„Apeluję do Prezydenta, Premiera i innych osób i struktur demokratycznego państwa, o przygotowanie stosownych sił porządkowych i gotowość do konkretnej i zgodnej z prawem odpowiedzi na te działania, które dziś mogą prowadzić nawet do fizycznej konfrontacji”. Tymi słowy Lech Wałęsa, b. prezydent Polski i – to rzecz godna szczególnego odnotowania w tej sytuacji – laureat POKOJOWEJ Nagrody Nobla – zachęca funkcjonariuszy państwa do zdecydowanego rozpędzenia w cztery wichry niesfornych obywateli, niesfornie korzystających z niesfornego dla Wałęsy prawa do zgromadzeń.
W ustach „legendy Solidarności” słowa o „zgodnych z prawem odpowiedziach”, które mieszczą się w kategoriach fizycznej agresji i naruszenia integralności cielesnej, brzmią jakoś szczególnie. Przypominają mi słowa któregoś z irańskich ajatollahów, który w czasie teherańskich manifestacji w 2009r. wzywał demonstrantów do podporządkowania się prawu, gdyż w przeciwnym wypadku sami będą sobie winni, jak ktoś sobie do nich postrzela. Porządek musi być, bo „miała być demokracja, a tutaj każdy robi co mu się podoba”. Patrząc z tej strony, obywatelska postawa Wałęsy jest więc godna pochwały.
Z drugiej strony, rozumienie zasad demokracji i swobód obywatelskich przez Wałęsę jest skrajnie swoiste. W sierpniu 2008r., gdy polski Prezydent Lech Kaczyński zatrzymał rosyjską ofensywę na alejach Tbilisi, b. prezydent ganił swojego następcę. Tak się nie robi polityki, takich demonstracji nikt nie słucha – grzmiał w mediach polskich i europejskich. Jak widać, sami Gruzini – czyniąc Lecha Kaczyńskiego bohaterem narodowym swojego kraju – kapkę inaczej widzieli rolę tragicznie zmarłej w 2010r. polskiej głowy państwa w zdarzeniach sprzed prawie czterech lat. Podówczas Wałęsa brzmiał podobnie do Putina. I chyba podobnie jak on widzi nasza „legenda Solidarności” dzisiaj (przypomnijmy, że początkowo „Solidarność” też była demonstracją) prawo do wyrażania swoich poglądów. Zabronić, rozgonić, ewentualnie zagrzewać OMON do akcji.
Jeśli „Solidarność” jako świętość sprowadzać należy zasadniczo postaci Lecha Wałęsy, dając mu glejt na bezkarność i immunitet szerszy od Pana Boga, to chyba naprawdę powinniśmy się naszej przeszłości zacząć wstydzić.
"Człowiek w Narodzie żyje nie tylko dla siebie i nie tylko na dziś, ale także w wymiarze dziejów Narodu (...) Polska może żyć własnymi siłami, własnymi mocami, rodzimą kulturą wzbogaconą przez Ewangelię Chrystusa i przez czujne, rozważne działanie Kościoła. Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość, i mieć ambicję trwania w przyszłość. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Może to drzewo przejść przez burzę, mogą one urwać mu koronę chwały, ale ono nadal trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi (...)"
kard. Stefan Wyszyński
sed3ak na Twitterze
Sed3ak Pro, czyli dyskusja na poziomie Pro!
"The mystic chords of memory will swell when again touched, as surely they will be, by the better angels of our nature".
Abraham Lincoln
"Virtù contro a furore
Prenderà l'armi, e fia el combatter corto;
Che l'antico valore
Negli italici cor non è ancor morto".
Francesco Petrarka
Polecam:
"Dzienniki Ronalda Prusa. Część Pierwsza."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka