Putin nie po to wszedł na Ukrainę aby z niej wyjść bez niczego. Nie ulega wątpliwościom, że nadrzędnym celem Władymira Putina, rosyjskiego rządu, jest zniszczenie Ukrainy i przyłączenie jej do Rosji. Jeśli Zachód pozwoli na to, aby Ukraina została pokonana, ukraińska armia rozbita - w następnej kolejności będziemy świadkami eksterminacji, ludobójstwa narodu ukraińskiego. To współczesny Holokaust, który zbliża się wolnymi krokami.
Putin nie może iść na żadne ustępstwa wobec aktualnej władzy Ukrainy, wobec prezydenta Zełenskiego, gdyż w ten sposób musiałby anulować całą swoją dotychczasową retorykę wobec tego rządu, który określany jest mianem rządu neonazistowskiego odpowiedzialnego za rzekome ludobójstwo obywateli rosyjskojęzycznych na Ukrainie. To, że tego ludobójstwa w rzeczywistości dopuszcza się w Mariupolu i innych miastach obwodu donieckiego i ługańskiego właśnie armia rosyjska - jest ukrywane przed społeczeństwem rosyjskim.
Niech Zachód się nie łudzi, że Putin wyjdzie z Ukrainy bez żadnych łupów. Tak naprawdę on nigdy nie odpuści. Dopóki będzie rządził w Rosji - Ukraina będzie okupowana a Ukraińcy mordowani i terroryzowani. Jeśli Zachód nadal będzie się uginał przed rosyjskim straszakiem nuklearnym - to, przed czym ucieka, i tak na niego spadnie. Na nasze głowy. Stanie się to jeszcze na życia Władymira Putina, a więc niedługo.
Większość z tych, którzy czytają ten wpis - doczeka się trzeciej wojny światowej. Nie dzisiaj, nie jutro to pojutrze. Jeżeli pozwolimy opanować i zniszczyć Ukrainę przez Rosję - ta bez wątpienia pójdzie ona dalej, aż w końcu przyjdzie po nas. Nie będziemy też musieli czekać na to zbyt długo.
Zachód nie może sobie pozwolić na przegraną w tej wojnie. Jeśli przegra Ukraina - przegramy wszyscy.
Ukraina rzeczywiście walczy o “naszą i waszą wolność”. Naszym świętym obowiązkiem, bez względu na cenę i ofiary - jest ją dzisiaj wspomóc. To nasze być albo nie być.
Zachód ma przed sobą prawdziwie szekspirowski wybór.
Inne tematy w dziale Polityka