W ostatnich dniach pierwsze osoby dostały drugą dawkę szczepionki na Covid-19. Samo pojawienie się szczepionek neutralizujących koronawirusa stało się światełkiem w tunelu. Prospekt postpandemicznej normalności stał się realny. Pytanie jednak brzmi, kiedy zostanie zaszczepiona wystarczająca liczba osób by można było znieść większość lub wszystkie obostrzenia i żyć jak przed pandemią. Wydaje mi się, że jest to perspektywa bliższa niż sądzi wiele osób.
Etapy programu szczepień
Obecnie trwa etap 0, w którym szczepione jest ok. 700 tysięcy pracowników ochrony zdrowia. Później w etapie 1 zaszczepione zostaną osoby starsze (60 lat lub więcej), pracownicy oświaty oraz służby mundurowe. Następnie przyjdzie kolej na osoby przewlekle chore poniżej 60 lat, a na koniec, w etapie 3, zostaną zaszczepieni wszyscy w wieku co najmniej 18 lat, którzy nie kwalifikują się do etapów wcześniejszych. Oczywiście szczepienia są dobrowolne.
Kiedy będzie widać efekty programu szczepień?
Od 25 stycznia rozpoczną się szczepienia osób w wieku 70 lat i więcej. Tych jest w Polsce łącznie ok. 4,5 miliona, czyli ok. 12% całkowitej populacji naszego kraju. Jednocześnie ok. 2/3 wszystkich zgonów na Covid-19 i ok. 1/3 wszystkich hospitalizacji ma miejsce w tej grupie wiekowej. Niedawny sondaż United Survey dla DGP i RMF FM wykazał, że w grupie 70+ chęć zaszczepienia deklaruje ok. 4/5 wszystkich osób, czyli 3,6 mln. Jednocześnie w ostatnich tygodniach znacząco rośnie chęć Polaków do zaszczepienia się. Oznacza to, że wyszczepienie tej grupy pozwoli zmniejszyć śmiertelność o ok. 50% i hospitalizacje o ok. 25%. Obecne rządowe plany przewidują zaszczepienie 2,3 mln osób z tej grupy do 31 marca 2021 roku. W ostatnich dniach firma Pfizer poinformowała, że dostawy szczepionek w tym tygodniu będą niższe niż zwykle, jednak w przyszłym tygodniu wróci ustalony harmonogram, a od połowy lutego dostawy szczepionek ulegną przyspieszeniu względem dawnego harmonogramu. To powinno pozwolić na zwiększenie liczby zaszczepionych osób. Oprócz tego z upływem tygodni pojawią się kolejne szczepionki od innych producentów (m.in. Oxford i AstraZeneca, według szefa KPRM Michała Dworczyka "duże wolumeny"), dzięki czemu tempo szczepień przyspieszy jeszcze bardziej. Biorąc pod uwagę te dane, można oszacować pierwszą połowę wiosny jako termin zaszczepienia osób 70+. Wówczas pojawią się realne efekty szczepień w postaci wyraźnego zmniejszenia liczby zgonów oraz zmniejszenia liczby osób hospitalizowanych.
Ile osób ma naturalną odporność?
Jest powszechnie znanym fakt, że faktyczna liczba osób zakażonych Covid-19 kilkukrotnie przewyższa oficjalne statystyki. ICM UW szacuje, że zakażenie mogło przejść już 12-15 mln Polaków, czyli 32-40% populacji. Ostatnie badania przesiewowe wśród nauczycieli wykazały zakażenie SARS-CoV-2 u 2% uczestników. Jeśli odsetek osób zakażonych w całym kraju jest identyczny, oznacza to ok. 750 tysięcy aktywnych zakażeń w kraju. Biorąc pod uwagę, że średni czas trwania zakażenia to ok. 2 tygodnie, oznacza to dzienną liczbę zakażeń na poziomie 53-54 tysięcy, z czego zdecydowana większość to zakażenia łagodne lub bezobjawowe. Tymczasem tygodniowe średnie z ostatnich tygodni wskazują na ok. 8 tysięcy raportowanych zakażeń dziennie. Z tego można wyliczyć, że faktycznie koronawirusem zakaziło się w naszym 6-7 razy więcej osób niż podają statystyki, czyli ok. 9 mln Polaków (24% populacji). Jest to oczywiście szacunek i liczba ta może różnić się o nawet kilka milionów. Innym sposobem wyliczenia liczby zakażeń może być podzielenie liczby zgonów przez IFR (Infection Fatality Rate). Dotychczas oficjalnie Covid-19 zabił 34 tysiące Polaków. Przyjmując IFR = 0,5%, można oszacować, że na przełomie 2020 