podstawowe zasady. Przykładowymi przyczynami złych wyborów w życiu mogą być:

- niewiara w siebie (wynikająca z braku znajomości siebie),
- nadmierna pewność siebie (jak wyżej)
- podejmowanie decyzji dla osiągnięcia iluzorycznego celu - pieniędzy, władzy, czy częściej - spełnienia cudzych oczekiwań; "dla świętego spokoju" (uleganie wpływom zewnętrznym)

Pisząc o iluzorycznym celu mam na myśli cel który jest celem samym w sobie, a nie prowadzi do naszego rozwoju, wzmocnienia własnej woli, samodzielności, zwiększenia stopnia rozumienia świata. Owszem, takie iluzoryczne cele mogą być przydatne w trakcie naszej nauki (metoda prób i błędów), o ile będziemy stosowali biblijną zasadę rozpoznawania dobrego od złego - po owocach, a także mieli wystarczająco dużo własnej woli by odrzucać zło.