sgosia sgosia
675
BLOG

Przywracanie pamięci - Wołyń 43

sgosia sgosia Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 64
Witam po przerwie. Nie było mnie tu prawie cztery miesiące. Złożyło się na to wiele powodów. Najważniejszy to jakieś dziwne wypalenie się, poczucie braku sensu….
Była jednak parę osób, które odzywały się do mnie z  prośbą, bym znowu zaczęła pisać, z troską, czy nic mi nie jest.
Zdrowie było drugim powodem milczenia, walka z nawrotem choroby pochłaniała sporo moich sił i wystarczało ich jedynie na jakieś lekkie lektury, czy „uprawianie farmy” w internecie.
Ze zdrowiem jakoś się uporałam, z niechęcią do pisania też, nie wiem tylko, czy to co dla mnie ważne wzbudzi zainteresowanie czytelników, bo mam zamiar nadal poruszać tematy społeczne, moralne i rodzinne. 
 
Zacznę  tematu, który - sama nie wiem dlaczego – budzi tyle złych emocji. 
 
ZBRODNIA WOŁYŃSKA
Myślę, że zbyt długo o niej milczano. Zgadzam się z ks. Isakowiczem – Zalewskim, że to jakby podwójna zbrodnia na tych niewinnych ludziach. Niczego nie da się zbudować na fundamentach przemilczeń i fałszu. Udawanie, że nie nazywanie jej ludobójstwem jest konieczne, by nie popsuć stosunków z Ukraińcami jest krótkowzrocznością.
Dobrze się stało, że wczoraj około pięciu tysięcy osób w Radymnie  na Podkarpaciu obejrzało rekonstrukcja zbrodni wołyńskiej "Wołyń 1943 nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary".
 
Widowisko to pokazało codzienne życie wołyńskiej wsi – powrót z pola do domów, beztroską zabawę dzieci i młodzieży, pracujące w swoich gospodarstwach kobiety. Po zapadnięciu zmroku tę sielankę przerwał nocny napad banderowców i ukraińskich chłopów, którzy wypędzali i wywlekali z domów mieszkańców. Krzyki kobiet i dzieci, strzały -  ciała zabitych. Napastnicy zabijali czym popadło - kosami, widłami, sierpami, siekierami, plądrowali opustoszałe domy. Inscenizację zakończyło podpalenie chałup. Dopełniała ją przejmująca muzyka Krzesimira Dębskiego i narracja przybliżająca okoliczności zbrodni na Wołyniu.
Rekonstrukcja ta odbyła się w ramach obchodów 70. rocznicy ludobójstwa na Kresach Wschodnich dokonanego przez OUN-UPA na ludności polskiej, czeskiej, ormiańskiej, rosyjskiej, żydowskiej i ukraińskiej. Zorganizowało ją Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej "X D.O.K.", burmistrz Radymna, miasto Stalowa Wola oraz Miejski Ośrodek Kultury w Radymnie. Wzięli w nim także udział członkowie grup rekonstrukcyjnych oraz wolontariusze.
Wśród widzów widać było płaczące kobiety i wzruszonych mężczyzn. 
 Słychać było komentarze: "Ja się popłakałam", "Widowisko było mocne, wzruszyłem się", "To hołd złożony ofiarom".
 
Czy było potrzebne – TAK, bo przebaczyć trzeba., ale zapomnieć – NIE!
Znam kobietę, która teraz ma ponad 90 lat, która uciekła przed tą kaźnią. Opowiadała mi, jak w parę chwil zawalił się jej świat. Straciła wszystko, dom, prawie całą rodzinę i wiarę w ludzi, gdy widziała, jak dotychczasowi sąsiedzi mordują jej bliskich. 
Jak myślicie, czy ona chciałby, żeby o tym zapomniano? Czy gdyby wasza egzystencja została nagle brutalnie przerwana i zniszczona, milczelibyście? 
Szkoda, że biskupom Polski i Ukrainy  nie udało się jeszcze podpisać - na wzór polsko-niemieckiego – pojednania. Wiem z wywiadu z abp. Światosławem Szewczukiem zamieszczonego w 26 nr „Idziemy”, że prace nad nim są na ukończeniu, a dopracowywane się jedynie szczegóły. Taki dokument byłby ważnym krokiem na drodze porozumienia naszych narodów, których bolesna historia jest powodem wielu współczesnych animozji. 
 
 
sgosia
O mnie sgosia

"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało." Maxence van der Meersch

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (64)

Inne tematy w dziale Kultura