Bloger Jan Śniadecki ma zadatki na dobrego publicystę. Szkoda zatem, że swój talent rozmienia na drobne i daje zaprzęgnąć się do propagandowej agitki, płodząc notki kardynalnie sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. Tak było dzisiaj. „Parada równości sprowokowała niektórych do wygłoszenia rutynowych formułek na temat tego, jak to zagrożona jest w Polsce tradycyjna rodzina (…) Homoseksualiści natomiast regularnie doświadczają róznych form dyskryminacji wynikających wyłącznie z głupich stereotypów na swój temat. Wystarczy spojrzeć na statystyki. Według różnych szacunków od 11 do 22 % osób LGB doświadcza przemocy motywowanej homofobią (dane za raportem Kampanii Przeciwko Homofobii)”. Już w komentarzach pod swoim wpisem Śniadecki dodaje (w odpowiedzi na moje razy) „Polityka prorodzinna powinna obejmować także pary homoseksualne bo one też tworzą rodziny”, a niżej „Konstytucja jest jaka jest. Na pewno nie jest doskonała w tej kwestii [definicji małżeństwa – przyp. sed3ak]. Niestety w momencie jej tworzenia prawica katolicko narodowa miała znacznie większe wpływy niż ma teraz i znalazł się tam ten nieszczęsny zapis o staniu na straży rodziny”.
Przyznam się szczerze, ręce opadają. Zaglądam na Onet.pl. Na samej górze wywindowano wywiad z autorem poczytnej literatury kobiecej – Januszem Leonem Wiśniewskim – fizykiem, chemikiem, pisarzem i podróżnikiem.
Pytanie:A jaką opinię Polacy mają za granicą?
Odpowiedź:Polacy na świecie mają przyklejaną łatkę homofobów. Z całą stanowczością się tej opinii przeciwstawiam i gdzie tylko się da objaśniam, że tak nie jest, że to tylko marginalne. Chociaż czasami brakuje mi argumentów w dyskusjach. Nie rozumiem na przykład dlaczego w Polsce nie można zalegalizować związków homoseksualnych. Jeśli w Polsce muszą się odbywać parady równości, żeby mniejszości seksualne musiały przypominać o swoich sprawach, to coś jest nie tak. W Niemczech minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle przychodzi na oficjalne spotkania ze swoim partnerem. W Polsce nie do pomyślenia jest, żeby przykładowo szef MSZ przyznał, że jest homoseksualistą i publicznie nie krępował się pokazywać ze swoim chłopakiem. Burmistrz Berlina też jest homoseksualistą i nikogo to nie dziwi. W Polsce jak mniemam politycy ukrywają swój homoseksualizm dając zły przykład społeczeństwu. Kiedy były powtórne wybory na burmistrza Berlina, Klaus Wowereit został ponownie wybrany, bo nikogo nie obchodziło z kim sypia, ale jak rządził. W Niemczech polityków ocenia się po wynikach pracy, a nie po preferencjach seksualnych.
Parę już krajów zwiedziłem, zwłaszcza w obrębie Unii Europejskiej. Ciężko naprawdę ex cathedra powiedzieć, czy jakieś narody są bardziej nietolerancyjne od innych. Odsetek społeczny w tym względzie jest według mnie porównywalny i zbliżony. Różnica jest natomiast w wizerunku. Działania podejmowane przez m.in. aktywistów z Kampanii Przeciw Homofobii i środowisk satelickich tworzą nam jak widać smród na całą Europę. A za swoją pracę ludzie Ci prócz satysfakcji mają jeszcze co najwyżej brązowe od harówy w odpowiednim miejscu noski.
Wracając do Śniadeckiego; można było notkę stworzyć bardziej metodologicznie. Opisać, że a i owszem – problem nietolerancji dla mniejszości seksualnych istnieje (niektóre komentarze pod wpisem „Dlaczego parady równości są potrzebne” są tego najlepszym przykładem). Twierdzenie, że jest inaczej, to ośmieszanie siebie i swojej inteligencji. Tymczasem Śniadecki jedzie po bandzie. Geje i lesbijki są jedynymi uciskanymi. Chamstwo – generalnie będące naszą przywarą narodową – wykierowane jest tylko w mniejszości seksualne. O homoseksualistach poglądy mamy rodem ze średniowiecza.
A jak kuźwa mamy nie mieć poglądów prostaczych i nacechowanych emocjami, skoro maszerujący co roku na początku czerwca ulicami Warszawy geje i lesbijki cały czas obraz taki w nas utwardzają?! Czy normalny homoseksualista, umiejący uporządkować sferę swojej seksualności, musi paradować w stolicy z przewieszonym przez szyję kutasem, czy też z różową szturmówką wsadzoną w dupę? Czy ktoś, kto domaga się tolerancji dla siebie, powinien rokrocznie obrażać na Paradach Nienawiści osoby wierzące (w zasadzie tylko katolików), hierarchów kościelnych i Boga? No to widzimy takich durniów, niedojrzałych swingersów (czy cholera go wie, jak ich zwać) przekrzywionych odmienną orientacją i myślimy sobie – no tak, oni to są normalni, a to tylko my chorujemy z nienawiści.
Mógł Śniadecki problem rozbić. Być gejem w mniejszej miejscowości to problem i narażenie się na szykany. Nie dlatego, że Polacy to homfoby, ale dlatego, że po półwieczu przewalcowania komuną, cechują się ogólną niechęcią do obcych, innych i odmiennych. Ale jeśli chodzi o większe miasta, czy też konkretne regiony kraju, to sprawa wygląda już różnie. Na podstawie własnych doświadczeń (jak i opowiadań znajomych) wiem, że np. przyjezdnym w Warszawie dużo trudniej jest się przyznać do uczestnictwa w neokatechumenacie, niż do bycia homoseksualistą.
Dobry publicysta, to taki, który problem analizuje. Ktoś, kto łyka, przetwarza i powiela propagandową papkę to publicysta tępy. Jan Śniadecki nie jest ani jednym, ani drugim. Osobiście chciałbym, że tworzył więcej ciekawych notek, które przybliżałyby go do miana tego pierwszego.
P.S. – Chciałbym wyrazić swój głęboki szacunek dla osób o orientacji homoseksualnej. W swoim krótkim życiu poznałem parę z nich. Zawsze wzajemnie się szanowaliśmy, a relacje – choćby i czysto kurtuazyjne – opieraliśmy na tolerancji i życzliwości. Obraz maszerującej wczoraj ulicami Warszawy „Parady Równości” mojego ogólnego wyobrażenia o tych osobach nie popsuje.
"Człowiek w Narodzie żyje nie tylko dla siebie i nie tylko na dziś, ale także w wymiarze dziejów Narodu (...) Polska może żyć własnymi siłami, własnymi mocami, rodzimą kulturą wzbogaconą przez Ewangelię Chrystusa i przez czujne, rozważne działanie Kościoła. Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość, i mieć ambicję trwania w przyszłość. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Może to drzewo przejść przez burzę, mogą one urwać mu koronę chwały, ale ono nadal trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi (...)"
kard. Stefan Wyszyński
sed3ak na Twitterze
Sed3ak Pro, czyli dyskusja na poziomie Pro!
"The mystic chords of memory will swell when again touched, as surely they will be, by the better angels of our nature".
Abraham Lincoln
"Virtù contro a furore
Prenderà l'armi, e fia el combatter corto;
Che l'antico valore
Negli italici cor non è ancor morto".
Francesco Petrarka
Polecam:
"Dzienniki Ronalda Prusa. Część Pierwsza."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka