Sed3ak Sed3ak
588
BLOG

Psychomanipulacja, której nie ma

Sed3ak Sed3ak Polityka Obserwuj notkę 4

Po wrzuceniu do wikipedii hasła „neurolingwistyczne programowanie” (NLP) ukazuje się skrótowiec, w którym możemy przeczytać m.in.: „wiedza na temat subiektywnego doświadczania, modelu skutecznej komunikacji oraz instrumentu zmiany osobistej; zbiór technik komunikacji nastawionych na tworzenie i modyfikowanie wzorców postrzegania i myślenia u ludzi” oraz „najczęściej NLP pojawia się w szkoleniach z metod służących rozwojowi samomotywacji, zdolności negocjacyjnych, umiejętności uwodzenia, czy prowadzenia kampanii wyborczych”. Po krótkim prześledzenie historii tej nowatorskiej metody samodoskonalenia dowiemy się, że „NLP zostało zapoczątkowane przez Richarda Bandlera, który spisując nagrane sesje terapii Gestalt prowadzonej przez Fritza Perlsa odkrył, że akceptacja sugestii Perlsa zależała od obecności w jego wypowiedziach konkretnych słów i fraz”.

Σ

Dam sobie uciąć coś więcej niż paznokcie, że kiedyś byłem poddawany tego rodzaju psychomanipulacji. W czasie „przeszkolenia” do pracy jako domokrążca (sic!). Ponieważ praktykująca to firma (ciągle prężnie działająca na rynku), zrozumiała, że nie nadaję się wciskacza ludziom kitu, dość rychło „zakończyliśmy współpracę”. W notce z wikipedii (czyli nie przymierzając, podstawowego źródła wiedzy pana prezydenta Komorowskiego) możemy wyczytać dodatkowo, że jedną z metod terapii NLP jest tzw. kotwiczenie, tj. stwarzanie odruchowych emocjonalnych powiązań przyczynowo-skutkowych z bodźcem.

Prześledźmy wypowiedzi Donalda Tuska z wczorajszej i dzisiejszej debaty nad wotum zaufania dla jego rządu.

1. „Polska policja była atakowana nie tylko przez niemieckich anarchistów, ściągniętych nieodpowiedzialnie tutaj, by zakłócić 11 listopada (...), ale jednak główne, te najbardziej dramatyczne zdarzenia, w tym rany i kontuzje policjantów, wynikały nie z ataku niemieckich anarchistów, tylko polskich chuliganów ubranych w szaliki klubowe, wspieranych tak mocno w ostatnim czasie przez prezesa Kaczyńskiego i PiS”.

2. „Przebieg tego święta nie pozostawił żadnych wątpliwości, jakie wartości prezentują ludzie, którzy atakują polskiego policjanta, polską rodzinę spacerującą po warszawskich ulicach 11 listopada, jakie wartości prezentują ludzie, którzy podpalają samochody transmisyjne telewizji. Chcę powiedzieć, że w tych słowach Jarosława Kaczyńskiego niestety już nie było przypadku. I jeśli rzeczywiście jest tak, że z tej strony sali (prawej – przyp. sed3ak) będą zawsze padały słowa wsparcia dla tej – jak to określił prezes PiS – »dorodnej polskiej młodzieży« to (…) takie słowa muszą budzić grozę”.

3. „Będziemy ścigali z całą surowością wszystkich, którzy atakują polskie symbole, polską flagę, polskie święto narodowe, niezależnie od tego, czy to jest prawica, czy lewica”.

Σ

W mediach przedziera się co jakiś czas informacja, że Platforma (a raczej główny demiurg jej sukcesu – Igor Ostachowicz) zlecają przeprowadzanie wielkich kampanii medialnych, czy też doradztwa personalnego firmom parającym się PR-em. Piarem, czyli komunikacją społeczną. Informacja jednak o tym, że na żołdzie PO są również organizacje zajmujące się psychomanipulacjami i NLP wybić się nie może. Nie przesądzając w tym miejscu samego faktu współpracy oraz stopnia zażyłości macherów od NLP i PO zwróćmy uwagę, jak precyzyjnie taktykę „kotwiczenia”, wykorzystuje w swoich przemówieniach Tusk.

Już na etapie kampanii wyborczej Platforma wyemitowała spot, w którym posuwając się właśnie do emocjonalnego terroryzmu walczyła z… PiS? Nie! Partia władzy poszła o krok dalej. Straszyła jednych Polaków, przeciwko drugim (tzw. obrońcom krzyża; jednak jakby kto pytał, to „Kaczyński to ch***j, który podzielił Polaków” – copyright Zbigniew Hołdys). W „setce” zaprezentowano ludzi z Krakowskiego Przedmieścia, jako groźnych wandali. To w nim osiemdziesięcioparoletnia starowinka uchwycona została w momencie, w którym (najpewniej broniąc się) ciągnęła za arafatkę jakiegoś młodziana. Zdrowemu rozsądkowi spot ten powinien uwłaczać. Twierdzić, że grupa staruszków (w większości) podnosiła rękę na rozzuchwalonych zwyrodnialców sikających na smoleńskie znicze, to tak jakby przekonywać, że po poniedziałku następuje środa. Nie wydaje się, żeby tumany ze sztabu PO wpadły na coś takiego. Raczej wykonawcą musiała być firma zewnętrzna.

Z czymś podobnym spotkaliśmy się i w czasie ostatniego wystąpienia premiera. „Kotwiczenie” wykonano na piątkę. Stworzono emocjonalne połączenie: PiS – kibole; kibole – wandale; wandale – Marsz Niepodległości. Stąd zbudowanie mostu skojarzeń o „polskich chuliganach (…) wspieranych tak mocno w ostatnim czasie przez prezesa Kaczyńskiego i PiS”. Tylko bezrobotne i sfrustrowane draby mogą popierać PiS. Młodzi kibice, których zachwalał Kaczyński w rzeczywistości atakowali kostką brukową „polską rodzinę spacerującą po warszawskich ulicach 11 listopada” – opowiada Tusk. Co oczywiste, psychomanipulacja nie miałaby się prawa powieść, gdyby nie wsparcie „tej drugiej zaprzyjaźnionej stacji”. Syndykat PO – TVN w związku z tym współpracuje, aby trzymać Polaków w rydzach i kontrolować dystrybucję szacunku i dozować pogardę. Nie przez przypadek to właśnie w TVN-ie pojawiła się informacja (zupełnie wyssana z palca, a przekazana przez platformerski UM Warszawy), że Marsz Niepodległości został zdelegalizowany.

Σ

W dzisiejszym wpisie na blogu R. Ziemkiewicz zauważa, że m/w od kilku (może kilkunastu) miesięcy nie używa się w mediach słowa „pseudokibic”. Po raz pierwszy tę „jakościową zmianę” zauważyłem u Tomasza Lisa, w programie stworzonym po zamieszkach na stadionie w Bydgoszczy (z okolic maja). Jeszcze wcześniej, bo w listopadzie 2009r., Lis zrobił obrzydliwy i paszkwilancki program, w którym zaproszony „autorytet” – Jerzy Owsiak, miał „superwyktorowi” wytłumaczyć, skąd na stadionach tyle chamstwa, nietolerancji i nienawiści. Wówczas chodziło o nieeleganckie zachowanie kibiców Legii, którzy na wieść o śmierci Piotra Wejcherta (TVN/ITI) zgodnie skandowali „jeszcze jeden!”. Nie wiem, co w tamtym czasie interesowało dziennikarza (może za duże słowo?) TVP, jak został potraktowany współzałożyciel prywatnej (konkurencyjnej!) stacji przez stołecznych kibiców.

Narracja z „pseudokibicami” ucięta została jednak na dobre jakieś pół roku temu. Tomasz Lis w swojej sondzie nie pytał już o nich. Prawił o chuliganach (choć tego słowa całe lata dziewięćdziesiąte – gdy było ku temu uzasadnienie – unikano jak ognia), troskał się o rozpasanie „bandytów stadionowych”. Czy działania Tuska, Lisa i TVN-u były skoordynowane? Nie sposób na takie pytanie odpowiedzieć. Czasami mam jednak nieprzejednane wrażenie, że Lis, Tusk i Walter (a wyrywkowo może i Michnik) spotykają się na nieformalnej wódce lub winie i obmawiają strategię wrzutek i przykrywek na kolejny tydzień, osłaniając tym samym dupska rządzącym. Tak jakby przypieczętowali bruderszaftem jakiś deal, chroniący Polskę przed PiS-em i robiący przy okazji Polakom z mózgu g… powiedzmy gąbkę.

Σ

W latach ’90 „pseudokibiców” należało traktować łagodnie i raczej głaskać po główce. Broniły ich prawne autorytety i ludzie od obrony praw człowieka (i esbeka). Jakieś Fundacje Skur***skie, profesorowie z PRL, czy sędziowie bez lustracji. Dzisiaj skopanego przez policjantów demonstranta w mediach nie broni nikt, poza przywróconym do TVP Info Pospieszalskim. System się domyka, prawo staje się domeną bogatych. Dzisiaj każdy może zostać zbesztany i przecwelony przez kraj późnego Tuska, jako pisowiec, czy kibol. Każdy może tak dochodzić sprawiedliwości, jak rodzina Olewników, której po dekadzie śledztwa wmawia się, że są w jakiś sposób uwikłani w porwanie swojego syna.

W swoim wpisie „Stworzyliście Tuska z demonów Kaczyńskiego” pisałem ostatnio, że przez straszenie „autorytarnymi zapędami Kaczyńskiego” wspierający Tuska konglomerat wytworzył z niego satrapę o wiele bardziej potężnego i mściwego, niż Kaczyński mógł okazać się w najczarniejszych snach. Popatrzmy tylko jak wzorcowo, po przejęciu przez PO TVP, wyrzucono stamtąd niepokornych dziennikarzy. Jak rozprawiono się z krytyczną wobec rządu „Rzeczpospolitą”. Jak dzisiaj bezkarnie policja może dokonywać rozboju na aresztowanych kibicach, czy nienawistnik strzelać do członków partii opozycyjnej. I żadnej mendzie od praw człowieka nawet powieka nie drgnie, a europosłowi, czy (pożal się Boże) b. prezydentowi nie przyjdzie na myśl, żeby wynająć się na artykuł dla zachodniego Algemajne Cajtun, Korieledelasera, czy innego Lemont.

Ile jeszcze dowodów na upodlenie, mściwość i brak skrupułów Donalda Tuska i stojącego za nim psychomanipulycyjnego trustu potrzeba?

Sed3ak
O mnie Sed3ak

"Człowiek w Narodzie żyje nie tylko dla siebie i nie tylko na dziś, ale także w wymiarze dziejów Narodu (...) Polska może żyć własnymi siłami, własnymi mocami, rodzimą kulturą wzbogaconą przez Ewangelię Chrystusa i przez czujne, rozważne działanie Kościoła. Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość, i mieć ambicję trwania w przyszłość. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Może to drzewo przejść przez burzę, mogą one urwać mu koronę chwały, ale ono nadal trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi (...)" kard. Stefan Wyszyński sed3ak na Twitterze Sed3ak Pro, czyli dyskusja na poziomie Pro! "The mystic chords of memory will swell when again touched, as surely they will be, by the better angels of our nature". Abraham Lincoln "Virtù contro a furore Prenderà l'armi, e fia el combatter corto; Che l'antico valore Negli italici cor non è ancor morto". Francesco Petrarka Polecam: "Dzienniki Ronalda Prusa. Część Pierwsza."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka