Reżyser Jean-Luc Godard nazwał „Pokolenie 68”, którego dokonania nadal odbijają się czkawką połowie świata, „dziećmi Marksa i coca-coli”.
Młodzi, którzy harcują dzisiaj na polskich ulicach są raczej „dziećmi Internetu i red bulla”, żeby utrzymać się w konwencji. Ale czy są epigonami swoich dziadków?
I tak, i nie. Tak, bo hasło „wypierdalać” to tylko dalekie i chamskie echo (proszę; bez skojarzeń!) napisów z murów Sorbony „zabrania się zabraniać”.
Jednym z jakże licznych manifestów „Pokolenia 68” stała się piosenka Lou Reeda „Take a Walk on the Wild Side”.. Abstrahując od treści, była to po prostu piękna piosenka. A i w kontrowersyjnej treści można było znaleźć przestrogę…
Wiele lat później Kuba Sienkiewicz z Elektrycznymi Gitarami zaśpiewał ją ze zmienionym, polskim tekstem: „Kochanie, przejdz się po Świętokrzyskiej”
Wczoraj sporo młodych ludzi przeszło się po Świętokrzyskiej, i nie tylko. Czy byli epigonami swoich dziadków?
Lou Reed śpiewał:
„She says, hey babe, take a walk on the wild side
Said, hey honey, take a walk on the wild side.”
Kuba Sienkiewicz śpiewa:
„Bo gdy się dużo je
To się coraz więcej chce”
I to jest odpowiedz na pytanie o epigonizm.
PS. Uprzedzam Szanownych Gości, że czytanie tej notki bez wysłuchania zalinkowanych piosenek nie ma sensu.
https://www.tekstowo.pl/piosenka,lou_reed,walk_on_the_wild_side.html
https://www.tekstowo.pl/piosenka,lou_reed,walk_on_the_wild_side.html
Inne tematy w dziale Kultura