i 2021 roku (od zakażenia do zgonu zwykle mijają 2-3 tygodnie) zakażenie przeszło 6,8 mln Polaków, obecnie ta liczba zbliża się do 8 mln. Prawdopodobnie jednak nie wszystkie zgony na Covid-19 zostały wykryte. W 2020 roku zmarło ok. 475 tysięcy Polaków, jest to o 65 tysięcy więcej niż w 2019. Analogicznie jak poprzednio, pamiętając, że zgony zanotowane w 2021 roku się nie wliczają, oznacza to, że w okolicach 10-15 grudnia zakaziło się 13 mln Polaków, natomiast obecnie liczba ta zmierza do 15-16 mln. Z racji tego, że część nadmiarowych zgonów to wina nie koronawirusa, ale strachu przed pójściem do lekarza, zapaści ochrony zdrowia czy samobójstw, liczba ta jest prawdopodobnie mniejsza i szacuję ją na ok. 10 mln. 50 tysięcy zakażeń dziennie to 1,5 mln zakażeń miesięcznie. W chwili obecnej mówi się o luzowaniu restrykcji, co nie jest niczym dziwnym z racji tego, że zamknięcie branż jest bardzo kosztowne a ludzie pracujący w nich muszą z czegoś żyć. Luzowanie jednak siłą rzeczy doprowadzi do zwiększenia liczby zakażeń. Oznacza to, że w kwietniu 2021 roku wszystkich zakażonych osób może być już ponad 15 mln. Biorąc pod uwagę, że zaszczepionych zostanie już ok. 5 mln osób, kwiecień 2021 roku jawi się jako moment, w którym 60% pełnoletnich Polaków nabierze odporność na Covid-19. Dodatkowo, z racji tego, że zaszczepione zostaną przede wszystkim osoby z grupy ryzyka, znacząco zmaleje śmiertelność jak i liczba ciężkich zakażeń. Zatem na wiosnę 2021 roku znaczna część obecnych restrykcji powinna zniknąć. Mowa tu przede wszystkim o otwarciu zamkniętych branż, pozwoleniu na większe spotkania czy zniesieniu obowiązku zakrywania nosa i ust.
Ale żeby nie było tak różowo...
Pandemia trwa dotychczas od nieco ponad roku. Pojawiały się przypadki ponownego zakażenia koronawirusem (sekwencja genetyczna wirusa była inna niż przy wcześniejszej infekcji), jednak nie jest to, jak się obecnie wydaje, zjawisko częste. Warto dodać tutaj, że nie ma choroby, której przejście i pokonanie daje 100-procentową odporność. Nawet ospą wietrzną można zarazić się dwa razy. Tym niemniej pojawia się coraz więcej dowodów na to, że odporność powinna utrzymać się przez długi czas sięgający lat i jest to odporność ok. 90-procentowa. Badania ozdrowieńców z SARS-CoV-1 wykazały, że znaczna część tych osób nadal posiada odporność po 17 latach od tamtej epidemii.
SARS-CoV-2, jak każdy inny wirus, ulega mutacjom. Mimo że dotychczasowe badania wykazały, że szczepionki neutralizują i nowe warianty, nie ma pewności, że w przyszłości nie nastąpi mutacja, która wymknie się szczepionkom czy ludzkiemu układowi odpornościowemu. Tym niemniej mutacje ewolucyjnie korzystne to takie, które:
1) zwiększają zakaźność;
2) zmniejszają zjadliwość i śmiertelność.
Może się okazać, że szczepionki będzie trzeba zaktualizować i szczepienia będą następować co rok, co dwa lata. Tym niemniej z czasem SARS-CoV-2 powinien ewoluować w stronę niegroźnego wirusa wywołującego przeziębienie.
Dodatkowym problemem może być fakt, że niektóre spośród obecnie obowiązujących restrykcji są w dłuższej perspektywie korzystne dla władz. Zakazy większych zgromadzeń czy aplikacje śledzące kontakty prawdopodobnie staną się potężnym orężem dla wielu rządów w walce z opozycją w swoich krajach. Można sobie wyobrazić sytuację, gdzie rząd w jakimś kraju podejmuje niepopularną decyzję a następnie brutalnie zwalcza manifestacje, tłumacząc się zagrożeniem epidemiologicznym. Podobnie jak aplikacje śledzące kontakty - dzięki tego typu aplikacjom państwowe służby będą miały jeszcze większy wgląd w prywatne życie obywateli. Jednym z niekorzystnych skutków obecnej pandemii może być trwałe ograniczenie praw obywatelskich.
Inne tematy w dziale Rozmaitości