Na to orzeczenie opinia publiczna czekała niecierpliwie,chociaż przyznać trzeba, że cały proces odbył się stosunkowo szybko i sprawnie. Wbrew zdaniom wielu komentatorów, tych przygotowanych do roli i tych nieco mniej - wyrok jest adekwatny do udowodnionej winy .
Utyskiwanie "specjalistów" na poszlakowość sprawy, należy delikatnie mówiąc, do wiadomej miski spuścić. Morderca raczej nie rozsyła zaproszeń do śledzenia jego zbrodni i nie chlubi się tym. A ujęcie kogoś na gorącym uczynku, reguły nie stanowi. W tym stanie rzeczy, wiele spraw gardłowych, ma poszlakowe konotacje i rzeczą sądu jest, aby co było i jest do udowodnienia, udowodnionym zostało - ponad wszelką wątpliwość. Dzięki temu mają szanse sprawy zagrzebane, którym aktualność przywracają "archiwa X" i ich śledcze technologie.
Faktycznie, popularne media zrobiły niezłą kasę na sprawie Waśniewskiej. Pytać należy, ile podobnych draństw w wykonaniu "mamusiek" i "tatulków" z piekła rodem, uniknęło sprawiedliwości tylko dlatego, że nie było mediów kolorowych, tylko praworządne i kocesjonowane ? Sama skala zjawiska jest dziś wielce niepokojąca. W tym samym Sądzie Okręgowym w Katowicach, trwa proces pary zdegenerowanych morderców : matki i jej konkubenta, którzy zabili maleńkiego Szymonka, a ciało porzucili w stawie koło Cieszyna.
Jeżeli więc wszystkie te potworności, nagłaśniane przez media, spowodują uwrażliwienie społeczeństwa na krzywdę za ścianą i w najbliższym środowisku ,na patologię w rodzinach, to cel zasadniczy zostanie osiągięty.
Na tle wypowiedzi publicznych, wyjątkową oryginalnością popisał się red. Jacek Żakowski, powiadając o komentowanym wyroku, że SĄD DZIAŁAŁ POD PRESJĄ ZBIOROWEJ NIENAWIŚCI. Dalej zaś rozwinął myśl swoją tak : " Matka Madzi stała się obiektem zbiorowej nienawiści. Ten wyrok, to poniekąd odpowiedż na nią. Choć myślę /!/ , że wiele osób domagałoby się dla Katarzyny W. kary śmierci - najlepiej przez ukamienowanie , rozszarpanie końmi lub ewentualnie wbicie na pal. Niewątpliwie sąd był pod olbrzymią presją społecznej nienawiści do Katarzyny W.
(...) " Cały czas mam obawę , że poza odpowiedzią, że Katarzyna W. jest złym człowiekiem, innej refleksji w tej sprawie Polacy mieć nie będą i nikt ich do tego nie próbuje nawet skłonić. " .
Zatem niechaj nie ustaje w osobistych próbach publicysta Żakowski. Być może uda mu się jakimś cudem nauczyć Polaków tolerancji dla dzieciobójstwa. Ciekawe, co na temat oryginalnych poglądów tego pana, do powiedzenia ma jego najbliższa rodzina ? Czyżby już oswajała się z myślą, że za lat kilkanaście, powierzy Katarzynie W., kobiecie około czterdziestki, misję pomocy w wychowaniu wnucząt ?
Na koniec warto zwrócić uwagę na to, jaką wyjątkowo paskudną obłudą, popisał się dziś - niedawno reanimowany dziennik TRYBUNA. Powiada tam się, że wszystkim przypadkom dzieciobójstwa w Polsce , winna jest restrykcyjna ustawa antyaborcyjna, brak edukacji seksualnej i trudne dzieciństwo. Tu chciałoby się skomentować grubym słowem, ale rzeczywiście , zgadzam się, że mianowicie tylko trudne dzieciństwo, motywuje ludzi do pracy w TRYBUNIE.
Inne tematy w dziale Polityka