Bloger @Trammer bardzo lapidarnie i trafnie opisał pewne elementy, charakterystyczne dla rewolucji.
Elementy te są charakterystyczne również dla bachanaliów, przynajmniej w ich potocznie historycznym rozumieniu.
Pozwolę sobie zacytować fragment tekstu p. Trammera, zastępując jedno określenie drugim.
""Bachanalia są zwykle szalone - co im tam np epidemia, co im tam bliźni, dla których kościoły są świętością - są demoniczne, szkaradne, niewyważone, ale są naturalną cecha ludzkości jak naturalna cechą pogody są tornada czy powodzie. Dyskutowanie z bachanaliami jest jak dyskutowanie z tornadem"
Jest też oczywiście wiele różnic, między innymi taka, że trudno wiązać menady z Hitlerjugend, a ściślej - z BDM..
Ale powiązanie ich z religijnym szaleństwem wydaje się całkowicie uprawnione, podobnie jak szukanie cech rytuałów religijnych w ich działaniu.
Przypomnę jeszcze, że w jednej z wersji mitologicznych, upojone menady rozszarpały Orfeusza. Być może za sprawą samego Dionizosa, za którym Orfeusz nie przepadał, przedkładając kult Apollina ponad kult Dionizosa.
Przypomnę też, że w polszczyżnie menada w znaczeniu przenośnym, to kobieta nienaturalnie podniecona.
PS. Dziękuję blogerowi @Trammerowi za inspirację treści niniejszej notki, a blogerowi @Lchlip za to samo odnośnie do tytułu.
https://www.salon24.pl/u/trammer/1086902,rewolucje
https://www.salon24.pl/u/lchlip/1086943,przyszlosc-polski-demonstruje-na-ulicach-i-placach-calego-kraju
Inne tematy w dziale Społeczeństwo