Sed3ak Sed3ak
3495
BLOG

Wypad PiS-u z nory Lisa.

Sed3ak Sed3ak Polityka Obserwuj notkę 65

 

Prawo i Sprawiedliwość postanowiło bojkotować program Tomasza Lisa. Dla jednych ta wiadomość to dowód na to, że partia ta po raz kolejny, definitywny i nieodwracalny skompromitowała się i nawet nie tyle zeszła na margines, to go już przebiła. Dla drugich jest to posunięcie słuszne i rozsądne. Osobiście zaliczam się do tych drugich.
 
Program Lisa od m.w. roku 2005-2006 stał cykliczną napierdzielanką, najpierw na partię Prawo i Sprawiedliwość, potem personalnie na jej co ważniejsze postacie, wreszcie – na całą konserwatywną ideologię i prawicowość istniejące w sferze publicznej. Solidne i ważne programy robione przez Lisa gdzieś tak do 2005r., traktujące o przyszłości Polski w okresie schyłku pierwszej postkomuny i wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej, zupełnie utraciły swój koloryt i zamieniły się w cotygodniowe seanse nienawiści, manipulacji i degradacji języka debaty publicznej (patrz: niedawny passus Kazimiery Szczuki o „faszystowskich mordach”). Charakterystyczne dla „Tomasz Lis Na Żywo” sondy, w których pytania formułuje się per „Czy uważasz, że IPN zamierza zniszczyć Lecha Wałęsę”, czy też „Czy rozumie Pan/Pani istotę zmian w rządzie?” (z lutego 2007r.), dysproporcja czasowa w wypowiedziach rozmówców, stronniczość prowadzącego, czy wreszcie paleta zapraszanych gości – wszystko to sprawiło, że program rządowego już dzisiaj publicysty zamienił się w farsę.
 
Zapraszani do studia goście nie gwarantowali rzeczowej debaty, zaś emocjonalne chwyty ad personam oraz rzucanie bardzo ostrych wzajemnych oskarżeń podbijały słupki oglądalności i dawało tłuszczy uciechę. Przypomnę tylko rozliczne zaproszenia do programu, które dostawały takie postacie jak: Magdalena Środa (podpisywana weń jako „profesor” i „etyk”; to tak, jakby Hitlera podpisywać per „malarz” lub „austriacki kapral”), Manuela Gretkowska (w rozmowie o przemocy w rodzinie sugerująca oponentowi Tomaszowi Terlikowskiemu, że jego zdjęcie powinno być wywieszane przy każdym skatowanym dziecku), czy chociażby Janusza Palikota, postaci na tyle nikczemnej, że jakikolwiek komentarz wydaje się być co do jego osoby zbędny.
 
Ale w „dyskusjach” u Lisa udział brali również przedstawiciele prawej strony sceny politycznej, w tym – politycy PiS-u. W większości przypadków z katastrofalnym skutkiem. Zbyt często dawali się podprowadzać, narażać na ostrzał, czy wmanewrować w retoryczne zasadzki. Zbyt łatwo też ulegali emocjom i wpadali w język przeciwnika. Zdarzało się również, że politycy tej partii zupełnie tracili głowę, pod wpływem chociażby zegnanej do studia trzody. Tak więc przerwa w odwiedzinach u Lisa dobrze tak PiS-owi, jak i pisowym politykom zrobi.
 
Zagranie to negatywnie odbije się również na samym programie; stworzy się bowiem z niego kółko wzajemnej adoracji, które podobać się może jedynie zamkniętemu środowisku i grupie odbiorców. Tymczasem Lis aspiruje do bycia gwiazdą wielkiego formatu, którego odzwierciedleniem są wysokie słupki oglądalności (i tak spadające regularnie w ostatnich latach). Widok siedzących w kółeczku polityków typu Roman Giertych, Tomasz Nałęcz, Janusz Palikot z ewentualnie pustym krzesłem, przeznaczonym dla nieobecnych PiS-owców, odstraszy lub zwyczajnie zniechęci część publiczności. Poza tym, wyglądać będzie komicznie i niekoniecznie wzbudzać zainteresowanie widzów.
 
„Tomasza Lisa Na Żywo” przestałem oglądać jakieś dwa lata temu; przytłoczył mnie nadmiar rozsiewanej tam propagandy i niski poziom dyskusji. Ale również i dobór tematów. Gdy w tym samym czasie wyrzucany z telewizji Jan Pospieszalski kręcił cykle o zagrożeniach demograficznych dla kraju, o bezpieczeństwie energetycznym Polski, czy też o bezprawnych działaniach spółdzielni mieszkaniowych na poziomie gminy, Lis zadowalał się naparzanką Stefana Niesiołowskiego z Jackiem Kurskim (lub na odwrót), czy też czasami chamskimi wręcz komentarzami feministki Środy.
 
Z publicystyką dawno to przestało już mieć cokolwiek wspólnego, a – jak słusznie zauważył chociażby Rybitzky – wraz z przedwyborczym wywiadem Kaczyńskiego u Lisa, ten drugi zwyczajnie się skończył. PiS na odrzuceniu tej karykatury programu dziennikarskiego może tylko zyskać.
Sed3ak
O mnie Sed3ak

"Człowiek w Narodzie żyje nie tylko dla siebie i nie tylko na dziś, ale także w wymiarze dziejów Narodu (...) Polska może żyć własnymi siłami, własnymi mocami, rodzimą kulturą wzbogaconą przez Ewangelię Chrystusa i przez czujne, rozważne działanie Kościoła. Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość, i mieć ambicję trwania w przyszłość. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Może to drzewo przejść przez burzę, mogą one urwać mu koronę chwały, ale ono nadal trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi (...)" kard. Stefan Wyszyński sed3ak na Twitterze Sed3ak Pro, czyli dyskusja na poziomie Pro! "The mystic chords of memory will swell when again touched, as surely they will be, by the better angels of our nature". Abraham Lincoln "Virtù contro a furore Prenderà l'armi, e fia el combatter corto; Che l'antico valore Negli italici cor non è ancor morto". Francesco Petrarka Polecam: "Dzienniki Ronalda Prusa. Część Pierwsza."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (65)

Inne tematy w dziale Polityka