Siedzimy Siedzimy
320
BLOG

2. Jedziemy do więzienia, część 1

Siedzimy Siedzimy Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 0
Zmierzchało. Stawiliśmy się na podwórcu aresztu celem przewiezienia do Miejsca Odosobnienia.

Zmierzchało. Stawiliśmy się na podwórcu aresztu celem przewiezienia do Miejsca Odosobnienia.
Podjechał bus z wiekowym kierowcą. Kierowca wysiadł i popatrzył na nas krytycznie.
- Jednego brakuje - burknął.
Spojrzeliśmy po sobie.
- Wszyscy są - powiedział Krzysztof.
- Konwojenta nima.
- Już jestem! - rozległ się głos i na podwórzec wbiegła ciężko młoda dziewczyna w mundurze Brygady Julek Niebinarnych. Spojrzała na busa i zrobiło jej się przykro.
- Czy my musimy jechać tym śmierdzącym dieslem? - zapytała ze łzami w oczach.
- A czym mielibyśmy jechać? - warknął kierowca.
- Zbiorkomem!
- Pociągi nie jeżdżą do więzienia, siostro. Pakujcie się i jedziemy! Chociaż nie wiem po co was tam w ogóle wieźć i trzymać - obrzucił nas złym spojrzeniem. - Wystarczyłoby na tamę we Włocławku.
Barbara podeszła do niego i odchyliła mu klapę kurtki. Zalśnił znaczek Ochotniczej Rezerwy Emerytów SB.
- Esbek - stwierdziła z satysfakcją. - Esbeka to ja wyczuwam na kilometr.
- Uuu, nieźle - dziadek Róża zapalił papierosa. - Nie kochamy Polski.
- Całe życie służyłem PRL a Polska pozbawiła mnie emerytury! - kierowca zacisnął pięści.
- Może trzeba było służyć Polsce? - zapytał Marcin Lotnik.
- Wsiadać i ruszamy!
Wsiedliśmy. Wyjechaliśmy za bramę. Ujechaliśmy kilka przecznic.
- Co on tak człapie? - zirytował się dziadek Róża. - Ej, konfituro, w SB nie nauczyli cię gdzie jest trzeci bieg?
- Idioci, spieszy się wam do więzienia? - syknęła Barbara.
Kierowca odwrócił się. Był wściekły.
- Ja... Tego... O zmroku słabo widzę...
- Przepraszam, mam pytanie - odezwał się Krzysztof. - Pan ma kurzą ślepotę?
Zaczęliśmy się śmiać.
- Cisza! - wrzasnął kierowca i gwałtownie zahamował. Ktoś zatrąbił.
- Za chwilę się rozbijemy - powiedziałem. - I to pan będzie odpowiedzialny. Za uszkodzenie samochodu. Służbowego. Pewno jeszcze obciążą pana finansowo.
Kierowca stanął i wytarł czoło.
- Ej, nie tu, stoimy na wprost wyjazdu z Belwederu - odezwała się konwojent Julka.
Kierowca gwałtownie wdusił gaz i ruszyliśmy.
- Uwaga, jakieś dwie limuzyny! - wrzasnęła Barbara. - Zaraz pan w nich uderzy!
- Ja?! - darł się wystraszony kierowca. - Widzieliście to?! Chodnikiem jechali! Chodnikiem!!
- Zjedź pan na bok - powiedział dziadek Róża. - Trzeba coś wymyślić.
Zatrzymaliśmy się w zatoczce autobusowej.
- Nie ma rady - rozłożył ręce kierowca. - Ktoś inny musi poprowadzić. Może ty?
- Nie mam prawa jazdy - wyznała konwojent Julka.
- No to ktoś z nich - kierowca wskazał nas.
- Nie ma mowy! - krzyknęły jednocześnie obie panie. Julka argumentowała, że przepisy, a Barbara, że żadnej kolaboracji z reżimem.
- Przepraszam, mam pytanie - odezwał się Krzysztof. - Jak definiujemy kolaborację? Czy współpraca, która nam się opłaca, jest dobra?
Wysiedliśmy.
- A nie uciekną? - zaniepokoiła się konwojent.
- Te ciapciaki? - kierowca machnął ręką.
- Kto jest z Warszawy? - spytałem. - Nikt?
Okazało się, że nikt.
- A pracuje ktoś w Warszawie?
- Ja - zgłosił się Cezary.
- Miasto znasz?
- Znam...
- To zrobimy tak.
Cezary siadł za kierownicę i ruszył Jechał powoli. Kierowca siedział z nami i tarł zmęczone oczy. Dlatego nie widział, że kiedy tylko Cezary zobaczył stojący na wylocie z miasta radiowóz oślepił go bezczelnie długimi światłami i przejechał obok niego pełnym gazem. Radiowóz ruszył, włączył syrenę i zaczął nas doganiać.
- Coś ty narobił - zdenerwował się kierowca. - Wpuść mnie na moje miejsce!
Kiedy się zatrzymaliśmy, radiowóz stanął obok nas. Policjanci wysiedli i podeszli do drzwi kierowcy.
- Co, Służby Więziennej przepisy nie obowiązują? Co to za prędkość w obszarze zabudowanym? I co to za oślepianie światłami? Prawo jazdy!
- To nie byłem ja - zaczął kierowca.
- Co, może mi powiesz, że to któryś z więźniów prowadził? Proponuję piętnaście punktów i pięć tysięcy złotych, bo nie lubię jak się robi ze mnie idiotę. Ale, ale... Już są jakieś punkty na koncie... W takim razie zatrzymujemy prawo jazdy...

Siedzimy
O mnie Siedzimy

Marcin Brixen. Drugi blog.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura