Huncwot, nicpoń, cwaniak, łobuz, chytry lis, kombinator, kobieciarz. Jego życie mogłoby być kanwą przygodowego filmu pełnego zaskakujących zwrotów akcji, misternych planów i nagłych odmian losu, które nie nudzą widza. Któż, bowiem nie uwielbia łotrzyków typu Rhetta Butlera, Indiany Jonesa, Billy Kid czy Hana Solo -szmuglerów, przemytników gdzieś z pogranicza „szarości”, którzy angażują się w sprawę dla pieniędzy, strzelają pierwsi, przekraczają granice, ale zawsze kończą po właściwej stronie. Wszystkie gatunki mają swoich barwnych łotrzyków i wszyscy ich kochamy. Sienkiewiczowski Kmicic to jedna z takich postaci - ulubionych postaci.
3 stycznia 1986 roku w niewyjaśnionych okolicznościach zmarł Jan Zumbach, ppłk dypl. pilot. Polski as lotnictwa z czasów II wojny światowej, jedna z najbarwniejszych postaci w historii polskiego lotnictwa wojskowego. Urodził się 14 kwitnia 1915 roku we wsi Ursynów kilka kilometrów na południe od Warszawy. Wnuk szwajcarskiego emigranta, ojciec posiadał podwójne obywatelstwo; polskie i szwjcarskie, matka pochodziła z okolic Płocka ze starej rodziny ziemiańskiej. Mieszkał i wychowywał się w Bobrowie w pohakatowskim (Hakata-organizacja pruska której celem była germanizacja ziem polskich w zaborze pruskim) majątku ziemskim. Czuł się stuprocentowym Polakiem jednak Wojsko Polskie nie przyjmowało osób z podwójnym obywatelstwem, dlatego by zostać lotnikiem 21-letni Jan Zumbach sfałszował zgodę matki na ochotnicze wstąpienie do wojska, ukrył paszport a komisji poborowej przedstawił dokument -akt urodzenia na którym nie było podanego obywatelstwa.Tak zaczęło się pełne przygód życie na granicy prawa. Ukończył Szkołę Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie w 1938 roku. Służył w 111 Eskadrze Myśliwskiej w Warszawie, w maju 1939 roku podczas pechowego lądowania na skuek kolizji z samochodem połamany trafił do szpitala. Wojna Obronna 1939 roku zastała go w sanatorium w Zaleszczykach, przedostał się do Warszawy, jako obserwator latał turystycznym samolotem RWD. Dostał polecenie ewakuacji, przez Rumunię i Bejrut przedostał się drogą morską do Francji. Uczestniczył w Kampanii Francuskiej, skąd 21 czerwca 1940 roku został ewakuowany statkiem "Kmicic" do Wielkiej Brytanii.
Jako członek legendarnego Dywizjonu Myśliwskiego 303 stacjonującego na lotnisku Northolt brał udział w bitwie o Anglię. Dla kolegów znany był jako Johan, z powodu szwajcarskich korzeni, lub Kaczor Donald, ponieważ miał w zwyczaju ozdabiać swoje samoloty postaciami z disnejowskich bajek. W trakcie II wojny światowej uzyskał tytuł asa myśliwskiego z 13 potwierdzonymi zestrzeleniami i kilkoma prawdopodobnymi. Odznaczono go najwyższym polskim medalem wojskowym - Orderem Virtuti Militari. Cztery razy otrzymał Krzyż Walecznych, a dwukrotnie brytyjski Distinguished Flying Cross. Po demobilizacji pozostał na emigracji, w październiku 1946 roku wystąpił ze służby wojskowej i zamieszkał w Szwajcarii. Został właścicieleml firmy „Flyaway Ltd.”, zajmującej się transportem powietrznym, która z czasem stała się „przykrywką” dla działalności przemytniczej. Szmuglował przeróżne towary, od penceliny do Czechosłowacji, zegarków do Anglii, poprzez broń i amunicję do Izraela. W latach pięćdziesiątych otworzył i szefował nocnemu klubowi w Paryżu. Posługując się pseudonimem Johnny "Kamikaze" Brown – walczył jako najemnik w Afryce w wojnie domowej w Kongo jako dowódca lotnictwa wojska Katangi. Następnie był właścicielem restauracji w Paryżu (1963-1967). W 1967 ponownie powrócił do Afryki, tym razem dostał propozycję dowodzenia lotnictwem Biafry, walczącej o uniezależnienie się od Nigerii. Do legendy przeszło dowodzone przez Johnny'ego Browna bombardowanie lotniska w Makurdi gdzie nalotu dokonały całe Siły Powietrzne Biafary czyli jeden bombowiec B-26 pamiętający II wojnę światową pilotowany -oczywiście- przez Zumbacha. Gdy bunt bogatej w ropę naftową prowincji został stłumiony powrócił do Paryża. W latach siedemdziesiątych "Kaczor Donald" handlował towarami z magazynów Armii Ludowej, sprzedawał je zagranicę. Brał udział w upłynnianiu części złota z tzw. Afery Żelazo, gdy zorientował się skąd pochodzi złoto zatrzymał towar nie zwracając go „służbom”. Dodatkowo szantażując policją, iż na wypadek gdyby mu się coś stało, złożył specjalne oświadczenie u trzech notariuszy w Paryżu. Założył firmę polonijną, która miała być przykrywką do prowadzenia brudnych interesów. Nie zdążył jednak rozwinąć skrzydeł, znaleziono go martwego 3 stycznia 1986 roku, w jego mieszkaniu w Paryżu. Ciało sprowadzono do Polski, pochowany został na warszawskich Powązkach.
"Kto choć raz zakosztował życiowej przygody, wyczuwa na kilometr szansę jej ponowienia" Jan Zumbach Ostatnia walka: Moje życie jako lotnika, przemytnika i poszukiwacza przygód.
Inne tematy w dziale Kultura