Bloger @Integrator zaprotestował przeciwko praktyce używania nieprzemyślanych wypowiedzi niektórych weteranów PW do uzasadniania aktualnej walki ideologicznej i politycznej.
https://www.salon24.pl/u/integrator/1092757,o-tym-jak-armia-krajowa-zostala-zbrojnym-ramieniem-lgbt
Jest to protest słuszny i w pełni uzasadniony, który całkowicie popieram, choć staram się być bardziej łagodny w ocenie tych leciwych już dzisiaj ludzi, którzy podczas Powstania byli zaledwie dziećmi.
Ale @Integrator użył argumentów równie nieprzemyślanych, żeby nie powiedzieć wręcz absurdalnych.
Otóż zarzucił on p. Wandzie Traczyk-Stawskiej, że będąc 14/15 letnim dzieckiem w pełni świadomie wybrała sobie nawiązujący do filozofii indyjskiej pseudonim „Atma”. I wyciągnął z tego daleko idące wnioski dotyczące formacji ideowej i wyznaniowej tego wówczas dziecka.
W komentarzu zwróciłem uwagę Autorowi, że pseudonim „Atma” wziął się raczej z dziewczęcej fascynacji twórczością Marii Rodziewiczówny (powieść „Atma” 1911), bowiem jej twórczość była bardzo popularna wśród harcerskich środowisk II RP.
Teraz chciałbym jeszcze dodać, że czerpanie przez konspiracyjne dzieciAKi pseudonimów z tego właśnie źródła było praktyką dość powszechną, szczególnie wśród dziewcząt.
Pewna dziewczynka, nota bene dwa lata młodsza od p. Traczyk-Stawskiej, która była wywiadowczynią „Parasola” i uczestniczką m.in. zamachu na Kutscherę i Koppego, przybrała pseudonim Dewajtis. Czy to oznacza, że jako dziecko była pod wpływem pogańskich kultów litewskich? Nie! Oznacza to tylko, że powieść Rodziewiczówny o tym samym tytule zrobiła na niej wystarczająco duże wrażenie, żeby wziąć sobie ten tytuł za pseudonim.
Występując w słusznej sprawie trzeba uważać na używane argumenty, aby nie dostarczać pretekstu do kpin przeciwnikom tej słusznej sprawy. A to, niestety, zdarza się ostatnio obrońcom słusznych spraw nagminnie.
PS. Prosiłbym Administrację S24 o zaliczenie tej notki do działu: Polityka historyczna
Inne tematy w dziale Polityka