Sed3ak Sed3ak
603
BLOG

Jak nie rozmawiać, czyli życzenia dla salonu24 na Nowy Rok

Sed3ak Sed3ak Rozmaitości Obserwuj notkę 5

 „Jedna rzecz nas tylko na duchu podtrzymuje/ Że przeciw nam są zawsze idioci tylko i szuje”. Tak zdaje się podnosił swoją poezją na duchu Marian Hemar strapionych Polaków. A mi się wydaje, że wcale poeta nie krzepił w ten sposób serc, tylko stwierdzał obiektywnie jaka jest rzeczywistość. Pod notką seaman’a toczy się ciągle dyskusja odnośnie smoleńskiej brzozy pancernej („Zakon Mistyków Pancernych pod wezwaniem Świętej Brzozy”). Autor tego pamfletu wyśmiewa mit brzozy, jako  superodpornej materiałowo przeszkody terenowej, odrywającej skrzydła samolotów. Niektórzy jednak pozostają nadal w swojej wierze niewzruszeni.

 
Jestem po dyskusji z jednym z bloggerów salonu24 (Pingwa). I stwierdzam, że naprawdę nie jest po drugiej stronie dobrze. Jeśli tylko obładuje się adwersarza jakimiś argumentami innymi niż „jesteś idiotą”, albo „wyznawcy religii smoleńskiej”, od razu mamy do czynienia z chowaniem głowy w piasek i wycofywaniem się rakiem ze swoich tez. Całość wymiany zdań zamieszczam poniżej. Przykładowo, napisałem że katastrofę odtwarza się (przynajmniej w cywilizowanych krajach o wykształconych procedurach, które władza musi szanować) co do joty. Bada się najmniejsze fragmenty wraku, gdyż czasami one potrafią rozwikłać zagadkę i podać przyczynę zdarzenia. Tak robi się w przynajmniej w krajach szeroko pojętego zachodu.
 
W katastrofie lotniczej Alaska Airlines 261 ze stycznia 2000r. do katastrofy przyczyniło się niewłaściwe smarowanie stabilizatorów w stateczniku pionowym. Gdyby śledczy z NTSB olali sprawę i nigdy ów stabilizatorów nie znaleźli (a samolot spadł do morza) nie byliby w stanie do wniosku takiego dojść (czyli wina pilotów). Z kolei analizując katastrofę lotu Birgenair 301 z lutego 1996r. śledczy stwierdzili z dużą dozą prawdopodobieństwa, że samolot spadł do morza na skutek mylnych pomiarów prędkości, spowodowanych zatkaniem rurek Pitota przez lokalny gatunek ós. Awaryjne lądowanie na rzece Hudson (styczeń 2009r.) było z kolei następstwem wpadnięcia do silników Airbusa kaczek. Tyle, że nie były to kaczki występujące w okolicy na co dzień, tylko ptactwo, które przyleciało tam z odleglejszych terenów. Tutejsze kaczki wiedziały bowiem „jak się zachowywać” w obecności odrzutowców.
 
To tylko wiązka przykładów. Jak widać, katastrofę lotniczą bada się drobiazgowo i pieczołowicie. Tymczasem dla antykaczystów problem stanowi stworzenie symulacji zderzenia skrzydła tupolewa z brzozą. Trudno więc z argumentacją dotrzeć do ludzi o umysłach tak zamkniętych. Przyzwyczajonych do serwowania im kłamstw przez media, autorytety i funkcjonariuszy władzy. Oni wolą widzieć sprawy „arcyboleśnie prosto”. Że winny był pilot, załoga, Prezydent Kaczyński, a najpewniej to cały PiS. Tak samo jak winny był pilot rozbicia się jaka-42 w Jarosławcu z września b.r., w której pomimo fatalnej pogody, zderzenia samolotu z masztami lotniska oraz dysfunkcyjności silników, właśnie na lotników zwalono odpowiedzialność. Albo katastrofę lotu Pulkovo 612 z sierpnia 2006r. (wydarzyła się na Ukrainie), gdzie pomimo wepchnięcia tupolewa w strefę silnych wiatrów i burz, na skutek nieprecyzyjnych informacji z wieży kontroli lotów, całkowitą odpowiedzialnością za zdarzenie obarczono pilotów. Czy też katastrofę z maja 2006r., lotu Armavia nr 967, w której badający sprawę MAK zrzucił winę na pilotów Airbusa, pomijając udział w całym zajściu obsługi lotniska. Inne jak widać są standardy badawcze w mentalności wschodu, a inne w mentalności zachodu. Macierewicz, dociekający przebiegu ostatnich chwil lotu Tu-154M (nr 101) z niezwykłą zajadłością, plasuje się raczej w tej pierwszej kategorii. Antagoniści PiS-u, mający „swoją prawdę” niestety w tej drugiej.
 
Dyskusja skończyła się w końcu na tym, że uznano mnie za schizofrenika (przy czym blogger pingwa nie za bardzo wiedział chyba, że jest to choroba, a nie synonim niskiego ilorazu inteligencji). Nie wiem, czy chciano mnie w ten sposób obrazić, czy powiedzieć komplement. Chyba raczej to drugie, bo schizofrenicy cechują się ponadprzeciętną inteligencją i zdolnościami percepcji. W odbiorze laików (pingwa to ktoś jeszcze poniżej) osoba z rozczepieniem osobowości kojarzy się jako czubek. Zupełnie niesłusznie. Można być np. spokojnym i stonowanym urzędnikiem, wykonującym sumiennie i pokornie swoje obowiązki służbowe, a drugą, chorobliwą osobowość urzeczywistniać np. w tworzeniu projektów nowoczesnych urządzeń. Wiadomo jedno, w taki sposób rozmawiać się nie powinno.
 
Mam kumpla, z którym różnimy się biegunowo w poglądach na rzeczywistość zasadniczo (on jest wyrzucony na lewo, ja na prawo). Ale nasza rozmowa np. nt. katastrofy smoleńskiej nie wygląda jak wzajemne obrzucanie się plwociną i żółcią. Tymczasem są ciągle jeszcze na salonie24 osoby, które, czy to w Wigilię i Boże Narodzenie, czy też w Sylwestra i Nowy Rok potrafią non stop, jakby będąc w sposób oczywisty na narkotycznym głodzie, oblewać Kaczyńskiego i PiS pomyjami i przekonywać nawet przypadkowo napotkanych w kolejce po mięso ludzi, że „pisowskie oszołomy podpalają Polskę”.
 
I w związku z tym salonowi24 chciałbym w Nowym Roku życzyć jak najmniej trolli na jego łamach, a jak najwięcej dyskusji rzeczowych. Z kolei Odwróconym Oszołomom życzę z całego serca dużo zdrowia dla… Jarosława Kaczyńskiego. Jeśli nie daj Bóg, coś by się mu stało, jego Wieczni Opluwacze mogli by zejść z tego świata wespół z nim. Z przejęcia, troski, czy na zawał. Bo odszedł ich Znienawidzony. A tego im bynajmniej nie życzę!
 
Tak więc, wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Dla salonu24 i nie tylko.
 
 
Przebieg wczorajszej dyskusji na blogu seaman’a.
 
I
 
1. Brzoza jest drzewem giętkim i ogólnie słabym. Dlaczego nie przeprowadzono badań i symulacji, w którym sprawdzono by zachowanie się skrzydła tupolewa w wyniku kontaktu z nią.
 
2. Skoro to brzoza oderwała skrzydło, to dlaczego w kilka dni po katastrofie ją ścięto?
 
3. Na początku przyjmowano tezę, że samolot zahaczył o maszt radiolatarni. Dopiero później przerzucono się na wersję z pancerną brzozą. Skąd taka wolta i czym była uzasadniona.
 
 
II
 
Czytam te brednie o zamachu i zaśmiewałbym się do łez gdyby nie to, że w katastrofie zginęło wielu Bogu ducha winnych ludzi ! Ale wpis Sed3ak dosłownie mnie rozwalił ! "Brzoza jest drzewem giętkim i ogólnie słabym. Dlaczego nie przeprowadzono badań i symulacji, w którym sprawdzono by zachowanie się skrzydła Ttupolewa w wyniku kontaktu z nią".
 
Słuchaj mam propozycję dla Ciebie, Maciarewicza, Rymkiewicza i kogo tam jeszcze zechcesz. O ile wiem jest jeszcze jeden TU 154, zapakujcie się więc do niego, wzlećcie w niebo a następnie celem empirycznego potwierdzenia ruskiego kłamstwa wyrżnijcie lotem koszącym w 3o cm brzózkę udowadniając że pancerny bombowiec za nic sobie ma "giętkie i ogólnie słabe drzewo"
! W ten sposób nareszcie coś udowodnicie!
 
 
III
 
Nie lubię tekstów takich pajaców.
 
Po pierwsze, nikt nie chce przecież, żeby drugiego tupolewa rozwalać o drzewa, żeby tylko zadość uczynić Twoim żądaniom. Badania takie przeprowadza się w laboratoriach i jest to standard przy odtwarzaniu katastrofy.
 
Po drugie, możesz toczyć pianę z pyska, ale to w niczym nie zmienia faktu, że brzoza nadal jest drzewem giętkim, słabym, a przy wilgotnym powietrzu łatwo dającym się ściąć. Nie ma potrzeby wysyłać gdziekolwiek mnie, Macierewicza i Rymkiewicza razem wziętych, z tego tylko względu, że brzoza jest jaka jest.
 
