Sed3ak Sed3ak
3832
BLOG

Donald matole w wersji na Jarosława...?

Sed3ak Sed3ak Polityka Obserwuj notkę 68

Niezależnie od tego ile w ostateczności osób przybyło na Marsz Niepodległości i Sprawiedliwości, trudno wydarzenie to uznać za sukces PiS-u. Owszem, udało się w krótkim czasie skonsolidować kilka tysięcy zwolenników, aby zademonstrowali swoje poparcie dla Jarosława Kaczyńskiego i kierowanej przez niego partii. Tylko, czy w perspektywie kolejnych kilku miesięcy i lat organizacja tego typu przedsięwzięć cokolwiek w sytuacji partii zmieni?

Szczerze powątpiewam.

Już sama geneza marszu prowadzi do wniosku, że Jarosław Kaczyński chciał gasić pożar, zanim ktokolwiek zdołał nawet potrzeć zapałkami. Chodzi o alternatywę dla podobnego wydarzenia z 11 listopada. Marsz Niepodległości i spontaniczna mobilizacja kilkudziesięciu tysięcy uczestników pokazała, że wyczerpuje się formuła możnowładztwa PiS-u na prawicy. Że pojawiają się alternatywy, w tym propozycja utworzenia lub odtworzenia stronnictwa narodowego. Dzisiejszy przemarsz z placu Trzech Krzyży pod pomnik marszałka Piłsudskiego to z kolei nic innego jak przekonywanie przekonanych. Utwierdzanie samego Kaczyńskiego o jego boskości i wyjątkowości. „Jarosław, Polskę zbaw!” i inne hasła, wykrzykiwane przez demonstrantów wbrew wszystkiemu są przeciwskuteczne i źle oddziaływają w stosunku do samego prezesa Utwierdzają tylko Jarosława w mylnym przekonaniu, że „mamy rację, więc kiedyś będziemy musieli wygrać”. A taki błąd prezes PiS popełnił już chociażby w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich.

Trudno się zatem Jarosławowi Kaczyńskiemu dziwić, że nie rozumie logiki współczesnych wyborców, skoro otacza się zausznikami, przedstawiającymi mu tylko tę jedną, przychylną wersję opisu rzeczywistości. Gdyby szef PiS odszedł na chwilę od swoich akolitów i posłuchał codziennych trosk Polaków, szybko musiałby weryfikować swoje przekonania i zmienić poczynania. A wbrew pozorom, Polakom żyje się od kilku lat coraz ciężej. Owszem, ogromne połacie gotówki, dostępnej pod postacią unijnych dotacji bezpośrednich, miejsc prac z różnego rodzaju funduszy europejskich, rodzinnego transferu pieniędzy – głównie funtów – z zagranicy, czy łatwiejszej dostępności kredytów konsumpcyjnych osładzają życie. Jednakże wzrost o kilkadziesiąt procent kosztów życia (od ok. 2006-2007r.), zamykanie się możliwości awansu zawodowego, dekonstrukcja infrastrukturalna państwa, czy też fasadowość konstytucyjnych praw sprawiają, że egzystencja codzienna smakuje gorzkawo.

Na chwilę obecną podniebienie bardziej jeszcze rozkoszuje się słodyczą. Czy długo wytrwa w tym stanie? Sprawny polityk opozycji wyczułby wiatr i zorientował się, jak tykającą bombą jest monstrualne zadłużenie państwa, czy też powiększające się ujemne saldo pieniężne gospodarstw domowych. Pieczołowite punktowanie gabinetu Tuska w tej sprawie być może otworzyłoby Polakom oczy na niewygodne, aczkolwiek skrzętnie przykrywane przez układ władzy fakty w tej materii.

Co w takiej sytuacji robi PiS i jego prezes? Zaczyna od pomysłu na restytuowanie kary śmierci (popularnego, acz przebrzmiałego). Dalej podąża przez Trybunał Stanu dla ministra Sikorskiego (który z kolei wykorzystuje tę aberrację do kolejnego lżenia Jarosława Kaczyńskiego), a dzisiaj kończy Marszem Niepodległości i Sprawiedliwości. Uściślijmy, Marszem być może i potrzebnym, gdyż przypominającym Polsce i światu o nieosądzonych zbrodniarzach komunistycznych oraz o niezrehabilitowanych i żyjących niekiedy w materialnej nędzy ofiarach poprzedniego systemu. Czy jednak tym dzisiaj żyje Polska? Czy poza grupką najbardziej zdyscyplinowanych wyborców Prawa i Sprawiedliwości sprawy stanu wojennego są bieżączką typowego Kowalskiego? I czy aby na pewno dobrą taktyką jest podnoszenie do rangi wydarzeń narodowych (niemalże świąt) rocznic tak haniebnych i tragicznych? Marsz Niepodległości 11 listopada był wyrazem radości Polaków z rocznicy odzyskania niepodległości. Czy z rocznicy 13 grudnia da się wyłuszczyć cokolwiek promiennego i budującego?

I czy aby na pewno jest trafionym pomysłem Jarosława Kaczyńskiego, by po raz kolejny wizerunek partii zlepiać z wydarzeniami negatywnymi?

Niech na te pytania każdy odpowie sobie w duch sam.

Sed3ak
O mnie Sed3ak

"Człowiek w Narodzie żyje nie tylko dla siebie i nie tylko na dziś, ale także w wymiarze dziejów Narodu (...) Polska może żyć własnymi siłami, własnymi mocami, rodzimą kulturą wzbogaconą przez Ewangelię Chrystusa i przez czujne, rozważne działanie Kościoła. Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość, i mieć ambicję trwania w przyszłość. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Może to drzewo przejść przez burzę, mogą one urwać mu koronę chwały, ale ono nadal trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi (...)" kard. Stefan Wyszyński sed3ak na Twitterze Sed3ak Pro, czyli dyskusja na poziomie Pro! "The mystic chords of memory will swell when again touched, as surely they will be, by the better angels of our nature". Abraham Lincoln "Virtù contro a furore Prenderà l'armi, e fia el combatter corto; Che l'antico valore Negli italici cor non è ancor morto". Francesco Petrarka Polecam: "Dzienniki Ronalda Prusa. Część Pierwsza."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (68)

Inne tematy w dziale Polityka