Zastanawiające, że degeneracja polskiego sądownictwa jeszcze nie sięgnęła dna.
Ciągle bowiem potwierdza się świadomość, że może być gorzej.
Nękanie nowymi terminami rozpraw, przesunięciami przesłuchań, skazywaniem na kary grzywny, pozbawianiem elementarnego prawa do obrony poprzez odebranie oskarżonemu możliwości stawiania pytań...
Jaką bronią dysponują polskie sądy ponadto, by zniszczyć człowieka?
Nie mówmy nikomu, że Polska, to państwo prawa. Rzeczywistośc dostarcza wielu dowodów, że jest gorzej, niż myślą najwięksi pesymiści.
I jakby dla cynicznego podkreślenia paradoksu działania prawa - bezkarni celbryci, umorzone sprawy ewidentnych napaści funkcjonariuszy na ludzi, np. ta z 11 listopada w Warszawie, afery, w których miliony miały prawo wyparować, bo robiły to zgodnie z przepisami.
A reżyser Grzegorz Braun nie przystaje do obecnej rzeczywistości. I ma sąd problem. Trzeba go dostosować, tylko metody muszą być ...przystające do naszych czasów.
Inne tematy w dziale Polityka