Fajny film widziałem. Co prawda, nie wczoraj, tylko jakieś 50 lat temu.
Film Haskella Wexlera „Medium Cool” (Chłodnym okiem) miał swoją premierę w 1969 roku. W Polsce pokazano go podczas festiwalu filmowego „Konfrontacje” w 1969 lub 1970 roku.
Po ponad 50 latach chyba tylko zyskał na aktualności. Tym bardziej, że sytuacja w USA zaczyna swoją temperaturą i dynamiką dorównywać „gorącemu latu `68” w Chicago, podczas którego rozgrywa się akcja filmu. Koncentruje się na paradokumentalnie ukazanych epizodach z życia i pracy telewizyjnego reportera, który kręci materiały z wypadków i zajść ulicznych, a rozgrywa w czasie poprzedzającym i podczas sławetnej Konwencji Partii Demokratycznej w sierpniu 1968 roku.
Film zaczyna się widokiem ofiar wypadku samochodowego, który filmuje główny bohater, a kończy się jego wypadkiem samochodowym, który uwieczniają przypadkowi świadkowie.
https://www.youtube.com/watch?v=T5aE70IP0I0
https://www.youtube.com/watch?v=vdyjbxii93Y
A w środku jest życie, praca, rodząca się miłość, kluby psychodeliczne, demonstracje uliczne, intrygi policyjne w stacji telewizyjnej...
Ludzie pozostają tacy sami. Obojętni wobec siebie, choć zaangażowani w rozmaite aktywności. Różnica polega na tym, że w 1968 w użyciu były ciężkie i kamery i polaroidy, a w 2020 wszechobecne telefony komórkowe. Medium pozostaje chłodne...
A my wróciliśmy do średniowiecza. Wróciliśmy do średniowiecza za sprawą postępu. Zawartość współczesnych mediów to nasza biblia pauperum.
Inne tematy w dziale Kultura