Akcja pomocy truckersom „uwięzionym” przez Macrona w Wielkiej Brytanii zasługuje na najwyższe uznanie. Well done, Mr. Morawiecki.
Oczywiście polski personel medyczny i wojskowy nie był ani jedynym, ani najważniejszym ratownikiem. Rząd brytyjski wysłał wojsko, rząd francuski (po namyśle) wysłał strażaków, w akcję bezpośredniej pomocy kierowcom zaangażowali się dyplomaci części krajów EU (słychać, że czescy, polscy i rumuńscy), a także zwykli mieszkańcy UK, w tym społeczność polska i wspólnoty Gurkhów (sic!).
Ci, którzy w trybie nagłym zostali włączeni przez rządy swoich krajów do akcji, nie pomagali tylko swoim obywatelom. Pomagali wszystkim, którzy tej pomocy oczekiwali.
To chyba najpiękniejszy „kawałek” tegorocznych Świąt Bożego Narodzenia w Europie.
I to jest właśnie prawdziwie Zjednoczona Europa, która nie ma nic wspólnego z rojeniami zideologizowanych biurokratów z Brukseli i Strasbourga.
I za to winniśmy wdzięczność i szacunek tym wszystkim, którzy poświęcili spokój i ciepło domowego ogniska w imię ludzkiej solidarności.
Inne tematy w dziale Rozmaitości