Coś mądrego masz do dodania, czy tylko takie dyrdymały?
 
 
IV
 
Mój drogi – nie moim żądaniom tylko po ty, byście się na własnej skórze przekonali co znaczy uderzenie samolotu w jakikolwiek obiekt o gęstości większej niż powietrze ! Może wtedy dotarłoby do was, że cała tak mozolnie budowana przez Was legenda smoleńska nie jest warta funta kłaków ! Po prosty straszna katastrofa, której bezpośrednia przyczyną było nieprzestrzeganie procedur przez naszych pilotów. Nie mnie sadzić, czy robili to z własnej woli czy też ulegli naciskom. Cala reszta, a wic postępowanie Rosjan itd. to nie przyczyny tylko okoliczności, które były znaczące ale w żaden sposób nie doprowadziły w bezpośredni sposób do katastrofy.
 
Po drugie nie toczę piany z pyska ponieważ nie mam pyska tylko twarz. Dlaczego mnie obrażasz ? Chociaż jako psycholog wiem, że jest to zachowanie typowe dla osób które podświadomie czują, że to w co wierzą nie ma uzasadnienia ale nie maja na tyle siły by się do tego przed samym sobą przyznać. Powoduje to frustracje i swoiste rozdwojenie osobowości z której chory zdaje sobie sprawę. Jedynym sposobem aby zdusić w sobie racjonalne myślenie jest agresja.Wyluzuj !
 
Życzę zdrowia w 2012 r.
 
 
V
 
Myli Pan nieumiejętność argumentowania swoich tez, czy też słabość argumentów z ostrym piórem publicystycznym.
 
A teraz po kolei. Nie chodzi o to, że ktoś musi przeprowadzić eksperyment z brzozą, żeby mnie i kogoś tam jeszcze zadowolić. Chodzi o to, żeby rzetelności stało się zadość, a przy okazji, aby swoją robotę wykonać profesjonalnie, a nie w sposób partacki. Tylko tyle i aż tyle.
 
Wczoraj "Gazeta Polska" i TVN24 podały, że jednak będzie jakiś dodatkowy eksperyment robiony tupolewem nr 102. Pytam się, po co, skoro już raport powstał ponad pół roku temu? Po co jeżdżą do Smoleńska eksperci, skoro raport jest już napisany? To wszystko się kupy nie trzyma. I jasno pokazuje, że żadnego badania nie było, a tylko pisanie pod tezę.
 
Czymś normalnym jest w krajach cywilizowanych o jasnych procedurach, że katastrofę lotnicza bada się inaczej, niż przez wyznaczanie "tunelów świadomościowych" pilota i załogi. Odtwarza się najmniejsze części. Proszę porównać sobie chociażby takie katastrofy, jak ta z Lockerbie, katastrofę francuskiego Airbusa z 2009r., czy też katastrofę lotu Alaska Airlines 261 z 2000r. A z drugiej strony takie katastrofy, jak ta w Jarosławcu z br.r., czy katastrofę tupolewa 154 linii Pulkovo z sierpnia 2006r. W tych pierwszych dociekano najmniejszych szczegółów. W tych drugich od razu zwalono winę na pilotów.
 
Rozdwojenie osobowości to nie jest subiektywny stan ducha, tylko obiektywna choroba. Jak widać, czy chodzi o badanie wypadków, czy chociażby podstawową wiedzę medyczną nie masz zielonego pojęcia o czyn piszesz, więc rzucasz jakieś wyświechtane hasełka, podchwycone z nagłówków.
 
To przykre.
 
W nowym roku życzę wszelkiej pomyślności!
 
 
VI
 
Masz rację, to jest choroba ale przez wrodzoną grzeczność nie chciałem być zbyt dosadny ...
 
Pingwa 
Sed3ak
O mnie Sed3ak

"Człowiek w Narodzie żyje nie tylko dla siebie i nie tylko na dziś, ale także w wymiarze dziejów Narodu (...) Polska może żyć własnymi siłami, własnymi mocami, rodzimą kulturą wzbogaconą przez Ewangelię Chrystusa i przez czujne, rozważne działanie Kościoła. Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość, i mieć ambicję trwania w przyszłość. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Może to drzewo przejść przez burzę, mogą one urwać mu koronę chwały, ale ono nadal trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi (...)" kard. Stefan Wyszyński sed3ak na Twitterze Sed3ak Pro, czyli dyskusja na poziomie Pro! "The mystic chords of memory will swell when again touched, as surely they will be, by the better angels of our nature". Abraham Lincoln "Virtù contro a furore Prenderà l'armi, e fia el combatter corto; Che l'antico valore Negli italici cor non è ancor morto". Francesco Petrarka Polecam: "Dzienniki Ronalda Prusa. Część Pierwsza."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Rozmaitości