Niejaki Piotr Kozanecki dokonał na łamach Onetu wnikliwej analizy estetyki budynku przy ul. Nowogrodzkiej 84/86 w Warszawie, w którym m.in. mieści się siedziba PiS i Biura Poselskiego Jarosława Kaczyńskiego.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/siedziba-pis-przy-nowogrodzkiej-co-nam-mowi-o-wladzy-opinia/w23b8py,79cfc278
Analiza ta posłużyła jej autorowi do wyciągnięcia wielu wniosków, zarówno blisko jak i daleko idących, odnośnie do charakteru wzmiankowanej partii i charakteru jej prezesa
Moim skromnym zdaniem mówi ona jednak znacznie więcej o samym panu Kozaneckim i medium, w którym pracuje.
Gusta – w tym przypadku estetyczne – są indywidualne i nie mogą stanowić przedmiotu dyskusji. Fakty to już zupełnie inna sprawa.
A fakty, które pan Kozanecki uparcie ignoruje w swoim tekście są następujące:
1. Budynek przy Nowogrodzkiej 84/86 nigdy nie był własnością PiS, a od wielu lat nie jest również własnością jakiegokolwiek podmiotu prawnego związanego z PiS.
2. Budynek ten, uporczywie nazywany w tekście biurowcem, został zaprojektowany i zbudowany w latach `60 ub. stulecia jako… drukarnia, czyli budynek przemysłowy. Jego obecny charakter jest wynikiem adaptacji.
W tym kontekście analiza estetyczna pana Kozaneckiego nabiera zupełnie nowego wymiaru, który z powodzeniem można określić mianem „obrzydzania cynaderką” (@Starsi Panowie).
Osobiście przepadam wprost za cynaderkami, o ile są właściwie przygotowane i przyrządzone. Cynaderki pana Kozaneckiego, choć serwowane ze specyficznym blichtrem, typowym dla najlepszych lokali PRL, są po prostu niesmaczne.
Może dlatego, że przyrządzono je z tofu.
Inne tematy w dziale Rozmaitości