Motto:
„Z tych naszych rozmów wyłania się idea występów i… jakich jeszcze nie było. Stworzenia czegoś zupełnie nowego. Nowa wartość może powstać jako synteza różnorodnych sprzecznych ze sobą wartości. Jeżeli chcemy osiągnąć nową wartość, musimy doprowadzić do konfliktu między tym, co fizyczne, a tym, co duchowe. Jeżeli natura, więc fizyczność, jest czymś pierwotnym, czyli tezą, to kultura jest jej antytezą, a synteza tym, co pragniemy osiągnąć. Gdy ktoś z nas gimnastykuje się, reprezentuje naturę, więc tezę, jeśli ktoś z nas śpiewa, reprezentuje kulturę, więc antytezę. Chcąc stworzyć sztukę na naszą miarę, musimy zwiększyć w niej udział wysiłku fizycznego, a dla antytezy i duchowego. I to jest nowa strategia syntezy. I to jest nowa koncepcja sztuki.”
Przejdźmy od słów do czynów. Chciałem powiedzieć kilka słów.
Zgodnie z teorią, której jestem wyznawcą, „rewolucja antykulturowa” tli się w tygodniu, aby rozgorzeć płomieniem na początku weekendu.
To taką mutacją tradycji piątku, piąteczku, piątunia i pijątunia.
Co więc będzie się działo od jutra?
Szereg znaków na niebie i ziemi wskazuje, że płomień znów rozgorzeje, choć kierownictwo Różowych Lemparcic na razie nie anonsuje nowych eventów.
Ale przecież ani kierownictwo, ani aktyw nie przepuszczą ostatniej, być może okazji, by zaprezentować swoje cętki, bowiem medialne i faktyczne postępy wirusa mogą „rewolucję” wygasić. Tym bardziej, że rząd zapowiada kolejne kroki w kierunku lockdownu narodowego(?), choć na razie tylko apeluje do rozjuszonych przedstawicielek wielkiej rodziny kotowatych.
Prognozy pogodowe też są sprzyjające. Podczas weekendu aura będzie raczej przyjazna imprezom masowym.
Kotowate mogą dostać dodatkowy impuls w postaci zwycięstwa wyborczego kandydata siostrzanych kotowatych w USA.
Dlatego obstawiam, że będziemy świadkami hucznego weekendu.
Będzie hucznie, ale czy będzie licznie? Nie wiem.
Znaczna część potencjalnych imprezowiczów wyznaje pogląd inżyniera Mamonia, że najlepsze są te melodie, które już się słyszało. „Rewolucyjna dyskoteka" nie musi zmieniać repertuaru.
No i panie, kto za to płaci? Pan płaci, pani płaci, my płacimy. To są nasze pieniądze proszę pana. Społeczeństwo.
I jeszcze ten oddech Marszu Niepodległości na plecach...
*Czerwoną kursywą wyróżniono fragmenty dialogów filmowych.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo