Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Ale obecnie „Europa” („zabór pruski”) zrobiła się ekologiczna, a „Azja” („Kongresówka”) niszczy przyrodę. Jak żyć?
Zdrowy rozsądek podpowiada, że obfite opady zwiększają ryzyko powodzi, reszta może być prawdą lub nie, ale wykracza poza granice zdrowego rozsądku…
Po prostu, zdrowy rozsądek nic więcej nie podpowiada.
Ola Alex tu była!
No tak ...
Ale pytanie zasadnicze brzmi: co się ceni więcej?
Rozwój fabryk, czy suwerennych narodów?
Ładne zdjęcie :)
-
Bez przesady, Polacy też organizowali akcje kolonizacyjne, zakładali miasta na prawie polskim, a masowe melioracje i regulacje rzek wymagały i nakładów finansowych i silnej, dobrze zorganizowanej władzy centralnej. Ale np. na Polesiu, w majątkach szlacheckich istniał prymitywny, ale skuteczny system odwadniania i nawadniania, bardzo ekologiczny. Dopiero władza sowiecka go zniszczyła meliorując, ale też i przy tej okazji niszcząc część gruntów. Sprawa jest zatem dwuznaczna: z jednej strony nie mowy np. o żegludze bez regulacji, bez kanałów (czyli bez metod pruskich), z drugiej - być może - jest możliwy mniej „inwazyjny” sposób współistnienia z przyrodą…
Pozornie odpowiedź jest oczywista, proszę porównać autostradę A1 po lewej, z lokalną drogą nr 258 po prawej.
Uważam jednak, że taka alternatywa jest fałszywa.
Bo po 100 latach od końca zaborów, nadal stawia Polaków przed wyborem:
- jeśli nie podoba wam się niemiecki porządek, to pozostają wam ruskie peryferia.
Pan nie docenia skutków Odrodzenia Polski.
Przecież Polacy wcale nie zamierzają niszczyć A1, aby upodobnić ją do drogi nr 258. Chcą tylko, aby po prawej stronie Wisły też powstały drogi takie jak A1 i poziom życia jak za Wisłą.
A tego nie zapewnią Niemcy, bo wybudują je w układzie równoleżnikowym, we własnym a nie polskim interesie, ani Rosjanie, bo nic nie wybudują, co najwyżej zniszczą to co zastali.
Sądzę, że nieświadomie dotknął Pan istoty sporu, który niszczy Polskę.
Ta notka miała skromniejsze przesłanie: czy o własnych siłach (może być z pomocą UE, ale suwerenny wybór należy do nas) jesteśmy w stanie prowadzić jakieś strategiczne plany rozwoju Polski. Np. na Wiśle, do niedawna między dawną Galicją a Kongresówką było b. dużo promów, a mało mostów, mimo że Wisła między Krakowem a ujściem Sanu taka bardzo szeroka nie jest. Utrzymywało się dziedzictwo zaborów i w międzywojniu i w PRL-u. Teraz to się zmienia.
Co do regulacji Wisły, to ja nie mam jednoznacznej odpowiedzi: istniejący stan ma swoje wady i zalety…
Dwie równoległe drogi szybkiego ruchu lub autostrady obok siebie (do tego płatne) to byłoby niedorzeczne.
Komentuje pan notkę @Autora, czy mój komentarz?
Ogólnie mówię, że dwie takie same drogi równoległe w niewielkiej od siebie odległości to zły pomysł. Dobrym pomysłem byłoby zbudowanie, drogi idącej w poprzek. Nie mówię konkretnie o tym miejscu na mapie, ale ogólnie. Siatka drogowa w Polsce powinna przebiegać i równoleżnikowo i południkowo. Łączyć wielkie aglomeracje i omijać rezerwuary przyrody.
Czytanie ze zrozumieniem, jest trudne dla gimnazjalisty.
Pan jednak jest znacznie lepiej wykształcony.
A mimo to udaje, że nie rozumie, o czym napisałem.
Przed paru laty na s24 mocno udzielał się @Rolex.
Proszę wybaczyć, ale trochę mi go Pan przypomina.