Echo w zasadzie nie kłamie. Bo tylko powtarza. Kłamać może tylko ten, którego echo powtarza.
Bloger Echo 24 zmienił obowiązujące dotąd zasady akustyki.
Poszło o śp. Piotra Szczepanika. Bloger Echo24 wspomniał, że bawił się na licealnych prywatkach przy piosenkach Szczepanika odtwarzanych z tzw. pocztówek dźwiękowych.
Nie zgadzała mi się chronologia, więc zapytałem blogera Echo24 w jakich latach uczęszczał do liceum. Ten, we właściwy sobie, rozwlekły i mitomański sposób, odpowiedział, że w latach 1958-1962.
A zatem nie mógł na licealnych prywatkach słuchać Szczepanika, który debiutował na Krakowskim Festiwalu Piosenki Studenckiej w 1963 roku. A swój pierwszy, wielki przebój, „Żółte kalendarze” wyśpiewał (z zespołem Ricercar64) dopiero w roku 1965. Prywaciarze od pocztówek dźwiękowych nie wydawali piosenek debiutujących studentów. A tym bardziej przed ich debiutem.
No ale echo powtarzające Echo wie lepiej. Tak, jak ten Kur z powiedzonka Dariusza Fikusa.
A zatem Echo mnie zablokowało, bredząc coś o „modelowej przedstawicielce ludu pisowskiego” i po raz kolejny myląc płeć komentatora. Ja nie Margot, panie Echo.
Więc uprzedzam, panie Echo: Blokując całkowicie merytoryczny i pozbawiony inwektyw komentarz zyskał pan swojego prywatnego Katona Starszego, który nie dość, że zburzy i zaorze, to jeszcze solą posypie.
Tu l`as voulu… złamasie.
Inne tematy w dziale Kultura