20go sierpnia zarejestrowano kolejny zamach na Jowisza:
Mając do dyspozycji już 4 dane, można spróbować "oszacować" kiedy nastąpi maksymalne nasilenie.
Zakładam, że częstość wzrasta hiperbolicznie do pewnej asymptoty w czasie.
Pierwszy incydent miał miejsce w lipcu 1994 r., kolejny w lipcu 2009 i tegoroczne: 3-go czerwca i 20-go sierpnia.
Odstępy czasowe między zdarzeniami wynoszą (w dniach):
5478
318
78
Jeśli tendencja się utrzyma, to w ciągu kilku tygodni takie zdarzenia będą codziennością :)
***
Oczywiście jak juz zauważono w komentarzach, taka tendencja może być całkowicie przypadkowa, związana z większą intensywnością obserwacji, która wynika z postępu technicznego. Znalazłem dzisiaj taką ciekawą animację, na której można zaobserwować kiedy tak naprawde następił przełom technologiczny w obserwacjach pobliskiej przestrzeni kosmicznej:
Pierwsza "bariera technologiczna" pękła w okolicach roku 1995, gdy ilość odkrywanych obiektów nagle się zwiększyła, później technologia nieco się cofnęła (mniej nowych odkryć), po to by rozkwitnąć znowu w latach 1999 - 2001, później tendencja odkrywania trochę się ustaliła i znowu amatorzy zaczęli intensywniej oglądać niebo w 2005 r. (od tego czasu dosyć pospolite stały się tzw. fireballe, zarówno nocą jak i we dnie), gdy to licznik odkrywanych obiektów przyspieszył co najmniej o rząd wielkości.
Trochę nie potrafię zrozumieć co ma technologia do wykrywania tych najbliższych asteroidó (na czerwono) - wszakże już w latach 80-tych odkrywano dalekie obiekty, więc bliskie powinny nie być problemem. Gdy tak oglądałem film (na monitorze o dobrym kontraście, w ciemności), miałem wrażenie, że oglądam trójwymiarowy wir, spiralę (spirograf?), w którym przyrost obserwowanych obiektów niekoniecznie wynika z lepszych możliwości pomiarowych. Można to zauważyć obserwując obiekty zaznaczone na czerwono.
Inne tematy w dziale Rozmaitości