Kenny McCormick Kenny McCormick
145
BLOG

VI Festiwal Radosnych Serc

Kenny McCormick Kenny McCormick Kultura Obserwuj notkę 0

Niezwykłym zbiegiem okoliczności, zostałem opiekunem grupy tanecznej, która zakwalifikowała się do VI Finału Festiwalu Otwartych Serc, odbywającym się w Bydgoszczy, tego roku w dniach 12-13 czerwca. Jest to impreza w trakcie której szansę pokazania się mają dzieci z domów dziecka, rodzinnych domów dziecka, domów opiekuńczych, podopieczni ochronek - impreza z jednej strony dość mocno związana z organizacjami kościelnymi, a z drugiej strony pozostająca bardzo tolerancyjną, jeśli chodzi o formy wyrazu artystycznego.

Pewnego dnia po przyjściu z pracy do ochronki charytatywnej, w której od dłuższego czasu nocuję, Siostra Dyrektor zapytała mnie czy nie pojechałbym w charakterze opiekuna i kierowcy grupy tanecznej, na festiwal do Bydgoszczy. Nie przepadam za tego typu imprezami (przynajmniej tak mi się wydawało), więc próbowałem uników, jednak gdy siostra wspomniała o noclegu nad wodą, nie potrafiłem się już dłużej opierać. Początkowo planowałem przeczekać występy eliminacyjne w wodzie, jednak akurat tego dnia upały w Bydgoszczy się skończyły, a moi podopieczni (lat 12, 14, 15, 17) wykazywali się tak dramatycznym gapiostwem, że w pewnym momencie poczułem się nieswojo z myślą pozostawienia ich samym sobie (pomimo zapewnień Siostry Dyrektor, że są całkowicie samodzielni)...

Występy jak podejrzewałem były nużące, ale jedynie do momentu gdy rozpoczęła się druga część - wokalna. Ponieważ - jak już wspominałem - kocham muzykę, chłonę ją przy każdej możliwej okazji by trafić na jakąś perełkę, ucieszyłem się, że będę miał okazję posłuchać namiastki muzyki. Namiastka okazała się być powalająca. Pierwsze dwa utwory niestety przegapiłem, ponieważ poszedłem do samochodu po zapisywacz obrazu i dźwięku. Wróciłem w trakcie trzeciego (Laleczka z saskiej porcelany) którego ciekawe wykonanie w pierwszej chwili wzbudziło we mnie jakieś podejrzenia, że dziewczynka co najwyżej udaje że śpiewa komercyjne wykonanie piosenki, odtwarzane z playbacku. Jednak niespodzianka dopiero mnie czekała. Gdy w pewnym momencie pewna małolata zaśpiewała piosenkę "Kolorowy wiatr" z bajki Pocahontas, wykonywaną oryginalnie przez Edytę Górniak, byłem już pewien, że lepiej tego dnia spędzić nie mogłem. Latek miała może z 12, ale mogłaby uczyć śpiewu Edytkę, szczególnie jeśli chodzi o wyrażanie emocji podczas śpiewu. W udostępnionym nagraniu trochę trzeba się wysilić by usłyszeć co mnie urzekło, ale postaram się skombinować lepsze w najbliższej przyszłości.

Ostatecznie dziewczyna zajęła II miejsce i tutaj spotkało mnie pewnego rodzaju zdziwienie - gdy na You Tube wpiszemy nazwę festiwalu, to możemy znaleźć film pt. "kolorowy wiatr", w wykonaniu 7-letniej dziewczynki, nagrany we właściwym dniu i miejscu, jednak nie odzwierciedlający rzeczywistości , gdyż opisany jako występ laureatki II miejsca.

Może taka dezinformacja jest lepsza od prawdy, ponieważ autentyczne wykonanie zasługiwało bezdyskusyjnie na I miejsce, a nie uzyskało go jedynie z uwagi na fakt, że jury było żeńskie, a jednym z wykonawców był kędzierzawy brunet o takim słodkim głosie... :)

Pożegnaliśmy chłodny Bydgoszcz i udaliśmy się do ZOO w Łodzi, gdzie jeden z moich podopiecznych na tyle spodobał się pewnej samicy gibona, że zaczęła robić sceny zazdrości o jego koleżanki. Mam nadzieję, że ta wizyta w ZOO pocieszyła grupę załamaną dramatyczną porażką na scenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura